[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z jeszcze jednym oszustem, z jeszcze jednym przysposobionym do roli chłopaczyskiem.Muszęgo wytropić, odkryć, kim jest i skąd się wziął, podważyć jego historię, rozprawić się z jegokłamstwami, jakby to były suche patyczki, ośmieszyć jego mocodawców, doprowadzićdo upadku ich i jego razem z nimi.Wtem wyrywa mi się niefortunne: Jak to? Co chcesz powiedzieć przez to, że mam pełne prawo tak go nazywać? Kimżeinnym mógłby być jak nie jeszcze jednym pretendentem?Henryk patrzy na mnie tak jak w początkach naszego małżeństwa, gdy wciąż mnienienawidził. Otóż to, Elżbieto.Kimże innym mógłbym być jak nie pretendentem? Czasamiwykazujesz się taką głupotą, że ocierasz się o genialność.Opuszcza komnatę pobladły z rozżalenia, a kuzynka Małgorzata rzuca mi przerażonespojrzenie.Wyłaniam się z komnaty niewieściej w upalną aurę i zastaję cały dwór niemilepobudzony pomimo narodzin drugiego królewskiego syna.Co dzień docierają do nas nowewieści z Irlandii, jednakże najgorsze ze wszystkiego jest to, że nikt nie śmie odezwać się na tentemat.Zgonione wierzchowce odpoczywają na dziedzińcu stajennym, mężczyzni w zakurzonychpodróżnych strojach trafiają wprost przed oblicze najjaśniejszego pana, wieści wysłuchująrównież zaufani doradcy króla, wszakże nikt nie komentuje tego ani słowem.Zupełnie jakbyśmyprowadzili wojnę przy zmowie milczenia; zupełnie jakbyśmy odpierali oblężenie w absolutnejciszy.Dla mnie jest jasne, że król Francji bierze odwet za długotrwałą lojalność Bretanii wobecnas.Mój wuj, Edward Woodville, zginął, broniąc niezależności tego małego księstwaod Francuzów, a mój mąż ani na moment nie zapomina, że tam właśnie znalazł bezpiecznąprzystań na czas swego wygnania.Henryk uważa, że honor nakazuje mu bronić domu dawnychgospodarzy.Mamy wszelkie podstawy traktować Francuzów jak naszych wrogów.Wszelakoz jakiegoś powodu nikt z członków rady królewskiej, której niedaleko w obecnych warunkachdo rady wojennej, nie wypowiada się otwarcie przeciwko Francji.Wszyscy milczą, jakbyzawstydzeni.Karol Francuski wysłał na nasze ziemie w Irlandii własną armię, a my nieodpowiedzieliśmy zbrojnie.Wielmożowie chyba czują, że to nasza wina, że Henryk niesprawdził się w roli głównodowodzącego, że na tym polega prawdziwy problem i że francuskainwazja jest tylko jego przejawem. Francuzi nie dbają o mnie rzecze ostro do mnie mój mąż. Są wrogiem króla Anglii,kimkolwiek ów jest, jakiekolwiek barwy nosi.Chcą Bretanii tylko dla siebie, chcą skłócićAnglików.Nie zależy im na ściągnięciu hańby na moją głowę, nie po to wspomagają drugi buntna przestrzeni czterech lat.Gdyby na tronie zasiadał York, byliby spiskowali przeciwko niemu.Stoimy przed stajniami otoczeni przez zwykły harmider letniego dnia stajenniwyprowadzają z boksów wierzchowce, damy są podsadzane na siodła, dworzanie wychylająostatni kielich i naciągają rękawice, toczą rozmowy, flirtują, cieszą się słońcem.My teżpowinniśmy być spokojni i szczęśliwi, mając troje potomków w komnacie dziecięcej i wiernychpoddanych dokoła. Oczywiście, że Francuzi są naszym odwiecznym wrogiem odpowiadam kojącymtonem. Jest tak, jak mówisz.Od wieków opieramy się ich atakom i jeszcze nigdy im nieulegliśmy.Może przez to, że spędziłeś w Bretanii tak długi czas, obawiasz się Francjinadmiernie? Spójrz.Masz przecież swoich szpiegów, swoich donosicieli, swoich gońców,którzy znoszą ci najświeższe wieści, i swoich wasali, którzy w okamgnieniu są gotowi stanąćdo boju.Jesteśmy potęgą.Od Francji dzieli nas Kanał Angielski.Nawet jeśli przybili do brzegówIrlandii, nie stanowią dla nas wielkiego zagrożenia.Chyba możesz się czuć bezpiecznie, mójmężu? Nie pytaj mnie, zapytaj swoją matkę! wybucha, ulegając kolejnemu atakowi gniewu. Zapytaj swoją matkę, czy powinienem się czuć bezpiecznie! I przyjdz mi przekazać,co powiedziała!PAAAC W SHEEN WRZESIEC 1491 ROKUHenryk w otoczeniu całego dworu zjawia sięw mych komnatach przed wieczerzą, by odciągnąć mnie na bok, do okiennej ambrazury, z dalaod uszu wszystkich.Moja siostra Cecylia, która niedawno opuściła komnatę niewieściąpo narodzinach swej drugiej córki, unosi brew, widząc, jak czułym gestem Henryk mnieobejmuje, szukając chwili sam na sam ze mną i nic sobie nie robiąc z dziesiątek świadków.Uśmiecham się pod nosem na jej zdziwienie. Muszę z tobą porozmawiać rzuca mój mąż.Pochylam ku niemu głowę, a on przyciąga mnie bliżej. Myślimy, że twoja kuzynka Małgorzata powinna wyjść za mąż.Mimowolnie biegnę ku niej spojrzeniem.Stoi właśnie u boku Królowej Matki,wysłuchując jakiejś perory. Wygląda na to, że to więcej niż zwykła myśl, to decyzja rzucam.Henryk uśmiecha się po chłopięcemu, jakbym przyłapała go na gorącym uczynku. W rzeczy samej jest to pomysł Królowej Matki przyznaje Henryk. Niemniej partiawydaje mi się dobra, no i chyba rozumiesz, najdroższa, że musimy ją wydać za kogoś godnegozaufania.Przez nazwisko, które nosi, i obecność swego brata zawsze będzie się czuć niepewniepod naszymi rządami.Wszakże przynajmniej jej nazwisko możemy zmienić. Kogo dla niej wybrałeś? pytam. Ostrzegam cię, Henryku, kocham MałgorzatęWarwick niczym rodzoną siostrę i nie wyobrażam sobie, byś miał ją wysłać do Szkocji albo
[ Pobierz całość w formacie PDF ]