[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Ludzie, czeka was tu huk roboty powiedziałam na widok luzno zwisających przewodów iobłażącej farby w zawilgoconym rogu.Ellie spojrzała na mnie i Joss przepraszająco. Adam powiedział to samo, ale chciałam jeszcze raz to obejrzeć. Pogłaskała ścianę.Uwielbiam te domy. Ellie, jeśli chcesz odzyskać wasze mieszkanie, Braden i ja rozejrzymy się za czymś odezwałasię Joss.Równie dobrze mogłaby zaproponować, żeby obedrzeć ze skóry czyjegoś kota. Joss, nie! To mieszkanie jest dla was czymś wyjątkowym. Dla ciebie też. Nie aż tak. Z ciężkim westchnieniem potrząsnęła głową. Chodzmy.Jeśli zostanę tu dłużej,wpadnę w depresję.Ewakuowałyśmy się z mieszkania przy Dublin Street, Ellie oglądała się jeszcze tęsknie, gdywchodziłyśmy pod górę do domu Joss. Trzeba by zrobić generalny remont, po prostu nie mamy na to czasu. To studnia bez dna dodała Joss. Wilgoć i elektryka.Els, byłoby z tym wieczne utrapienie. Oczywiście, przecież wiem odburknęła Ellie i spojrzała na mnie z nieszczęśliwą miną, gdyJoss zostawiła nas na chwilę same. Znajdziesz coś fajnego. Pogłaskałam ją uspokajająco po ramieniu.Braden pracował w swoim klubie nocnym, tak że miałyśmy mieszkanie dla siebie.Jossprzygotowała się na nasze przyjście, porobiła małe przekąski i kupiła gotowe koktajle.%7łartowałyśmy i śmiałyśmy się w kuchni, popijając mojito i jedząc kanapeczki na jeden kęs. Uraczysz nas jakimiś opowieściami o miesiącu miodowym? Uśmiechnęłam się łobuzersko doJoss. Przy młodszej siostrzyczce Bradena? Odwzajemniła uśmiech. Nie.Mogę tylko powiedzieć,że to były cudowne chwile.Dla nas obojga.Tyle tylko że Braden warczał na jednego faceta. Warczał? Zdziwiłam się. No bo gapił się na moje piersi& naprawdę gapił, kiedy Braden był w pobliżu. Skrzywiła się ipotrząsnęła głową. Myślałam, że Bradena trafi apopleksja.Roześmiałyśmy się, ale moją wesołość zmroziło zdenerwowanie, kiedy Joss nagle posłała mipsotny uśmieszek. Ellie opowiedziała mi, w jakiej uwodzicielskiej postaci pojawiłaś się w Clubie 39, kiedy mnie tunie było.Podobno wyglądałaś jak bogini seksu.Zdobyłaś numer jakiegoś faceta?Prychnęłam lekceważąco, nie dając poznać po sobie, że serce wali mi mocno i zaczynam siępocić.Kłamanie jest okropne i usprawiedliwianie się przed samą sobą, że tak naprawdę niekłamię, tylko nie mówię wszystkiego, było do niczego. Bogini seksu? Dajcie spokój, to tylko numer telefonu. Nigdy przedtem nie widziałam, żeby coś cię tak zainteresowało. Ellie spojrzała szerokootwartymi oczami na Joss. Powinnaś była widzieć, jak flirtuje na całego.A jeśli już o tym mowa spojrzała na mnie pytająco co myślisz o pójściu na randkę ze znajomym Adama?Przyspieszone bicie serca przerodziło się w oszalały galop. Rozmawialiście o mnie? Po tym wieczorze w barze.Myśleliśmy, że może musisz się tu zaadaptować, zanim zacznieszsię z kimś spotykać, więc nigdy przedtem nie poruszaliśmy tego tematu.Ale w sobotę wyglądałaśna naprawdę zainteresowaną.A Dougie jest uroczy. Doogie? Douglas.Dougie.