[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ObdarzyÅ‚ mnie swoim uÅ›miechem.- ZdobyliÅ›my trochÄ™ terenu, Narayan.PrzyjÄ™li wszystko dość dobrze.Ale przed nami jeszcze dÅ‚uga droga.- Problem religijny, Pani?- W pewnym sensie.Ale to nie jest najgorsza przeszkoda.WczeÅ›niej już pokonywaÅ‚am takie.- ZaÅ›miaÅ‚am siÄ™, widzÄ…c zaskoczenie na jego twarzy.- WidzÄ™, że masz wÄ…tpliwoÅ›ci.Ale nie znasz mnie.Wiesz tylko tyle, ile ci powiedziano.Kobieta, która zrezygnowaÅ‚a z tronu, by pójść za Kapitanem, co? Ale nie byÅ‚am nigdy zepsutym, bezdusznym dzieckiem, jakie być może chcesz we mnie widzieć.Ani brzdÄ…cem z iskierkÄ… talentu, który siÄ™ czuÅ‚ spadkobierczyniÄ… jakiejÅ› lichej korony, zresztÄ… nie praÂgnÄ…c jej.A w żadnej mierze idiotkÄ…, Å›pieszÄ…cÄ… za pierwszym awanturnikiem, który ja, posiadÅ‚.- Niewiele wiadomo ponad to, że byÅ‚aÅ› PaniÄ… Kapitana.- PrzyznaÅ‚ - Niektórzy mysiÄ… o tobie w taki sposób, jak to przedÂstawiÅ‚aÅ› przed chwilÄ….Twoi towarzysze nic nie mówili o twych wczeÅ›niejszych losach.Ja myÅ›lÄ™, że jesteÅ› kimÅ› znacznie wiÄ™kÂszym, ale do jakiego stopnia, nie oÅ›mielam siÄ™ sÄ…dzić.- Dam ci wskazówkÄ™ - ByÅ‚am rozbawiona.Z caÅ‚Ä… swojÄ… chÄ™ciÄ…, z jakÄ… Narayan chciaÅ‚ widzieć we mnie kogoÅ› niezwykÅ‚eÂgo, za każdym razem byÅ‚ zaskoczony, kiedy siÄ™ nie zachowywaÅ‚am jak kobieta tagliaÅ„ska - Siadaj, Narayan.NadszedÅ‚ czas, byÅ› siÄ™ dowiedziaÅ‚, na kogo postawiÅ‚eÅ›.PopatrzyÅ‚ na mnie spode Å‚ba, ale usiadÅ‚.Wrona przyglÄ…daÅ‚a mu siÄ™.Jego palce wpiÅ‚y siÄ™ w skrawek czarnej materii.- Narayan, tron, z którego zrezygnowaÅ‚am, rzÄ…dziÅ‚ imperium tak wielkim, że w ciÄ…gu roku nie zdoÅ‚aÅ‚byÅ› go przemierzyć z zachodu na wschód.Z północy na poÅ‚udnie rozciÄ…gaÅ‚o siÄ™ ono na szerokość dwóch tysiÄ™cy mil.ZbudowaÅ‚am je, rozpoczynajÄ…c od poczÄ…tków równie skromnych jak obecne.Zaczęłam, zanim urodziÅ‚ siÄ™ dziadek twego dziadka.A nie byÅ‚o to moje pierwsze imperium.UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ niepewnie.SÄ…dziÅ‚, że kÅ‚amiÄ™.- Narayan, WÅ‚adcy Cienia byli moimi niewolnikami.A nie byli wówczas wcale sÅ‚absi niż teraz.ZniknÄ™li podczas wielkiej bitwy dwadzieÅ›cia lat temu.SÄ…dziÅ‚am, że nie żyjÄ…, dopóki nie zdjęłam maski temu, którego zabiliÅ›my w Dejagore.Teraz jeÂstem osÅ‚abiona.Dwa lata temu, w najdalej na północ wysuniÄ™tym regionie mojego imperium toczyÅ‚a siÄ™ wielka bitwa.Kapitan i ja pokonaliÅ›my budzÄ…ce siÄ™ zÅ‚o, pozostaÅ‚e po pierwszym imperium, jakie stworzyÅ‚am.Aby zwyciężyć, aby nie pozwolić na uwolnieÂnie tego zÅ‚a, musiaÅ‚am siÄ™ zgodzić, by zneutralizowano moje moce.Teraz odzyskujÄ™ je na powrót, ale powoli i boleÅ›nie.Narayan nie potrafiÅ‚ uwierzyć.ByÅ‚ nieodrodnym dzieckiem swej kultury.Ja byÅ‚am kobietÄ….Jednak chciaÅ‚ wierzyć.Na koniec rzekÅ‚:- Ale jesteÅ› przecież taka mÅ‚oda.