[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Fala akrecji materii wdarÅ‚a siÄ™ w żyÅ‚y zasilajÄ…ce i zaÂlaÅ‚a twór potokiem szaroÅ›ci.PosÄ…g, który jeszcze przed chwilÄ… byÅ‚ ruchliwÄ… bestiÄ…, jÄ…Å‚ sztywno chylić siÄ™ ku podÅ‚odze, nadal w przyspieszonym tempie nabierajÄ…c masy.Maks skoczyÅ‚ w stronÄ™ drzwi.Ważący tonÄ™ posÄ…g z hukiem rÄ…bnÄ…Å‚ w kamiennÄ… posadzkÄ™.Sieć pÄ™knięć bÅ‚yskawicznie rozprzeÂstrzeniÅ‚a siÄ™ ku Å›cianom.PodÅ‚oga przekrzywiÅ‚a siÄ™ i caÅ‚y pokój z ruÂmorem oderwaÅ‚ siÄ™ od muru macierzystej wieży.Maks już - już miaÅ‚ zÅ‚apać siÄ™ futryny, gdy drzwi uciekÅ‚y poza zasiÄ™g jego wyciÄ…gniÄ™Âtych palców.OdwróciÅ‚ siÄ™, wybiÅ‚ w powietrze, upadÅ‚, znów skoczyÅ‚, wyleciaÅ‚ gÅ‚owÄ… naprzód przez okno i Å‚agodnym Å‚ukiem poszybowaÅ‚ w kierunku dalekiej rzeki.RozdziaÅ‚ XXTANIEC ÅšMIERCIOderwana wieżyczka wpadÅ‚a do rzeki opodal Maksa i sekundÄ™ wczeÅ›niej od niego.Zderzenie z powierzchniÄ… wody wycisnęło mu powietrze z pÅ‚uc.Maks pozwoliÅ‚, by pÄ™d poniósÅ‚ go gÅ‚Ä™biej, poÂtem zawróciÅ‚, wypÅ‚ynÄ…Å‚ na powierzchniÄ™, otarÅ‚ oczy z wody, odeÂtchnÄ…Å‚ gÅ‚Ä™boko i rozejrzaÅ‚ siÄ™.W czasie lotu musiaÅ‚ zrzucić plecak i teraz nie mógÅ‚ go odnaleźć.KÄ…cikiem oka dostrzegÅ‚ jakiÅ› bÅ‚ysk.W górze rzeki, wysoko na tle gwiazd przesuwaÅ‚ siÄ™ jakiÅ› punkcik, nie, coÅ› wiÄ™cej, raczej dysk z trzepoczÄ…cymi liniami po obu stroÂnach.Nagle dysk przemieniÅ‚ siÄ™ w wielkiego ptaka z wysuniÄ™tymi szponami.MigocÄ…c biaÅ‚awo w poÅ›wiacie księżyca, ptak zszedÅ‚ poÂwierzchniÄ… wody.Jeszcze raz machnÄ…Å‚ skrzydÅ‚ami, Maks wyciÄ…gnÄ…Å‚ rÄ™ce, szpony zacisnęły siÄ™ i Maks wyskoczyÅ‚ z wody jak korek.Ptak zaÅ‚opotaÅ‚ skrzydÅ‚ami, nabraÅ‚ wysokoÅ›ci i zakrÄ™ciÅ‚ w stronÄ™ zamku.Rzeka przekrzywiÅ‚a siÄ™ pod obÅ‚Ä™dnym kÄ…tem.Maks wolaÅ‚ patrzeć w górÄ™.Znad szyi ptaka wyÅ‚oniÅ‚ siÄ™ kaptur z dwoma jasnymi iskrami w miejscu oczu.- Szczęście masz, że w pobliżu czekaÅ‚em - oznajmiÅ‚ Haddo.SkrzydÅ‚a zatrzepotaÅ‚y gwaÅ‚townie i ptak minÄ…Å‚ mur zamku.- DziÄ™ki, Haddo, równy z ciebie gość! - krzyknÄ…Å‚ Maks.- Jak wyglÄ…da sytuacja?- Karlini, trzeba pomóc.Ewakuacja w toku.- Haddo urwaÅ‚ i zaÂskrzeczaÅ‚ gniewnie do ptaka.Ten skrÄ™ciÅ‚ ostro w prawo, machnÄ…Å‚ skrzyÂdÅ‚ami, przemknÄ…Å‚ nad kalenicÄ… krytego Å‚upkiem dachu, poderwaÅ‚ skrzyÂdÅ‚a i skuliÅ‚ je.Na chwilÄ™ caÅ‚a trójka zawisÅ‚a w powietrzu, potem zaÂczęła spadać.LÄ…dowisko pÄ™dziÅ‚o im na spotkanie.Tuż nad ziemiÄ… ptak otworzyÅ‚ szpony; Maks, który siÄ™ tego spodziewaÅ‚, przekozioÅ‚kowaÅ‚ po trawie.Ptak przemknÄ…Å‚ nad nimi lotem koszÄ…cym, zÅ‚apaÅ‚ w szpony sieć peÅ‚nÄ… książek i innych pakunków, machnÄ…Å‚ lewym skrzydÅ‚em i skrÄ™ÂciÅ‚ w prawo.WzbiÅ‚ siÄ™ wyżej, niknÄ…c za murem i szeregiem kominów.Maks pozbieraÅ‚ siÄ™ i ruszyÅ‚ truchcikiem przez murawÄ™.Z drzwi wieży wyszedÅ‚ czÅ‚owiek objuczony workami.- Och, jak dobrze - wysapaÅ‚ Karlini, rzucajÄ…c worki na ziemiÄ™ - żeÅ› siÄ™ pokazaÅ‚.