[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Wasza Ferromagnetyczność, przecież elektrosmok, którego sporzÄ…dzisz, pokonatamtego smoka, ale sam pewno zostanie na jego miejscu, jakże bÄ™dzie można jego z kolei usunąć?! SporzÄ…dzajÄ…c innego, nastÄ™pnego, jeszcze potężniejszego wyjaÅ›niÅ‚a maszyna. Ależ nie! nie rób wobec tego nic, proszÄ™, cóż mi z tego, że na Księżycu bÄ™dÄ… smoki coraz straszliwsze, kiedyja tam żadnego nie chcÄ™! A, to inna rzecz odparÅ‚a maszyna czemuÅ› mi tego od razu nie powiedziaÅ‚? Widzisz, jak nielogicznie siÄ™wyrażasz? Czekaj.muszÄ™ siÄ™ namyÅ›lić.I huczaÅ‚a, brzÄ™czaÅ‚a, szumiaÅ‚a, aż odchrzÄ…knęła i rzekÅ‚a: Należy sporzÄ…dzić antyksiężyc z antysmokiem, wprowadzić na orbitÄ™ Księżyca (tu coÅ› w niej chrupnęło),kucnąć i zaÅ›piewać: Jam jest robot mÅ‚ody, nie bojÄ™ siÄ™ wody, bo gdzie woda, to ja hyc, nie bojÄ™ siÄ™ nic a nic, odnocy do rana, danaż moja dana!!" Dziwnie mówisz rzekÅ‚ król co ma wspólnego antyksiężyc z tymi Å›piewami o mÅ‚odym robocie? O jakim robocie? spytaÅ‚a maszyna. Ach, nie, nie, pomyliÅ‚am siÄ™, mam wrażenie, że szwankuje mi coÅ›w Å›rodku, musiaÅ‚am siÄ™ gdzieÅ› przepalić. ZaczÄ…Å‚ król szukać tego przepalenia, aż znalazÅ‚ pÄ™kniÄ™tÄ… lampÄ™,wstawiÅ‚ nowÄ…, i spytaÅ‚ maszynÄ™, co robić z antyksiężycem. Z jakim antyksiężycem? spytaÅ‚a maszyna, która tymczasem zapomniaÅ‚a, co mówiÅ‚a przedtem. Niewiem nic o antyksiężycu.czekaj, muszÄ™ siÄ™ zastanowić.ZaszumiaÅ‚a, pobrzÄ™czaÅ‚a i rzekÅ‚a: Należy stworzyć ogólnÄ… teoriÄ™ zwalczania elektro-smoków, której smok księżycowy bÄ™dzie wypadkiemszczególnym, bardzo Å‚atwym do rozwiÄ…zania. A wiÄ™c stwórz takÄ… teoriÄ™! rzekÅ‚ król. W tym celu muszÄ™ pierwej stworzyć rozmaite próbne elektrosmoki. Ależ nie! dziÄ™kujÄ™ bardzo! zawoÅ‚aÅ‚ król smok chce pozbawić mnie tronu, a co dopiero bÄ™dzie, jeÅ›linarobisz ich mnóstwo! Tak? No, wobec tego należy uciec siÄ™ do innego sposobu.Zastosujemy wariant strategiczny metodykolejnych przybliżeÅ„.Idz i zadepeszuj smokowi, że oddasz mu tron pod warunkiem, że wykona trzy operacjematematyczne, caÅ‚kiem proste.Król poszedÅ‚ i zatelegrafowaÅ‚, a smok zgodziÅ‚ siÄ™.WróciÅ‚ król do maszyny. Teraz rzekÅ‚a powiedz mu, jakie ma wykonać pierwsze dziaÅ‚anie: niech podzieli siÄ™ przez siebiesamego!UczyniÅ‚ to król.Elektrosmok podzieliÅ‚ siÄ™ przez siebie, ale że w jednym elektrosmoku mieÅ›ci siÄ™ tylko jedenelektrosmok, pozostaÅ‚ dalej na Księżycu i nic siÄ™ nie zmieniÅ‚o. Ach, co też zrobiÅ‚aÅ› najlepszego zawoÅ‚aÅ‚ król, wbiegajÄ…c do podziemi tak szybko, aż mu pantofle spadaÅ‚y smok podzieliÅ‚ siÄ™ przez siebie, ale że jeden mieÅ›ci siÄ™ w jednym raz, nic siÄ™ nie zmieniÅ‚o! Nie szkodzi, zrobiÅ‚am tak umyÅ›lnie, to operacja odwracajÄ…ca uwagÄ™ rzekÅ‚a maszyna. Teraz powiedzmu, niech wyciÄ…gnie z siebie pierwiastek! Król zatelegrafowaÅ‚ na Księżyc, a smok zaczÄ…Å‚ ciÄ…gnąć, ciÄ…gnÄ…Å‚,ciÄ…gnÄ…Å‚, aż caÅ‚y zatrzeszczaÅ‚, zasapaÅ‚ siÄ™, zadygotaÅ‚, ale nagle puÅ›ciÅ‚o i wyciÄ…gnÄ…Å‚ z siebie pierwiastek!WróciÅ‚ król do maszyny. Smok trzeszczaÅ‚, dygotaÅ‚, nawet zgrzytaÅ‚, ale wyciÄ…gnÄ…Å‚ pierwiastek i dalej mi zagraża! woÅ‚aÅ‚ od progu.Co teraz robić, stara ma.to jest Wasza Ferromagnetyczność?! BÄ…dz dobrej myÅ›li rzekÅ‚a teraz powiedz mu, aby siÄ™ od siebie odjÄ…Å‚!PomknÄ…Å‚ król do sali sypialnej, zatelegrafowaÅ‚, smok zaÅ› zaczÄ…Å‚ siÄ™ od siebie odejmować, najpierw odjÄ…Å‚ sobieogon, potem nogi, potem korpus, a wreszcie, gdy widziaÅ‚, że coÅ› nie tak, zawahaÅ‚ siÄ™, ale z samego rozpÄ™duodejmowanie szÅ‚o dalej, odjÄ…Å‚ sobie gÅ‚owÄ™ i zostaÅ‚o zero, czyli nic: nie byÅ‚o już elektrosmoka! Nie ma już elektrosmoka zawoÅ‚aÅ‚ radoÅ›nie król, wbiegajÄ…c do podziemi dziÄ™ki ci, stara maszynocyfrowa.dziÄ™ki.napracowaÅ‚aÅ› siÄ™.zasÅ‚użyÅ‚aÅ› na odpoczynek, wiÄ™c ciÄ™ teraz wyÅ‚Ä…czÄ™. O, nie, mój drogi odparÅ‚a maszyna. Już zrobiÅ‚am swoje i chcesz mnie wyÅ‚Ä…czyć, i nie nazywasz mniejuż WaszÄ… FerromagnetycznoÅ›ciÄ…?! O, bardzo nieÅ‚adnie! Teraz ja przemieniÄ™ siÄ™ sama w elektrosmoka, mójkochany, i wypÄ™dzÄ™ ciÄ™ z królestwa, i bÄ™dÄ™ rzÄ…dzić na pewno lepiej od ciebie, bo i tak zawsze radziÅ‚eÅ› siÄ™ mniewe wszystkich ważniejszych sprawach, a zatem w gruncie rzeczy to ja rzÄ…dziÅ‚am, a nie ty.I brzÄ™czÄ…c, huczÄ…c, zaczęła siÄ™ przemieniać w elektrosmoka; już jej pÅ‚omienne elektropazury wystawaÅ‚y zboków, gdy król, bez tchu z przerażenia, zerwaÅ‚ z nóg pantofle, przyskoczyÅ‚ do niej i zaczÄ…Å‚ tÅ‚uc jej lampypantoflami, którÄ… popadÅ‚o! ZabrzÄ™czaÅ‚a, zakrztusiÅ‚a siÄ™ maszyna i poplÄ…taÅ‚o siÄ™ jej w programie zamiast elektrosmoka", zrobiÅ‚a siÄ™ z tego sÅ‚owa elektrosmoÅ‚a", i na oczach króla maszyna, rzężąc coraz ciszej i ciszej,zmieniÅ‚a siÄ™ w ogromnÄ… lÅ›niÄ…cÄ… bryÅ‚Ä™ czarnej jak wÄ™giel elektrosmoÅ‚y, która jeszcze poskwierczaÅ‚a, aż wyszÅ‚a zniej niebieskimi iskierkami caÅ‚a elektryczność i przed osÅ‚upiaÅ‚ym Poleandrem dymiÅ‚o tylko wielkie smolistebajoro.OdetchnÄ…Å‚ król, naÅ‚ożyÅ‚ pantofle i wróciÅ‚ do sypialni tronowej.OdtÄ…d jednak odmieniÅ‚ siÄ™ bardzo: przygody,które przeżyÅ‚, uczyniÅ‚y usposobienie jego mniej wojowniczym i po kres swych dni zajmowaÅ‚ siÄ™ już wyÅ‚Ä…czniecybernetykÄ… cywilnÄ…, a wojennej ani tknÄ…Å‚.DORADCY KRÓLA HYDROPSAArgonautycy byli pierwszym z plemion gwiezdnych, które zdobyÅ‚o dla rozumu gÅ‚Ä™bie oceanów planetarnych, nawieki, jak sÄ…dziÅ‚y roboty maÅ‚ego ducha, metalowi wzbronione.Jednym ze szmaragdowych ogniw ich królestwajest Akwacja, która lÅ›ni na niebie północnym jak wielki szafir w naszyjniku topazów.Na tej podwodnej planecierzÄ…dziÅ‚ przed wielu laty król Hydrops Wszechrybny.Pewnego ranka wezwaÅ‚ do sali tronowej czterech ministrówkoronnych, a kiedy spÅ‚ynÄ™li przed nim na twarze, tak siÄ™ do nich odezwaÅ‚, podczas gdy jego wielki podskrzeli,caÅ‚y w szmaragdach, poruszaÅ‚ nad nim szeroko rozpÅ‚etwionym wachlarzem: Nierdzewni Dostojnicy! Od piÄ™tnastu już wieków wÅ‚adam Akwacja, jej miastami podwodnymi i osadamisinych Å‚Ä…k; rozszerzyÅ‚em w tym czasie granice paÅ„stwowe, zatapiajÄ…c liczne lÄ…dy, a tym samym nie splamiÅ‚emwodoodpornych sztandarów, jakie przejÄ…Å‚em od mego rodzica, Ichtiokratesa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]