[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Milczała, więc szarpnął ją za włosy. Powiedz! Ona& Stella przygryzła wargi i popatrzyła na Jude a, który przykucnął obok niej. Onawiedziała powiedziała szeptem, nie odrywając od niego wzroku. Jude jest częścią tego.Wiedziała& o, Boże, wiedziała o nas wszystkich, od początku, a Jude& obiecała, żezwrócisz mu Claire, jeśli doprowadzi cię tutaj.Powiedziała mu, jak ma to zrobić, i zamknęłanas tutaj, żeby zobaczyć, co ty zrobisz& och, Boże& Jaka ona? zapytał szeptem Jamie. Kells odpowiedział Noah. Jude jest częścią tego? zapytałam zdławionym głosem. Czyli czego?Kim on naprawdę jest? Kim my jesteśmy? Nie słyszę jęknęła Stella. Za dużo głosów!Zaczęła mamrotać coś szeptem; wychwyciłam z tego tylko jedno słowo.Brzmiało jak polisa. Jak możemy stąd wyjść? spytałam szybko.Musiałam się tego dowiedzieć, zanim Stella odpłynie do reszty. Jak uciec? Nie możecie wymamrotała. Mnie tu wpuszczono powiedział spokojnie Jude.Poczułam się, jakbym dostała cios w samo serce.Doktor Kells wpuściła tu Jude a.Wszyscy dorośli wyszli.Nikt nam nie pomoże, nikt nieprzyjdzie. On zabił Phoebe powiedziała Stella.Plecy jej drżały. Ale to ma wyglądać na twojąrobotę, Maro.Tak będą zeznawać.Potrzebują cię&Jude wymierzył jej policzek.Stella zacisnęła swoje pełne wargi i wpatrzyła się w piasek.Nie zamierzała się więcej odzywać.Nie rozumiałam większości z tego, co powiedziała, ale jedno do mnie dotarło: doktor Kellsobiecała Jude owi, że przywrócę mu Claire, jeśli zwabi mnie tu dziś w nocy.I kłamała.Chciała mnie tutaj z innego powodu, choć nie miałam pojęcia, o co jej może chodzić.Niemogłam dłużej podtrzymywać złudzeń Jude a, ale mogłabym spróbować przekonać go, że jesttylko pionkiem, elementem jakiejś obłędnej gry, która się tutaj toczy.Szansa, że Jude opamiętasię i nas uwolni, była prawie zerowa.Nie miałam jednak lepszego pomysłu. Doktor Kells cię okłamała powiedziałam. Nie odparł szybko. To ty mnie okłamałaś.Chwycił Stellę za nadgarstek i złamał go jednym ruchem.Wszyscy usłyszeliśmy trzask.Megan zawyła jak zwierzę.Jamie zaklął.Adam uśmiechnął się.Ja zapłonęłam furią.A Noah? Noah milczał.Nawet się nie poruszył.Nie był spięty.Po długiej chwilipowiedział do Jude a takim tonem, jakby tłumaczył mu, gdzie jest najbliższa stacjabenzynowa: Dobrze by było, gdybyś ją uwolnił.Twarz Jude a stężała.Nie rozumiał, czemu Noah nie zareagował ostro i czemu był takiobojętny, podobnie zresztą jak ja.Jude chciał wytrącić nas z równowagi.Chciał, żebyśmy się bali.Na tym zależało munajbardziej i podejrzewałam, że torturował Stellę, aby mnie zastraszyć.Jego strategia nie zadziałała.Nie byłam przerażona.Byłam wściekła i Jude to widział.Dlatego zmienił taktykę.Nie posłużył się Stellą, żeby sprowokować mnie posłużył się nią,żeby sprowokować Noaha.Liczył, że po rycersku ruszy na pomoc damie w opałach.Chciał, żeby Noah zajął miejsce Stelli.To też nie zadziałało.Noah ani drgnął.Jude puścił przegub Stelli.Dziewczyna upadła na przesiąknięty krwią piasek i na momentpoczułam ulgę&Dopóki Jude nie chwycił Jamiego za kark i nie odgiął jego głowy do tyłu.Sytuacja odwróciła się błyskawicznie.Lęk ścisnął mi żołądek. Pozwolę mu odejść oznajmił Jude z szerokim, reklamowym uśmiechem jeżeli Marazajmie jego miejsce.Powoli wypuściłam oddech; nie zdawałam sobie sprawy, że tak długo go wstrzymywałam.Jude już raz miał mnie w rękach, wtedy, na przystani.A jednak mnie nie zabił.Zakradał się domojego domu, straszył mnie i dręczył, ale nadal żyłam.Stella powiedziała, że Jude nie może mnie zabić, gdyż jestem mu potrzebna do odzyskaniaClaire.Jeżeli zajmę miejsce Jamiego, Jude skupi się na mnie, a reszta zyska szansę ucieczki.Puściłam rękę Noaha.66Spojrzenie Noaha osadziło mnie w miejscu. Ani się waż!Niespodziewanie przemówił Jamie.Głos miał silny, władczy i ostry jak diament. Puść mnie powiedział do Jude a.Nie wierzyłam własnym oczom.Jude posłuchał!Patrzyłam, jak Jamie, nagle uwolniony z chwytu, osuwa się bezsilnie.Zanim zdążył dotknąćpiasku, Jude znów złapał go za kark i szarpnął w górę.A potem brutalnie kopnął w żołądek.Jamie z jękiem zwinął się na ziemi. Więcej się nie odzywaj warknął Jude.Trzęsłam się ze złości i nienawiści.Jude przyglądał mi się z klinicznym zainteresowaniem. Widzisz, Maro, tak to właśnie działa powiedział głośniej niż uprzednio, gdyżpochlipywanie Megan zmieniło się w ciągłe zawodzenie. Im dłużej każesz mi czekać, Maro, tym bardziej będą cierpieli
[ Pobierz całość w formacie PDF ]