[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Skakałem z dwudziestego siódmego grudnia 537, z godziny dwudziestej trzeciej czterdzieści pięć.Mogłem popłynąć z prądem lub pod prąd, spędzić tam godziny, dni, tygodnie lub miesiące, zrobić, co miałem do zrobienia, i we właściwym czasie wrócić do dwudziestego siódmego grudnia 537, jedenasta czterdzieści sześć.Z punktu widzenia śpiących podopiecznych nie byłoby mnie zaledwie minutę.Wysoce niewłaściwe byłoby wrócić za szesnaście dwunasta, czyli minutę przed wyruszeniem, w jednym pokoju znalazłoby się bowiem mnie dwóch, co spowodowałoby powstanie paradoksu duplikacji, będącego szczególnym przypadkiem paradoksu kumulacji i spowodowałoby w najlepszym razie napomnienie Patrolu Czasowego.Nie, konieczne było zachowanie maksymalnej możliwej precyzji.Innym problemem jest wyznaczenie dokładnego punktu, z którego się skacze.Gospoda, w której mieszkaliśmy w 537 roku, niemal na pewno nie istniała w roku 1175, do którego się udawałem.Skoki na ślepo nie są wskazane - można zmaterializować się w miejscu, najostrożniej mówiąc, niewygodnym, na przykład w lochach zbudowanego później więzienia.Jedynym prawdziwie bezpiecznym sposobem jest wyjść na ulicę i skakać najpierw stamtąd, a potem tam.Wymaga to jednak nieobecności dłuższej niż sześćdziesiąt sekund, jeśli wziąć pod uwagę czas konieczny do zejścia na parter, znalezienia cichego, spokojnego, odpowiedniego do wykonania skoku miejsca i tak dalej.A jeśli przypadkiem pojawi się właśnie facet z Patrolu, dokonujący rutynowego przeglądu, rozpozna cię i spyta, gdzie, do cholery, są klienci.no cóż, wtedy zaczynają się kłopoty.Mimo to skoczyłem z prądem i wyszedłem cało z tej przygody.Nigdy przedtem nie byłem w 1175 roku.Prawdopodobnie to ostatni naprawdę dobry rok w historii Bizancjum.Wręcz czuło się atmosferę nadciągających kłopotów.Nawet chmury sprawiały wrażenie złowrogich.Powietrze przepełniał zapach zbliżającego się nieszczęścia.Subiektywne, nic niewarte obserwacje.Śmieci.Zdolność swobodnego pływania w strumieniu czasu wykrzywia perspektywę i zamazuje barwy zdarzeń.Ja wiedziałem, co czeka tych ludzi, oni tego nie wiedzieli.Bizancjum roku 1175 było pogodne, optymistyczne; reszta to tylko dzieło mej nadwrażliwej wyobraźni.Cesarstwem rządził Manuel I Komnen, dobry władca u zmierzchu długiego i wspaniałego życia.Niemniej miał doczekać nieszczęścia.Cesarze z dynastii Komnenów przez cały XII wiek starali się odbić Azję Mniejszą z rąk Turków, którzy zdobyli ją stulecie wcześniej.Wiedziałem, że za rok z prądem Manuel utraci ją całą w jeden dzień, w bitwie pod Myriocefalon.Po tej klęsce Bizancjum nie miało się już podnieść.Manuel jednak tego nie wiedział.Nikt tu tego nie wiedział.oprócz mnie.Poszedłem w stronę Złotego Rogu.Północna część miasta była teraz najważniejsza, jego ciężar przeniósł się z regionu Hagia Sophia-Hipodrom-Augusteum do dzielnicy Blachernai, znajdującej się w szpicy między murami.Pod koniec XI wieku Aleksy I przeniósł tu swój dwór z rozpadającego się Wielkiego Pałacu.Jego wnuk, Manuel, rządził stąd w chwale i tu, nad brzegiem Złotego Rogu, arystokratyczne rody pobudowały sobie pałace.Jeden z najwspanialszych należał do Nicefora Dukasa, mojego prapra.i tak dalej dziadka.Niemal do południa chodziłem dookoła pałacu, napawając się jego wspaniałością.Około południa zobaczyłem samego Nicefora, wyjeżdżającego rydwanem na przejażdżkę - majestatyczną postać o utrefionej czarnej brodzie w strojnych biało-złotych szatach.Na jego piersi wisiał łańcuch z krzyżem, złoconym, wysadzanym szlachetnymi kamieniami, palce skrzyły się od pierścieni.Jego wyjazd obserwował tłum.Nicefor z wdziękiem rozrzucał wśród ciżby monety.Udało mi się złapać jedną z nich, niewiele wartego bezana Aleksego I, praktycznie nie złotego, lecz cynowego.Komnenowie drastycznie zmniejszyli wartość waluty, ale mimo wszystko Dukasom musiało się dobrze powodzić, skoro byli skłonni rzucać nawet małe kawałki złota tłumowi przypadkowych widzów.Do dziś mam tę wytartą monetę.Jest dla mnie spadkiem, otrzymanym poprzez pokolenia.Rydwan Nicefora odjechał w kierunku pałacu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]