[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Napastnik zmarł w celi, kilka godzin później.Istnieje też inna historyjka, o niemądrej pokojówce, która ukradła jeden z pierścionków Mary Beth.Obudziwszy się w nocy w swojej ciasnej izdebce przy ulicy Chippewa, dziewczyna zobaczyła, że Mary Beth pochyla się nad nią, w męskiej postaci, domagając się natychmiastowego zwrotu pierścionka.Kobieta spełniła żądanie, lecz około trzeciej po południu następnego dnia zmarła wskutek doznanego szoku.Słyszeliśmy o tym w 1898 roku, i ponownie, w 1910.Ustalenie prawdziwej relacji okazało się niemożliwe.Dużo więcej warta jest dotycząca wcześniejszego okresu opowieść, którą w 1910 roku przedstawił nam pewien dorożkarz.Któregoś dnia, jakieś dwa lata wcześniej, zabrał on Mary Beth na Rue Royale; i chociaż był pewien, że wsiadła do dorożki sama (był to dwukołowy powóz), to przez całą drogę do dzielnicy willowej słyszał, jak z kimś rozmawia.Kiedy otworzył drzwi dorożki przed podjazdem przy ulicy Pierwszej, zobaczył, iż Mary Beth towarzyszy przystojny mężczyzna.Mary Beth wydawała się całkowicie pochłonięta rozmową, lecz na widok dorożkarza przerwała ją i zaśmiała się krótko.Wręczyła mu dwie piękne złote monety, mówiąc, że są o wiele więcej warte, niż wynosi opłata za kurs i żeby prędko je wydał.Dorożkarz obejrzał się za mężczyzną, lecz wokół nie było nikogo.Posiadamy w naszych archiwach wiele innych opowieści służby, dotyczących mocy Mary Beth, lecz wszystkie z nich mają ten sam motyw – Mary Beth była czarownicą i ujawniała swą potęgę za każdym razem, kiedy ona sama, jej własność lub rodzina znalazły się w zagrożeniu.Lecz niech będzie nam wolno jeszcze raz podkreślić, że owe historyjki służących różnią się wyraźnie od reszty zgromadzonego przez nas materiału.Rozważywszy wszystkie aspekty życia Mary Beth, przekonamy się, że również z innych źródeł pochodzą przekonujące dowody na to, iż uprawiała ona czary.O ile możemy wnioskować, posiadała trzy nadrzędne namiętności.Po pierwsze, ale nie przede wszystkim, musimy powiedzieć o żądzy robienia pieniędzy i angażowaniu członków własnej rodziny w tworzenie ogromnej fortuny.Proste stwierdzenie, iż osiągnęła na tym polu sukces, nie oddaje jej pełnej sprawiedliwości.Niemal od czasu, gdy była dzieckiem docierały do nas historie o zakopanych skarbach, trzosach pełnych złota, których nikt nie mógł opróżnić i Mary Beth, rozrzucającej na prawo i lewo złote monety.Opowiadano, że wielu ludzi ostrzegała, by „prędko wydali te pieniądze”, gdyż wszystko, co rozda ze swojej czarodziejskiej sakiewki, zawsze do niej wraca.Jeśli chodzi o klejnoty i monety – niewykluczone, że gruntowne studia finansów Mayfairów, przeprowadzone wyłącznie na podstawie oficjalnych dokumentów przeanalizowanych przez osoby biegłe w tej dziedzinie, mogłyby wykazać, iż tajemnicze i nie wyjaśnione dopływy gotówki odgrywały istotną rolę w całej historii finansów rodu.Lecz opierając się na tym, co wiemy dzisiaj, możemy jedynie snuć przypuszczenia.Trafniejsze wydaje się pytanie, czy Mary Beth, inwestując swoje pieniądze, wykorzystywała zdolność jasnowidzenia i tajemne moce.Nawet pobieżne przyjrzenie się jej finansowym osiągnięciom wskazuje na to, że Mary Beth była w tej dziedzinie geniuszem.Zarabianie pieniędzy interesowało ją o wiele bardziej niż Juliena; posiadała wyraźny talent przewidywania zawczasu, co się wydarzy i wiele razy ostrzegała wszystkich wokół przed zbliżającymi się kryzysami czy upadkiem banków, chociaż często nikt jej nie słuchał.W rzeczywistości, wielostronność inwestycji Mary Beth opiera się konwencjonalnym wyjaśnieniom.Jak mówią, „siedziała we wszystkim”.Była bezpośrednio zaangażowana w handel bawełną; nieruchomości, transport morski, koleje, bankowość, obrót towarami, a później także w przemyt alkoholu.Bez przerwy inwestowała w nieprawdopodobnie ryzykowne przedsięwzięcia, które przynosiły zdumiewające sukcesy.To ona „stała za” opatentowaniem kilku lekarstw i wynalazków, co przyniosło jej nieobliczalne dochody.Można się posunąć do stwierdzenia, że historia ta – na papierze – nie ma najmniejszego sensu.Wiedziała zbyt dużo, zbyt często i zbyt wiele na tym zarobiła.Podczas gdy osiągnięcia Juliena, jakkolwiek ogromne, można przypisać wiedzy i zręczności pojedynczego człowieka, to wytłumaczenie w ten prosty sposób sukcesów Mary Beth jest prawie niemożliwe.Juliena, na przykład, nie interesowały zupełnie, jeśli chodzi o inwestowanie pieniędzy, nowoczesne wynalazki.Mary Beth żywiła natomiast stanowczą namiętność do gadżetów i technologii i absolutnie nigdy nie popełniła w tej dziedzinie najmniejszej omyłki.To samo dotyczy transportu, o którym Julien wiedział niewiele, za to Mary Beth znała się na nim świetnie.Julien uwielbiał kupować budynki, włączając w to fabryki i hotele, nigdy nie nabywał jednak nie zabudowanych gruntów.Za to Mary Beth kupowała ogromne obszary ziemi w całych Stanach Zjednoczonych, które odsprzedała potem z ogromnym zyskiem.W rzeczywistości, jej wiedza o tym, kiedy i gdzie będą rozwijać się miasta, jest absolutnie niewytłumaczalna.Mary Beth okazała też dużo życiowej mądrości w przedstawieniu swojego bogactwa w korzystnym świetle.Wystawiała je na pokaz o tyle, o ile służyło to z góry wytyczonym celom.W rezultacie nie dopuściła do wywołania zdziwienia i nieufności, jakie nieuchronnie pociągnęłoby za sobą pełne ujawnienie stanu posiadania.Przez całe życie starannie unikała rozgłosu.Styl życia w domu przy ulicy Pierwszej nie był nigdy szczególnie wystawny; jedyny wyjątek stanowiły samochody – uwielbiała je i posiadała tak wiele naraz, że musiała wynajmować garaże w całej okolicy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]