%7łachnęłam się. Brzmi czarująco. Wyobrażam sobie Doogiego Howsera. Joss roześmiała się. Aha. Zachichotałam nieopanowanie.Ellie popatrzyła po nas zbita z tropu. Kogo? To amerykański serial. O czym? O nastoletnim genialnym lekarzu.Posłała nam przeciągłe spojrzenie. Dougie nie jest dzieckiem.Jest przystojnym architektem o ujmującym sposobie bycia. Uważaj, żeby Adam nie usłyszał, jak to mówisz. Liv, mówię serio.Proszę, pomyśl o spotkaniu z nim. Nie chodzę na randki w ciemno.Przyglądała mi się uważnie. Zadzwoniłaś do faceta, od którego wzięłaś numer?No, to jak mam teraz jej powiedzieć, że nie chcę się spotykać z tym Dougiem, bo zbyt jestemzajęta bzykaniem się z Nate em? Wysilałam mózgownicę, żeby znalezć jakąś sensowniebrzmiącą, a przynajmniej do przyjęcia, wymówkę, i denerwowałam się coraz bardziej, w miaręjak cisza się przedłużała.Poszukałam wzrokiem pomocy u Joss, bo po mistrzowsku unikałarobienia tego, czego nie chciała robić, i nie przejmowała się, czy ktoś bierze za dobrą monetę jejwyjaśnienia czy nie.Ale nie pomogła mi, za to dziwnie zbladła. Joss, dobrze się czujesz? spytałam, dotykając jej ramienia.Zacisnęła usta i podeszła do zlewu.Ellie popatrzyła na bratową z troską.Po chwili Joss wciągnęłagłęboko powietrze. Czy te mojito nie miały dziwnego smaku? spytała słabym głosem. Nie.Joss zadrżała, biorąc kolejny głęboki oddech.Odsunęłam się ostrożnie. Będziesz wymiotować? Proszę. Ellie podsunęła jej talerz z kanapkami. Prawie nic nie jadłaś rano. Ellie, jeśli nie zabierzesz tego talerza sprzed mojej twarzy, to zjem ciebie. Chyba będzie wymiotować powiedziałam cicho, pociągając Ellie do tyłu. Przestań powtarzać to słowo warknęła Joss.Spojrzałam znacząco na Ellie. Niektórzy robią się opryskliwi, gdy chorują. Aha zgodziła się Els. Kiedy miała grypę żołądkową w zeszłym roku, fukała na każdego, ktosię do niej zbliżył. Jestem tutaj zżymała się Joss, posyłając nam gniewne spojrzenie.Musiałam przyznać, że ze swoimi kocimi szarymi oczami wiedziała, jak robić wrażenie. A my chciałybyśmy, żebyś dalej tam stała, jeśli znów ci się zrobi niedobrze.Ellie zachichotała.Joss nie. Masz szczęście, że cię lubię, Olivio Holloway.Uśmiechnęłam się i powiedziałam znaczącym tonem: Och, przestań.Przecież wiem.Zrobiła do mnie słodkie oczy. Nie mogę być opryskliwa, kiedy robisz się taka urocza. Mój genialny plan zadziałał.Joss prychnęła i natychmiast przycisnęła rękę do ust.Patrzyłyśmy, jak bierze głębokie oddechy, wkońcu odwróciła się do nas. W porządku. Przesunęła się do stołu stojącego w rogu i usiadła na krześle. Te mojitonaprawdę mi nie służą.Ellie bez pytania nalała jej szklankę wody i dołączyłyśmy do niej.Ku mojemu utrapieniu, ledwieusiadłyśmy, Elllie znów zaczęła. No więc? Dougie.Tak? Nie.Jestem& Wzruszyłam ramionami i postanowiłam powiedzieć część prawdy. Jest takifacet w bibliotece.Podoba mi się.Ellie uśmiechnęła się, ciekawość rozjarzyła jej jasne oczy. To co innego.Pracujesz z nim? To student.Doktorant. Ton mojego głosy wyraznie sugerował, że nie chcę o tym rozmawiać.Ku mojemu zdziwieniu Ellie zmieniła temat.Zamiast przeprowadzić śledztwo godne hiszpańskiejinkwizycji, spytała: Jak w pracy? Dobrze.Trudno będzie o awans, ale atmosfera jest dobra i lubię swoich kolegów.Nie myślęodchodzić w najbliższej przyszłości.A co u ciebie? Kończę pisać doktorat, rozmawiają ze mną o rocznym kontrakcie na uniwersytecie.Prowadziłabym wykłady.Są pod wrażeniem mojej pracy doktorskiej, ja też mam dobre notowaniai wczoraj mnie powiadomili, że biorą pod uwagę moją kandydaturę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]