[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Iris była tuż za nim, intonując coś w rodzaju zaklęcia.Wyjęła małe pudełko,następnie otworzywszy je połknęła jego zawartość, by potem dmuchnąć prosto wmiejsce gdzie toczyła się walka.Na trzech walczących mężczyzn posypał się gradlodu.Yokai cofnął się, natomiast Flam nie zważając na nic, zupełnie jakby był to jedyniekurz, kontynuował atak.Ale centaur wydał słyszalny pomruk i zamarł.Cienkawarstwa szronu pokryła całe jego ciało.Smok spojrzał w naszym kierunku.Moja siostra pomogła mi wstać.Zdawało się żemoje płuca znów zaczęły pracować, ale mój żołądek czuł się jak po uderzeniumłotem. Nie mamy zbyt wiele czasu.Zabijemy go czy uwięzimy?Myślałam tak szybko jak pozwalał mi na to ból w piersi.Co zrobiłaby Menolly?Centaur może udzielić nam cennych informacji, z drugiej strony zaatakował nas jakopierwszy zamiast wpierw spytać nas kim jesteśmy i dlaczego tutaj jesteśmy.Przełknęłam poczucie winy. Lepiej będzie się go pozbyć.I tak nic nam nie powie.Wyszedł z zamiarem zabiciai nie zamierza się targować.Nawet jeśli by tak było, nie mamy gwarancji że niebędzie nas ścigał i że nie wróci tutaj ze swoimi kumplami.Flam skinął głową.Widziałam że zatwierdził mój wybór.Podobnie Camille i Morio.i Iris.Odwróciłam się, czując się nagle starszą i nie do końca w swojej skórze.Tochyba właśnie oznaczało bycie żołnierzem.To była wojna.Najpierw strzelaj a potemzadawaj pytania.Nie bierz jeńców.Raz tego spróbowaliśmy - z Wisterią - i wszystkopotoczyło się bardzo zle.Wisteria uciekła i doprowadziła do nas Dredge'a.Przełknąwszy swój strach, odwróciłam się. Poczekajcie, powiedziałam.To ja powinnam to zrobić.Wszyscy spojrzeli na mnie.Ujrzałam niepokój na twarzy mojej siostry. Czy jesteś tego pewna, Delilah?Przygryzłam wargę, dziękując w myślach Bogu że nie użyła mojego zdrobnienia. Zabijałam już wcześniej.To nie jest tak, że nie mam krwi na rękach.Muszępozbyć się skrupułów.I zapomnieć o czasach gdy życie było przyjemne, kiedy żyłanasza matka biorąc nasze problemy na siebie.Zrobiłaś wszystko co w twojej mocy,Camille.Jedynie bogowie wiedzą, jak ciężko próbowałaś.Ale nie możesz ochronićnas przed wszystkimi okropnościami z którymi mamy teraz do czynienia.Jesteśjedynie kobietą.a niebezpieczeństwa są tak wielkie&Podeszła do mnie i wzięła moją twarz w dłonie. Kotku, nasze życie nigdy nie było spokojne, nawet wtedy gdy żyła nasza matka.Zawsze nas nękano zadając nam ból.Słodycz nigdy nie była nam pisana.Spójrzmyprawdzie w oczy: nie leży ona ani w naszej naturze ani nie znajduje się w menunaszego przeznaczenia.Musimy wykorzystać te krótkie chwile spokoju i cieszyć sięnimi zachowując je w sercach, bo są one ulotne i przemijają szybko.Następnie skinęła na Flama by dołączył do nas.Morio przybrał na powrót swojąludzką postać, posyłając mi dodający otuchy uśmiech.Zbliżyłam się do skrzydlatego stwora patrząc mu w oczy.Wciąż był oszołomionyzaklęciem które rzuciła na niego Iris, stojąc w miejscu niczym sparaliżowany.Przez chwilę z ręką uniesioną do góry czekałam na jakiś znak.Coś co powiedziałobymi że może popełniam błąd.Ale w następnej chwili ujrzałam w jego oczach błysk:zdradliwe światło, to samo które było widoczne w oczach goblinów, demonów iinnych stworów ciemności.Ten potwór miał zęby ostre niczym igły.Wtedyzrozumiałam.%7ładnych więcej wątpliwości.Ten centaur polował na swój obiad.Bez wątpienia miał ku temu powody.W dżungliobowiązywała jedna zasada: zjedz lub zostaniesz zjedzonym.Przyłożyłam sztylet do jego szyi i wykonałam jedno cięcie.Chciałam wykrzyczeć"To nie ja!" ale wiedziałam że to nie była prawda.Tym właśnie byłam.Delilah zeswoim srebrnym ostrzem, Delilah narzeczona śmierci i łowczyni poruszająca się wmroku pod księżycem.Zawsze starałam się zdusić w sobie swój drapieżny charakterale kiedy byłam w formie kota, ten wychodził na powierzchnię.Również gdy byłamw formie pantery, ta ryczała wyrywając się do życia.Nie mogłam zaprzeczyćoczywistemu: byłam panterą, podobał mi się pościg.Kochałam polowanie i obławę.Jak tylko skrzydlaty centaur upadł na ziemię, odwróciłam się wycierając ostrze wdżinsy.Spojrzałam na innych.Niezdolna śmiać się czy płakać. Chodzmy.Jezioro znajduje się być może za tym skupiskiem krzewów.Miejcie sięna baczności.Te lasy są zdradliwe i śmiertelnie niebezpieczne.Po tym wznowiliśmy nasz marsz w rytmie refrenu, który obracał się w mojej głowie:I ty też, Delilah D'Artigo.Ty też.Rozdział 12Zarośla rozciągały się dookoła w promieniu dwudziestu metrów.Rozejrzawszy się,ujrzeliśmy polanę obok której znajdowało się małe jezioro, a może raczej spory staw.Nie byłam tego pewna i nie obchodziło mnie to specjalnie.Niezależnie co by to było,zawsze w pobliżu wody stawałam się nerwowa.Schodziłam w dół, przedzierając sięprzez wrzosy i jeżyny; do moich płuc wkradł się stęchły zapach wody.Skrzywiłamsię, podobnie Camille
[ Pobierz całość w formacie PDF ]