[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie mog"em przypuszczaç, Ýe wiedzaprzyjdzie niepotrzebnie i b´dzie jak sucha skóra,jak wiór dawno juÝ Êci´tego drzewa;-57-Ýe kora b´dzie s"yszeç a m"ody p´db´dzie zag"uszaç w"asnà piosnk´,Ýe ogarnie mnie wstyd, gdy przypadkiemdotknie mnie delikatny liÊç;Wstyd b´dzie mi, Ýe ja wiem a on nie,Ýe jest poraÝony, skazany na Êmierçi spadaç tylko moÝe dodajàc si´ z innymi,mnoÝàc pokarm dla korzeni,których poczàtkiem jest.Ten liÊç spada" bardzo wolno.Tak spadaç moÝna by"o tylko z przesz"oÊci.S"ysza"em jak szeleÊci, jak krzyczy, jak opada z si",jak zdziera z siebie ziele’ i.nic uczyniç nie mog"em.Nie mog"em powiedzieç liÊciu jesteÊ liÊciem,nie mog"em otworzyç mu skrzyde",nie mog"em nawet obciàç ich.Ledwie wi´c tylko uchyli"em si´,moÝe lekko odetchnà"em, aby uspokoiç liÊç,Ýe wiatr jest, Ýe powietrze jest,Ýe nie zabraknie tlenu ani azotui podziwu dla tego, co podziwiane winno byç.A ona, choç mija"y ery i epoki,choç na nowo powstawa"y ska"y,nic nie robi"a, jedynie pi´kne gesty.Jej krzemowe kszta"ty nie traci"y treÊci,by"a pe"na barw i jednoczeÊnie jednobarwna- chyba w odcieniach wody.-58-Tak by"a czysta i niebieska.Patrza"em na nià jak na czas przysz"y,który nigdy nie istnieje, jeÊli wczeÊniejnie okie"znasz czasu przesz"ego.Próbowa"em pieÊni.Otworzy"em usta, lecz g"os wydoby"emniedosi´Ýny dla skamienia"ego ucha.Próbowa"em Êwiat"a,lecz êrenice odbija"y a nie poch"ania"y barwy.Próbowa"em byç gdzieÊ w Êrodku,tak jak jest niby czas teraêniejszy,ale takiego czasu nie by"o,choç by" tam pewien ruch,a teÝ kolory i pomi´dzy nimi tajne zwiàzki,a moÝe nawet by"y tam zwierz´ta.By"em gotowy zapaÊç si´ w przepaÊç bezczasua jednak nie mog"em.Wezwa"em konie pe"ne piany w chrapach,koty, jeÝe, dzikie kojoty, najbardziej z"oÊliwe mrówki.Sam stara"em si´ przyoblec w kolczastà skór´,staç si´ kamienistà górà, sp"onàç czystym ogniem,wodà pop"ynàç i nie patrzeç wstecz,gotów by"em pozostaç w piekle, albo przejÊç je.Naprawd´ nie mog"em pojàç, Ýe ona umar"a,nim narodzi"a si´; Ýe choç jest pe"na ruchów i gestów,jest nieÝywa.Úe tylko z pieÊniarza jest, który w czer’ absolutnà wszed"-59-aby oÊwietliç siebie i obraz,aby wyjÊç z ciemni, aby obraz zajaÊnia" kolorem.(tu si´ ko’czy zasadniczy tekst)Wysz"a z krzemienia os"abiona,wiotka, blada, jak moÝe byç tylko zmar"a.Usiad"a na "aweczce "ódki, wzi´"a w r´ce wios"o,zanurzy"a w fal´a woda zatoki pop"yn´"a ku mnie bezg"oÊnie.Najpierw zaj´"a mi stopy.Potem kolana, biodra, p´pek,obla"a ch"odem mostek.Oko"o ust bardzo si´ ba"em,potem juÝ jak sama woda pop"ynà"em za "odzià.Wiedzia"em, Ýe ona jest w "odzii Ýe robi si´ coraz jaÊniej.Wtedy dopiero zobaczy"em ca"y obraz.-60-SPIS TREÂCINasze dzieci 9Nitka 13Sfinks, który mówi 14Lecz ja jestem okr´t 16JasnoÊç çmy 17Moje d"ugie r´ce 18SamotnoÊç 19Równina 20Nie mrok 23Shoshannah 24Nie pytaj mnie o chorob´ 27Do mojej córki chodzàcej ulicami Cincinnati 29xxx ("Widzia"em dzisiaj spadajàcà gwiazd´.") 31Jak otworzyç d"o’ 32Ta kobieta ma na imi´ Gda’sk 34Pragnienia 40Stycze’ 41Powietrze 42Ma"e s"owo 43Bursztyn 44PierÊcionek 45Jab"ko 46Anne Sexton z pomara’czà 49W´drowiec z Krainy Do 51Kropla 53Skàd ten ptak gra 54Chichot mojej publicznoÊci 55Âmierç Amazonki 57-63-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]