[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Myślę, że powinniśmy dać im szansę na wykazanie się nimi.- Zgadzam się z tym.Napisz kilka pytań dla rekrutów, żebyśmy mogli zbadać poziom głębi ich religijnych przekonań i tolerancji, kiedy będziemy ich zaciągać.Chcesz mi powiedzieć, jak trafić do tego gościa Jahamaraja Jaha?31.TAGLIOS: MIASTO-OBÓZ ĆWICZEBNY DLA REKRUTÓWMinęły lata, odkąd po raz ostatni poważyłem się na ryzyko wewnętrznej chirurgii.Zanim zacząłem operację drżały mi lekko ręce i przepełniony byłem wątpliwościami, ale gdy przyszło co do czego, stare nawyki wzięły górę.Moja dłoń była pewna.Jednookiemu udało się pohamować naturalną wylewność i używał swych talentów rozważnie, wyłącznie w celu zatamowania upływu krwi lub uśmierzenia bólu.Kiedy myłem już ręce, powiedziałem:- Nie mogę uwierzyć że poszło tak dobrze.Praktycznie rzecz biorąc, nie robiłem takich rzeczy od dzieciństwa.- Wyjdzie z tego? - zapytał Jednooki.- Powinna.Chyba że wystąpią komplikacje.Chciałbym, że byś tu wracał każdego dnia, by sprawdzić, czy z nią wszystko dobrze.- Hej, Konował! Mam pomysł.Dlaczego nie kupisz mi miotły?- Co?- Kiedy nie byłbym zajęty robieniem czegoś innego, mógł bym pozamiatać.- Ja również chyba wziąłbym sobie jedną.Chwilę porozmawiałem z rodzicami dziecka, przy pomocy Żabiego Pyska, udzielając im wskazówek, co należy robić.Ich wdzięczność była niemal dławiąca.Wątpiłem, by przetrwała długo.Ludzie właśnie tacy są.Ale kiedy mieliśmy wychodzić, zwróciłem się do ojca:- Odbiorę za to zapłatę.- Wszystko, co zechcesz.- To nie będzie nic drobnego.Kiedy nadejdzie czas.Zrozumiał.Pokiwał głową z ponurym wyrazem twarzy.Mieliśmy właśnie wyjść na ulicę, kiedy Jednooki nagle powiedział:- Stój - i wskazał palcem.Spojrzałem w dół i zobaczyłem trzy martwe nietoperze ułożone w elegancki, równoboczny trójkąt.- Być może chłopcom nic się nie przyśniło.Trupy nietoperzy nie zachowują się tak schludnie.Gdzieś niedaleko zakrakała wrona.Wymamrotałem:- Szukam pomocy wszędzie tam, gdzie mogę ją znaleźć.- I głośniej: - Czy potrafisz zmusić nietoperza, by szpiegował ludzi?Jednooki przez chwilę zastanawiał się nad tym.- Ja nie potrafię.Ale jest to możliwe.Chociaż one nie mają zbyt wielkiej inteligencji.- To wszystko, co chciałem wiedzieć.- Oprócz tego, kto wysyłał nietoperze.Zapewne Władcy Cienia, tak przynajmniej zakładałem.Zaczęły się dwudziestoczterogodzinne dni.Kiedy nie zajmowałem się niczym, starałem się uczyć języka.Kiedy nauczyłeś się ich dużo, kolejne przychodzą łatwo.Albo łatwiej, w każdym razie.Zabraliśmy się do rzeczy, starając upraszczać wszystko.Wszystkie dane wskazywały na to, że Władcy Cienia użyją brodu Ghoja dla przeprawy swoich głównych sił.Obronę pozostałych przekazałem przywódcom kultów i skupiłem się na tym, czego, wedle mojego osądu, będę potrzebował dla zatrzymania natarcia głównych sił.Obawiałem się, że jeżeli zdołają się przeprawić przez rzekę i ruszą na północ, będziemy mieli powtórkę kampanii Łabędzia.Każde w ogóle zwycięstwo byłoby wówczas pyrrusowe.Zacząłem od utworzenia kadry dwóch legionów, opierając się na modelu stosowanym w dawnych czasach przez Miasta Klejnoty, kiedy to ich armie stanowili obywatele nie mający dużego doświadczenia polowego.Struktura dowodzenia była najprostsza z możliwych.Zorganizowana była na wzór piechoty.Mogaba został głównym dowódcą całości pieszych żołnierzy oraz szefem pierwszego legionu.Jego porucznik, Ochiba, dostał drugi legion.Każdy z nich dobrał sobie dziesięciu Nar jako podoficerów, a każdemu z nich przypadło z kolei po stu kandydatów z tagliańskich ochotników.To dawało po tysiąc ludzi w każdym legionie, który mógł być powiększony niemalże równie szybko, jak tylko Nar zdolni byli nauczyć swoich podkomendnych równo maszerować.Mogaba powołał Astmatyka, Lwa i Serce do prac sztabowych.Nie wiedziałem do czego więcej ta trójka może się przydać.Mieli dobre chęci, brakowało im jednak praktycznych umiejętności.Sindawe oraz pozostali Nar mieli uformować trzeci legion, rezerwowy i ćwiczebny, którego wykorzystanie planowałem tylko w ostateczności.Ottona, Hagopa, Strażników oraz roi obciążyłem misją sformowania kawalerii
[ Pobierz całość w formacie PDF ]