[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeszcze potem dÅ‚ugo odpoczywali w zmiÄ™tej poÅ›cieli.Season wpatryÂwaÅ‚a siÄ™ w niego z czuÅ‚ym uÅ›miechem, jednak swojej decyzji nie zmieniÅ‚a.ZresztÄ… i on zdawaÅ‚ sobie sprawÄ™, że ta podróż jest konieczna.MusiaÅ‚ pozwolić Season, żeby przypomniaÅ‚a sobie, że Kingman County nie jest caÅ‚ym Å›wiatem, że South Burlington nie jest jej wiÄ™zieniem.Podczas Å›niadania powiedziaÅ‚ tylko:- Wróć do mnie, Season, kiedy tylko uznasz, że już nadÂszedÅ‚ czas.Sally przyglÄ…daÅ‚a im siÄ™ znad swojego talerza, bardzo zdziÂwiona.Season dotknęła palcem ust, nakazujÄ…c mu milczenie przy maÅ‚ej córeczce.Lecz chwilÄ™ później powiedziaÅ‚a cicho:- Wiesz przecież, że tak wÅ‚aÅ›nie zrobiÄ™.Przez okna wpadaÅ‚y promienie porannego sÅ‚oÅ„ca, oÅ›wietlaÂjÄ…c stół.Z Dilys krzÄ…tajÄ…cÄ… siÄ™ w kuchni w nieodÅ‚Ä…cznym baÂweÅ‚nianym fartuchu w kratÄ™ scena ta przypominaÅ‚a bezsenÂsowne seriale z lat pięćdziesiÄ…tych, w których wszyscy sÄ…sieÂdzi byli dla siebie przyjaciółmi, opychali siÄ™ pÅ‚atami boczku i pÄ™tami tÅ‚ustej kieÅ‚basy i nie spotykaÅ‚o ich nigdy nic gorszeÂgo niż rzadkie, krótkotrwaÅ‚e sÄ…siedzkie nieporozumienia.- ZatelefonujÄ™ do ciebie, jak tylko znajdÄ™ siÄ™ na miejscu -powiedziaÅ‚a Season, kiedy zbliżali siÄ™ do portu lotniczego.Wkrótce Ed obserwowaÅ‚, jak wielki DC 10 koÅ‚uje na pas startowy.Zapach startujÄ…cego samolotu przeniknÄ…Å‚ urzÄ…dzeÂnia klimatyzacyjne samochodu i Ed poczuÅ‚ siÄ™ nagle bardzo samotny, wrÄ™cz przerażony, jakby nigdy już nie miaÅ‚ zobaczyć Season, trzymać jej w objÄ™ciach i siÄ™ z niÄ… kochać.PodjechaÅ‚ do hali odlotów.- Nie kupiÅ‚em ci nic na drogÄ™ - powiedziaÅ‚ do Season.-Chcesz jakÄ…Å› książkÄ™, kolorowy magazyn, coÅ› w tym rodzaju?Season przeczÄ…co potrzÄ…snęła gÅ‚owÄ….- Nie, dziÄ™kujÄ™, mam wiele rzeczy do przemyÅ›lenia.A SalÂly nigdy jeszcze nie leciaÅ‚a nad Wielkim Kanionem.MyÅ›lÄ™, że podczas lotu obie bÄ™dziemy bardzo zajÄ™te.PrzyciÄ…gnÄ…Å‚ jÄ… do siebie.- Cóż - powiedziaÅ‚ dziwnie ochrypÅ‚ym nagle gÅ‚osem.-Jednak chciaÅ‚bym, żebyÅ› wzięła ze sobÄ… coÅ› ode mnie.PopatrzyÅ‚a na niego, lecz nic nie powiedziaÅ‚a.Ed opuÅ›ciÅ‚ gÅ‚owÄ™; zdawaÅ‚o mu siÄ™, że w ten sposób Å‚atwiej bÄ™dzie mu siÄ™ opanować.- ChciaÅ‚bym, żebyÅ› zabraÅ‚a ze sobÄ… mojÄ… miÅ‚ość – odezwaÅ‚ siÄ™ z nadziejÄ…, że te sÅ‚owa nie brzmiÄ… zbyt sztucznie.