[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W pewnym sensie były to zdjęcia małoob-razkowe.Wszystkie rozgrywające się wydarzenia najpierw sfilmo-wano, a potem opracowano w formie godzinnego programu.Milionywidzów z zapartym tchem śledziły intymne, prawdziwe szczegóły zżycia rodziny, oglądały mające homoseksualne skłonności jedno zdzieci państwa Loud, towarzyszyły rozwodowi Willego i Pat.Całośćszła w dwunastu odcinkach, pracowicie złożonych z fragmentów,które kręcono ponad siedem miesięcy.To wspaniałe, ale czy na tymmożna było poprzestać? Z pewnością nie.Następny oczywisty krok polegał na przekazywaniu wszystkiegona żywo za pomocą superczułych kamer telewizyjnych, zdolnych dorejestrowania obrazu nawet w ciemnej sypialni.Tego przełomu w155nowoczesnej rozrywce dokonała jako pierwsza Publiczna SłużbaProgramów Telewizyjnych w Stanach Zjednoczonych, to samo towa-rzystwo, które wyprodukowało Rodzinę amerykańską.Inne nieociągały się z podchwyceniem pomysłu.W Szwecji stacja SM5X zaczęła kręcić swoją wersję w 2015 ro-ku.Wybrała rodzinę o średnich dochodach, na tyle odporną, by wy-trzymała presję ciągłego nadzoru ze strony kamer i na tyle nerwową,by wniosła do serialu coś interesującego.W ściany mieszkania wbu-dowano czułe kamery telewizji kolorowej i urządzenia przekazującedzwięk.Zainstalowano je również w niektórych miejscach akcji, jakna przykład w samoobsługowym sklepie z żywnością, w biurze Kar-la Anderssona (męża) itd.W sąsiedztwie stworzono pomieszczeniekontrolne, wyposażone w monitory, urządzenia do miksowania obra-zów i inny stosowny sprzęt.Stamtąd właśnie miliony widzów z całejSkandynawii, przez dwadzieścia cztery godziny na dobę, z przerwąna krótkie streszczenie wiadomości, oglądały życie rodziny Anders-sonów.W ten sposób przez ponad trzy lata widzowie mieli sposob-ność śledzenia losów Karla, Ingegerd, Kurta, Maji i Lisy, ich nadzieii frustracji, sukcesów i niepowodzeń, wszystkiego, co robili.KiedyKarl i Ingegerd Andersson kochali się w sypialni, kamery rejestrowa-ły wszystko.Sfilmowały również Maję, kiedy w wieku trzynastu latprzeżyła swój pierwszy pocałunek, a niewiele pózniej pierwszepieszczoty.Kamery w pięknych zbliżeniach pokazały, jak wylewanoKarla Anderssona z pracy, jak przyszedł do domu pijany i bił żonę,najukochańszą spośród miliona gospodyń domowych.Mogły takżeśledzić powolne, stałe pogarszanie się psychicznego stanu zdrowiaLisy Andersson, wywołane tym właśnie ciągłym nadzorem i zakoń-czone samobójstwem.Ten finał był niezwykle pożądany w momencie156obcięcia funduszów na program.Nic dziwnego, że Szwedzka rodzi-na wraz z wieloma naśladującymi ją serialami należała do najpopu-larniejszych widowisk w kraju.Wszystkie one pokazywały zwykłerodziny przy zwykłych czynnościach.Umiejętnie stymulowano na-pięcia, które z reguły kończyły się wydarzeniami obliczonymi nazwiększenie funduszy ze strony widzów.Były to na przykład: nie-wierność Karla Anderssona, kazirodczy dramat odegrany na oczachtrzech milionów widzów w konkurencyjnym serialu Johnssonowielub też samobójstwo w filmie Szwedzka rodzina , które uratowałoniedawno stację SM5X od prawdziwej klęski.Co też wymyślą wnastępnej kolejności?Gwałtowna śmierć na ekranie jest oczywiście niezawodnymśrodkiem do zwiększenia kredytów dla telewizji.Wie to każdy, ktotylko ma z nią cokolwiek wspólnego.Przeciętny człowiek kochaśmierć i gwałt, dopóki sam nie musi ryzykować własną skórą, którąbardzo sobie ceni.Zwiadczy o tym fascynacja starymi filmami tele-wizyjnymi, ukazującymi w ruchomych obrazach zabójstwo prezy-denta Kennedy'ego lub śmierć jego mordercy.Zdjęcia palenia za-konników w Wietnamie Południowym nigdy nie przestaną przycią-gać widzów.W lipcu 1974 roku stacja WXLT w Sarasota na Flory-dzie nieoczekiwanie zarejestrowała, jak reporter Chris Chubbusk,jeszcze będąc na planie, celnym strzałem z pistoletu popełnił samo-bójstwo.Pierwszy raz ktoś umyślnie pozbawił się życia w programienadawanym na żywo.Oczywiście kiedyś musiało się zdarzyć i to.Reakcja widzów była interesująca.Do stacji napłynęła natychmiastfala telefonów.Czegóż chciały tysiące widzów? Czy byli zaszoko-wani, czy też zbulwersowani? Czy wyrażali swoje współczucie? Czyzastanawiali się d l a c z e g o ? Wcale nie! Zażądali powtórki.157Lekcja nie poszła na marne.W różnych miejscach na świecie sze-fowie od telewizji uznali, że nareszcie jest doskonały sposób na za-pewnienie sobie wysokich kredytów ze strony abonentów.Widzowiedomagali się rozrywki i została im ona dana.Tak naprawdę dostar-czano im jej, odkąd rozpoczęto te transmisje.Programy dotyczącewojny i Dzikiego Zachodu należały zawsze do najpopularniejszych.Jednakże do tej pory nikt nie zdawał sobie sprawy, jak wiele żądałapubliczność, potrzebująca w rzeczywistości jawnego, dzikiego gwał-tu.Chris Chubbusk dał lekcję, która nigdy, przenigdy nie zostaniezapomniana.Tego rodzaju program byłby oczywiście niemożliwy do zaprezen-towania w żadnym innym środowisku kulturowym.Jednak dla czło-wieka nowoczesnego przyzwyczajonego do codziennej przemocy,nadzoru, kontroli na monitorach i ciągłej obserwacji błyszczące izimne obiektywy kamer były znajomym widokiem, podobnie jakwszędobylskie urządzenia podsłuchowe.W Szwecji już w 1970 rokuzostały zainstalowane pierwsze monitory telewizyjne w toaletachpublicznych.W 2018 roku kamery dostarczały obrazów z każdegopisuaru i klozetu.To samo dotyczyło samoobsługowych sklepów zżywnością, banków, biur, stacji metra i innych miejsc publicznych.Każdy mógł sobie kupić i, przy odrobinie umiejętności technicznych,zainstalować w dowolnym miejscu wymyślne aparaty do podsłuchu.Sąsiad wścibiał nos w sprawy sąsiada dla zabawy, podczas gdy różneprywatne agencje robiły to dla zysku.Szpiegowano wszędzie byłto fakt, który należało przyjąć do wiadomości i żyć z nim
[ Pobierz całość w formacie PDF ]