[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.17; 13, 5; 33, 3).Zważ, że Bóg ją woła na pustynię do wolności iświętej swobody dzieci Bożych, gdzieby mogła chodzić w szatach świątecznych, zdobnakosztownościami ze złota i srebra (tamże, 32, 2-3; 33, 5), porzuciwszy i pozostawiwszyogołoconym (s.774) z jego bogactw Egipt (Wj 12, 35), którym jest część zmysłowa.I nietylko sam Egipt, lecz również Egipcjan zatapia (tamże, 14, 27-28) w morzu kontemplacji,gdzie Egipcjanin, czyli zmysł nie znajduje oparcia, ginie i pozostawia wolnym syna Bożego,którym jest duch wyzwolony z granic i poddaństwa działania zmysłów, to jest z ich słabegopoznania, niskiego czucia, słabej miłości i upodobania.Wtedy bowiem Bóg da duszy słodkąmannę (tamże, 16,14), której smak, chociaż ma te wszystkie smaki i upodobania (Mdr 16, 20-21), do których ty chcesz pociągnąć duszę przez jej własne wysiłki, jest jednak tak delikatny,że się rozpływa w ustach, a nie odczuwa się go, gdy się go łączy z innym smakiem czy innąrzeczą.Dlatego też, gdy dusza dochodzi do tego stanu, staraj się ją uwolnić od wszelkiego pragnieniasłodyczy, smaków, żądz, upodobań i rozmyślań duchowych i nie wprowadzaj jej w niepokójtroską i staraniem o jakieś inne rzeczy wyższe, a tym mniej niższe, lecz wprowadzaj ją wcałkowite ogołocenie i w możliwie jak największą samotność.Im pełniej bowiem to osiągniei im szybciej dojdzie do tego beztroskiego uciszenia, tym obficiej spłynie na nią duch Bożejmądrości, miłosny, łagodny, samotny, spokojny, słodki i upajający ducha, w którym czuje sięsłodko zraniona i czule porwana, nie wiedząc przez kogo, gdzie i w jaki sposób.Ten duchbowiem udziela się jej bez jej własnego działania.39.Nawet odrobina tego, co Bóg działa w duszy w tej świętej bezczynności i samotności jestniewymownym dobrem, czasem o wiele większym, niż to może przypuszczać dusza i jejkierownik.A chociaż nie zaraz takim się wydaje, jednak z czasem takim się okaże.Jednotylko, co tu może z pewnością odczuć dusza, to pewne, czasem większe, to znowu mniejszeoddalenie od wszystkich rzeczy, skłonność do samotności i wstręt do wszystkich stworzeńziemskich, w słodkim tchnieniu miłości i życia w głębi ducha.I wtedy wszystko, co nie jesttym oddaleniem się, sprawia jej wstręt, bo jak mówi przysłowie: gdy duch smakuje, ciałowstręt czuje.40.Dobra jednak, jakie to pełne ciszy udzielanie się i kontemplacja pozostawiają w duszy,chociaż ona ich wtedy nie czuje, są, jak mówię, nieocenione, gdyż są to namaszczenia DuchaŚwiętego, najskrytsze, a tym samym najdelikatniejsze, które tajemnie napełniają duszębogactwami darów i łask duchowych.A ponieważ dawcą ich jest Bóg, więc je też daje wmierze odpowiedniej Bogu.(s.775)41.Te namaszczenia i dary są nader delikatne i wzniosłe, gdyż sprawia je sam Duch Święty iz powodu tej ich delikatności i czystości subtelnej ani sama dusza, ani jej przewodnik niemogą ich zrozumieć i tylko sam Sprawca je widzi, by się tym więcej cieszyć duszą.I bardzołatwo, jednym tylko małym aktem woli, rozumu, pamięci, czy też przez zmysły, pożądanie,poznanie, smak i upodobanie, które by wtedy dusza sama chciała wzbudzić, mącą się one iznajdują przeszkodę w duszy, co jest niewymowną stratą, bólem i nieszczęściem.42.O, zaiste, jest to ogromna strata! Bo choć się wcale nie widzi szkody, jaką się wyrządziłoprzeszkadzając tym świętym namaszczeniom, jednak jest ona większa, boleśniejsza ismutniejsza niż upadek i zguba wielu zwykłych dusz, które nie miały na sobie tychwzniosłych blasków i rysów.Podobnie, jak nierównie większą i boleśniejszą byłaby szkoda,gdyby jakaś nieumiejętna ręka zeszpeciła złymi i niedobranymi farbami jedno oblicze naniezmiernie cennym obrazie niż wiele twarzy na innych, pospolitych obrazach.Bo któż możenaprawić to dzieło najczulszej ręki Ducha Świętego, gdy jej przeszkodziła inna, niezdarnaręka?43.A chociaż jest to szkoda większa i boleśniejsza, niż to można ocenić, jednak bywa takczęsta i powszechna, że rzadko znajdzie się jakiś przewodnik duchowy, który by jej niespowodował w duszach, które Bóg zaczyna wprowadzać tym sposobem w stan kontemplacji.Bo gdy Bóg namaszcza duszę rozmyślającą pewnym tylko delikatnym olejkiem poznaniamiłosnego, pogodnego, spokojnego, samotnego i bardzo dalekiego od zmysłów i od tego, comożna pojąć i gdy ona nie może już rozważać ani rozmyślać o jakimś przedmiocie, aniznaleźć upodobania w ziemskich czy duchowych rzeczach, gdyż Bóg ją pociąga i ona jestzajęta tym samotnym zjednoczeniem, skłonna do spoczywania i samotności, przychodziwtedy jakiś kierownik duchowy umiejący tylko kuć i młotem uderzać, jak kowal, a niepoznawszy tego stanu, gdyż sam zaledwie umie rozmyślać, rozkazuje: porzuć ten spoczynek,który jest tylko próżnowaniem i marnowaniem czasu, zabierz się do rozmyślania, dowzbudzania aktów wewnętrznych; tu potrzeba, byś sama z siebie działała, gdyż wszystko inneto tylko przywidzenia i głupstwa.44
[ Pobierz całość w formacie PDF ]