- ChcÄ™, żeby we wszystkim, co robisz, towarzyszyÅ‚a ci myÅ›l o mnie.Kocham ciÄ™, Season, i pragnÄ™, abyÅ› zawsze byÅ‚a ze mnÄ….PocaÅ‚owaÅ‚a go wilgotnymi, ciepÅ‚ymi ustami.- Również ciÄ™ kocham, Ed.NaprawdÄ™, bardzo ciÄ™ kocham.Bardzo bÄ™dÄ™ za tobÄ… tÄ™sknić.Jednak jadÄ™, bo wiem, że kiedy powrócÄ™, wszystko już bÄ™dzie dobrze.- Dlaczego nie jedziesz z nami, tato? - zapytaÅ‚a Sally.-MoglibyÅ›my razem pÅ‚ywać i robić tyle innych rzeczy.Ciocia Vee powiedziaÅ‚a, że zabierze mnie nad ocean.Ed odwróciÅ‚ siÄ™ do niej i ujÄ…Å‚ jej rÄ™kÄ™.- MuszÄ™ zebrać pszenicÄ™ z pól, kochanie, bo jeÅ›li tego nie zrobiÄ™, to w przyszÅ‚ym roku nie bÄ™dziemy mieli co jeść.- Kocham ciÄ™, tatusiu - powiedziaÅ‚a Sally.- I Merry koÂcha ciÄ™ również.Ed ucaÅ‚owaÅ‚ jÄ….- Kocham ciÄ™, maleÅ„stwo.WysiadÅ‚ z samochodu.DzieÅ„ byÅ‚ już niemiÅ‚osiernie gorÄ…cy, mimo że byÅ‚o dobrze przed dziesiÄ…tÄ….Odbite od poÅ‚yskliwego kamiennego chodnika promienie niemal oÅ›lepiaÅ‚y.Ed otwoÂrzyÅ‚ tylne drzwi samochodu i wyciÄ…gnÄ…Å‚ walizki.Już na nie czekaÅ‚ bagażowy o jasnoczerwonej twarzy i wÅ‚osach obciÄ™tych najeża.- Los Angeles? - zapytaÅ‚.Ed pokiwaÅ‚ gÅ‚owÄ….NastÄ™pnie obszedÅ‚ auto, żeby otworzyć drzwiczki Season i Sally.- PosÅ‚uchaj - zwróciÅ‚ siÄ™ do żony - nie bÄ™dÄ™ już czekaÅ‚.Mam umówione spotkanie z doktorem Bensonem w laboratoÂrium.Season objęła go czule.- Do zobaczenia, Ed - szepnęła.PÅ‚akaÅ‚a.Wzięła Sally za rÄ™kÄ™ i obie powÄ™drowaÅ‚y ku bÅ‚yszczÄ…cym drzwiom budynkuodlotów.Ed obserwowaÅ‚ je, aż zniknęły, po czym wyciÄ…gnÄ…Å‚ chusteÂczkÄ™ i otarÅ‚ pot spÅ‚ywajÄ…cy mu po szyi.Być może Å›cieraÅ‚ też z siebie część ogromnego napiÄ™cia, jakiemu poddane byÅ‚y wszystkie jego nerwy.UsiadÅ‚ w fotelu kierowcy i wÅ‚Ä…czyÅ‚ silÂnik.Na moment zamknÄ…Å‚ oczy.Tego ranka nie chciaÅ‚ już rozmawiać z Season o probleÂmach z pszenicÄ….PrzyznaÅ‚ jedynie, że sytuacja siÄ™ pogorszyÅ‚a, lecz jest pewien, że wkrótce zostanie caÅ‚kowicie opanowana.Nie powiedziaÅ‚ jej, że już o szóstej trzydzieÅ›ci, kiedy pijÄ…c kawÄ™, czytaÅ‚ poranne gazety, Willard przybiegÅ‚ do niego i odeÂrwaÅ‚ go od tej czynnoÅ›ci.Nie powiedziaÅ‚, że Willard zdążyÅ‚ powrócić z helikopterowego rekonesansu nad farmÄ….Willard stwierdziÅ‚, że przynajmniej ósma część zasiewów sczerniaÅ‚a w ciÄ…gu nocy i że zaraza rozszerza siÄ™ jeszcze szybÂciej niż do tej pory.JeÅ›li do poniedziaÅ‚ku lub najpóźniej do wtorku sytuacja nie zostanie opanowana, stracÄ… wszystko
[ Pobierz całość w formacie PDF ]