- Możesz podziÄ™kować Haddowi - powiedziaÅ‚ Maks - ale kiedy indziej.Tam na dole robi siÄ™ gorÄ…co.Nie mam pojÄ™cia, ile czasu zaÂbraÅ‚oby mi dostanie siÄ™ tutaj na wÅ‚asnÄ… rÄ™kÄ™.Jak wyglÄ…da sytuacja?Karlini zaczÄ…Å‚ wpychać worki i pojedyncze książki do nastÄ™pnej sieci.- Jak radziÅ‚eÅ›, przygotowaliÅ›my siÄ™ do ewakuacji, wiÄ™c teraz praÂwie koÅ„czymy.To reszta naszych rzeczy.WrocÅ‚aw przyprowadziÅ‚ łódź.SÄ… z nim Roni i kucharz.DudniÄ…ce drżenie przetoczyÅ‚o siÄ™ przez zamek, nastÄ™pnie rozlegÅ‚ siÄ™ stukot oderwanego skÄ…dÅ› kamienia.- To dobrze - mruknÄ…Å‚ Maks - a co z tobÄ…? Karlini przeÅ‚knÄ…Å‚ Å›linÄ™ i przygryzÅ‚ wargÄ™.- Nadal nie mogÄ™ odejść.To, co mnie pochwyciÅ‚o, nie wyÅ‚Ä…czyÂÅ‚o siÄ™.- Tego siÄ™ obawiaÅ‚em - mruknÄ…Å‚ Maks.- Być może istnieje rÄ™czÂny wyÅ‚Ä…cznik, ale zapewne Åšmierć go kontroluje.Oznacza to, że musimy uwolnić ciÄ™ wÅ‚asnym przemysÅ‚em, chyba że wymyÅ›limy jaÂkiÅ› sposób uspokojenia Åšmierci i nastawienia jej przyjaźnie.- Na to wyglÄ…da.Masz jakieÅ› pomysÅ‚y?Maks opuÅ›ciÅ‚ soczewkÄ™ na oko i przyjrzaÅ‚ siÄ™ Karliniemu.Jego postać przenikaÅ‚ niewyraźny szkielet włóknistej czerni, ale w przeÂciwieÅ„stwie do tworu, z którym wczeÅ›niej walczyÅ‚ Maks, włókna w Karlinim byÅ‚y niezależne, bez widocznego powiÄ…zania z resztÄ… energetycznej matrycy zamku.- MyÅ›lÄ™, że miÄ™dzy tobÄ… i zamkiem zachodzi efekt rezonansowy - oznajmiÅ‚ Maks.- Być może, gdyby nam siÄ™ udaÅ‚o zdestabilizować pole zamku, moglibyÅ›my ciÄ™ uwolnić.Poza tym przy okazji bÄ™dzieÂmy mogli upuÅ›cić Åšmierci trochÄ™ energii.Być może to uczyni jÄ… barÂdziej ulegÅ‚Ä…, gdy użyjemy powÅ‚oki ograniczajÄ…cej.- Dobra.Jak?- Czego dowiedziaÅ‚eÅ› siÄ™ z czarów sondujÄ…cych po moim odejÅ›ciu?- Nie mogÅ‚em przedrzeć siÄ™ przez osÅ‚ony rezerwuaru mocy, ale udaÅ‚o mi siÄ™ wsunąć szperacz w system przekazu energii.Chyba zdoÅ‚am jÄ… przetoczyć, gdy bÄ™dzie trzeba.Aha! OdkryÅ‚em również meÂchanizm napÄ™dowy zamku i zrozumiaÅ‚em dziaÅ‚anie urzÄ…dzenia, któÂre go uaktywnia.Mechanizm pobiera mnóstwo mocy.Na nieszczÄ™ÂÅ›cie, teraz wszystkie urzÄ…dzenia znajdujÄ… siÄ™ gÅ‚Ä™boko w podstawie, pod warstwÄ… wody grubÄ… na trzydzieÅ›ci stóp.- To bÄ™dzie problem - potwierdziÅ‚ Maks.- Nie sÄ…dzÄ™, byÅ›my mieli czas na stworzenie bÄ…bla do nurkowania, wiÄ™c przyjdzie nam pracować na odlegÅ‚ość.Moim zdaniem, musimy zająć siÄ™ wszystkim jednoczeÅ›nie: przejąć kontrolÄ™ nad ÅšmierciÄ…, uwolnić ciebie i przeÂstawić zamek.Nad murawÄ… pojawiÅ‚ siÄ™ rosnÄ…cy w oczach ciemny ksztaÅ‚t.Haddo i ptak obniżyli siÄ™ nad dziedziÅ„cem, porwali ostatni tobół i rozpÅ‚ynÄ™li w ciemnoÅ›ci.- To byÅ‚a ostatnia partia - rzekÅ‚ Karlini - to znaczy, że czas siÄ™ zabrać do pracy.- Racja.Gdzie jest wieża z naszym, szalonym bogiem?- TÄ™dy - Karlini zniknÄ…Å‚ w drzwiach.Maks podążyÅ‚ za nim.- Znam trasÄ™, która pozwoli nam uniknąć najwiÄ™kszych kÅ‚opotów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]