- W pewnym sensie.Nigdy nikogo nie kochaÅ‚am przed KaÂpitanem.Ta skorupa jest jednak tylko maskÄ…, Narayan.PrzyÂszÅ‚am na Å›wiat, zanim Czarna Kompania przechodziÅ‚a tÄ™dy po raz pierwszy.Jestem stara, Narayan.Stara i paskudna.RobiÅ‚am rzeczy, w które nikt by nie uwierzyÅ‚.Znam zÅ‚o, podstÄ™pne knoÂwania i wojnÄ™, jakby to byÅ‚y moje dzieci.KarmiÅ‚am je od wieÂków.Nawet, kiedy kochaÅ‚am Kapitana, byÅ‚am kimÅ› wiÄ™cej niż tylko jego naÅ‚ożnicÄ….ByÅ‚am Porucznikiem, szefem jego sztabu.- A teraz jestem Kapitanem, Narayan.Dopóki ja żyjÄ™, żyje KomÂpania i maszeruje naprzód.Ku nowemu życiu.Zamierzam jÄ… odbudować, Narayan.Przez jakiÅ› czas może nosić inne imiÄ™, ale nawet pod przybranym strojem bÄ™dzie to Czarna Kompania.I stanowić bÄ™dzie narzÄ™dzie mojej woli.Narayan uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ po swojemu.- Ty rzeczywiÅ›cie możesz NiÄ… być- MogÄ™ być kim?- Wkrótce, Pani.Wkrótce.Jeszcze nie czas.Wystarczy, jak powiem, że nie każdy z rozpaczÄ… witaÅ‚ powrót Czarnej KompaÂnii - UciekÅ‚ spojrzeniem w bok.- Niech wiÄ™c tak bÄ™dzie - PostanowiÅ‚am go nie naciskać.PotrzebowaÅ‚am jego poparcia - Do czasu.Tworzymy armiÄ™.To fatalne, że pozbawieni jesteÅ›my najcenniejszego dobra armii, sierżantów, weteranów.Nie mamy nikogo, kto potrafiÅ‚by uczyć.Wieczorem, zanim zjedzÄ… posiÅ‚ek, podziel ludzi wedÅ‚ug wyznaÂnia.Zorganizuj ich w drużyny po dziesiÄ™ciu, trzech z każdego kultu plus jeden spoza Taglios.Przydziel każdej drużynie staÅ‚e miejsce w obozie i w kolumnie marszowej.Nie chcÄ™ żadnych stosunków miÄ™dzy drużynami, dopóki każda z nich nie wybierze spoÅ›ród swego grona dowódcy oraz jego zastÄ™pcy.W ten sposób szybciej dojdÄ… do tego, jak ze sobÄ… współpracować.BÄ™dÄ… na zawsze już przynależeć do swych drużyn.Kolejne ryzyko.Å»oÅ‚nierze na pewno nie byli w najlepszych humorach.Ale znajdowali siÄ™ daleko od swych instytucji religijÂnych i kultury, która wzmocniÅ‚aby ich przesÄ…dy.Przez caÅ‚e życie kapÅ‚ani myÅ›leli za nich.Tutaj nie byÅ‚o nikogo prócz mnie, kto powiedziaÅ‚by im, co majÄ… robić.- Nie ruszymy do Ghoja, dopóki każda drużyna nie bÄ™dzie miaÅ‚a dowódcy.Bijatyki pomiÄ™dzy czÅ‚onkami drużyn muszÄ… zostać ukarane.Wyznacz oddziaÅ‚y zajmujÄ…ce siÄ™ chÅ‚ostÄ…, zanim przekażesz rozporzÄ…dzenia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]