[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nic więc dziwnego, że ówczesny kierownik działu obsługi klienta Jane Radke Slade, powiedziała Wall Street Journal „Przysyłajcie nam dziwolągów.”Pierwsi pracownicy magazynu byli grupą muzyków rockowych i przymierających głodem artystów, którzy próbowali jakoś związać koniec z końcem,” wspominał E.Heath Merriwether, jeden z członków pierwszego zespołu.Patrząc z góry na magazyn „Była tam fioletowa głowa, niebieska głowa, a także zielona.To był bardzo młody tłum.” To była młoda energia, która była w stanie nadążyć za tempem rozwoju Amazon.com.Pierwsza załoga „naprawdę się zżyła.To my byliśmy jądrem.My byliśmy Amazon.com.”Bezos umacniał w pracownikach magazynu poczucie ich ważności, wielokrotnie powtarzając im, że bez magazynu nie byłoby firmy.Bezos popierał swe słowa czynami.On i wielu innych menedżerów regularnie pomagało przy sortowaniu wysyłek.„Pamiętam, kiedy pierwszy raz usłyszałem, jak ktoś w magazynie nazwał go ‘Panem Bezosem,’” wspominał Merriwether.„Powiedziałem, ‘To Jeff.’ Był jednym z nas.W miarę rozwoju Amazon.com, inni ludzie umieszczali go na piedestale.Jednak Jeff nigdy sam tego nie robił.”Pewnego lipcowego dnia w 1996 roku, Bezos wszedł do magazynu, a Merriwether i kilka innych osób zaczęło spontanicznie strzelać w niego gumkami recepturkami.Bez chwili wahania, Bezos podniósł z podłogi kilka gumek i natychmiast zaczął oddawać.Niektórzy z nowo zatrudnionych byli przerażeni, powiedział Merriwether.Następnego dnia biuro Amazon.com odwiedził Al Gore i przez krótką chwilę, pozując do zdjęć, pracował przy telefonie obsługi klienta.Zobaczenie w telewizji Bezosa z wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych (dzień po bitwie gumkami) był czymś „surrealnym; jak odcinek Strefy Mroku,” powiedział Merriwether.„O Jeffie Bezosie powiem: Wolałbym mieć go po mojej stronie w wojnie na gumki recepturki.”Trzeciego listopada 1996 roku Amazon.com przeniosła swą dystrybucję do pomieszczeń na Dawson Street w południowym Seattle, których powierzchnia wynosiła 93.000 stóp kwadratowych.„To było tak ogromne, jak bycie gdzieś na wsi, gdzie nie możesz zobaczyć swego sąsiada.Pokój na przerwy dla pracowników był mniej więcej wielkości starego magazynu,” wspominał Merriwether.„Myśleliśmy, że nigdy nie wypełnimy tej przestrzeni.Sądziliśmy, że zostaniemy tam na całe lata.Trzy miesiące później niemal stykaliśmy się łokciami.”Wieczorem 3 listopada, firma urządziła w nowym magazynie parapetówę, zamówiono kilka beczek piwa i jedzenie z meksykańskiej restauracji.W pewnym momencie improwizowanego chrztu, kierownik magazynu Laurel Canan wyciągnął egzemplarz The Dilbert Principle.Bestseller Scotta Adamsa był pierwszym tytułem, który Amazon.com zaczęła wysyłać w masowych ilościach, więc magazyn był po sam sufit załadowany Dilbertem.„Laurel wziął swoje piwo i wylał na książkę, podarł ją na części i porozrzucał je po całej podłodze magazynu,” powiedział Merriwether.„Wszyscy deptaliśmy po nich, ponieważ nienawidziliśmy tej książki i większość z nas nienawidzi jej po dziś dzień.Egzemplarz ten został wykasowany z bazy danych.Z pewnością nie chcieliśmy wziąć egzemplarza książki, na który czekał jakiś klient.”Dwa miesiące po przeniesieniu magazynu na Dawson Street, Amazon.com w końcu zatrudnił kogoś z doświadczeniem w logistyce.Oswaldo Fernando Duenas był 47 letnim Amerykaninem meksykańskiego pochodzenia, który przez 20 lat pracował dla Federal Express.Duenas zaczynał jako kierowca ciężarówki, a skończył na stanowisku wiceprezesa.Pomógł w stworzeniu pierwszego regionalnego centrum FedEx i nadzorował przemianę scentralizowanego systemu w pojedyncze centrum w Memphis.Pełnił także funkcję wiceprezesa działu International Service System, Inc.na Amerykę Łacińską, największej południowoamerykańskiej firmy oferującej kompleksowe usługi.Nadzorował sprzedaż, marketing, transakcje i stosunki z klientami.Miał pod sobą kilka tysięcy pracowników.Jako wiceprezes Amazon.com do spraw eksploatacji, Duenas wprowadził do magazynu i dystrybucji porządek i organizację.„W tamtym okresie mieliśmy wiele ludzi, którzy nigdzie wcześniej nie pracowali,” powiedziała Giną Meyers.„Wymyślali jak to zrobić i robili to całkiem dobrze.Jednak pomocne było posiadanie kogoś, kto wiedział, jak to wszystko ma przebiegać.Natychmiast zaczęliśmy przyglądać się automatyzacji.”Według kilku byłych pracowników, ludzie z biura oddzielili się od magazynu i następował początek załamywania się umiejętności porozumiewania się.Duenas wziął na siebie zmniejszenie tej przepaści.„Fernando potrafił rozmawiać z każdym,” stwierdził Nils Nordal, który przez krótki czas pracował w obsłudze klienta.„Potrafił rozmawiać z nieopierzonym osiemnastolatkiem z magazynu i potrafił rozmawiać z Jeffem Bezosem.On był dorosłą osobą tego przedsiębiorstwa.W tym okresie rozwoju firmy to była jego zasadnicza rola.”Zatrudnienie Duenasa było częścią procesu tworzenia zespołu menedżerów, który zostałby zaakceptowany przez Wall Street.(W tamtym czasie Amazon.com upiększał się przed wejściem na giełdę.) Przez większość 1996 roku, firma dysponowała niewielkim kierownictwem, Bezos polegał na Bilionie, Albregu i Hanauerze.Dillon powiedział: „Staraliśmy się jak tylko mogliśmy zachować skupienie uwagi Jeffa na przedsięwzięciu.Od jesieni 1996 roku do wiosny 1997 roku oprócz Duenasa, firma zatrudniła cały szereg pracowników wyższego szczebla.Należeli do niego między innymi:Rick R.Ayre, wiceprezes i redaktor naczelny.Ayre był uprzednio redaktorem naczelnym w PC Magazine i wprowadził PC Magazine do World Wide Web.Prowadził także internetowe usługi PC Magazine, włączając w to obsługę strony internetowej i PC MagNet, co było częścią ZD Net w CompuServe
[ Pobierz całość w formacie PDF ]