[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ZapobiegaÅ‚o to rozkÅ‚adowemu dziaÅ‚aniu żywych organizmów, w niewielkim tylko stopniu powodujÄ…c zmianÄ™ barw malowideÅ‚ Å›ciennych i mozaik.W tej chwili Andrzej, RenÄ™, Ingrid, Jaro i Zina przebywali tam, zajÄ™ci zapisem wielkiej plastycznej relacji dokumentarnej.Szu objÄ…Å‚ kierownictwo grupy, która miaÅ‚a zbadać starożytne ruiny nad Morzem Centralnym.W skÅ‚ad jej wchodzili Ast, Dean, Daisy, Suzy i WÅ‚ad.Przedostawszy siÄ™ przez dwustumetrowÄ… warstwÄ™ lodów, drążyli teraz wÄ…ski szyb za pomocÄ… automatycznych kombajnów górniczych, siÄ™gajÄ…c coraz dalej w gÅ‚Ä…b ruin.Prace posuwaÅ‚y siÄ™ szybko naprzód.Podziemne pomieszczenia, kiedyÅ› zalane wodÄ…, wypeÅ‚niaÅ‚y ogromne, przezroczyste bloki lodu, który zwiÄ™kszajÄ…c swÄ… objÄ™tość, pokruszyÅ‚ i porozsadzaÅ‚ Å›ciany budowli.Jeszcze na gÅ‚Ä™bokoÅ›ci 800 metrów pod powierzchniÄ… gruntu panowaÅ‚a temperatura niższa od zera, a niektóre miejsca, noszÄ…ce Å›lady monumentalnej budowy, podobne byÅ‚y raczej do rumowisk morenowych niż do siedzib istot rozumnych.Pod jednym z takich rumowisk natrafiono wreszcie na wodÄ™, wypeÅ‚niajÄ…cÄ… jakieÅ› na wpół zawalone, niskie korytarze.Archeolog spuÅ›ciÅ‚ siÄ™ w gÅ‚Ä…b tych pomieszczeÅ„ w skafandrze, ale wkrótce wróciÅ‚ do szybu.— Wszystko tam tak wyglÄ…da — oÅ›wiadczyÅ‚ — jakby za chwilÄ™ miaÅ‚o siÄ™ zawalić.Nie ma sensu ryzykować życia.PrzystÄ…piono wiÄ™c do dalszego pogÅ‚Ä™biania szybu.Mury podziemnego miasta stawaÅ‚y siÄ™ teraz z każdym piÄ™trem masywniejsze i mniej pokruszone.Szczeliny, które tu jeszcze spotykali, byÅ‚y raczej rezultatem wstrzÄ…su wywoÅ‚anego eksplozjÄ… w centrum miasta niż dziaÅ‚aniem wody.W kilku miejscach natrafiono na szczÄ…tki metalowych przewodów wentylacyjnych czy wodnych, przeważnie zżarte przez korozjÄ™.Poza kawaÅ‚kami jakichÅ› dużych skorup ceramicznych o dziwacznie powygiÂnanej powierzchni i wspomnianymi rurami — nie znaleziono dotychczas nic interesujÄ…cego.Åšciany, podÅ‚ogi i sufity pomieszczeÅ„, przez które przebijali szyb, byÅ‚y nagie; nie zauważono żadnych urzÄ…dzeÅ„ oÅ›wietleniowych, choć do powierzchni planety byÅ‚o ponad 1200 metrów.Wreszcie na ekranie podziemnego oka ukazaÅ‚ siÄ™ charakterystyczny cieÅ„ warstwy skalnej, na której spoczywaÅ‚y mury miasta.Tego dnia Szu zarzÄ…dziÅ‚ kilkunastogodzinny odpoczynek.Rankiem miano przystÄ…pić do wykonania głównego zadania.Rysunek 13.Szlaki badaÅ„ podziemnych na Urpie w okolicach Ciemnej PlamyPostanowiono podzielić siÄ™ na trzy dwuosobowe grupy.Szu i Ast za pomocÄ… przenoÅ›nego podziemnego oka mieli dokÅ‚adnie przebadać okolice fundamentów, gdzie spodziewano siÄ™ odnaleźć dobrze zachowane Å›lady narzÄ™dzi najstarszych budowniczych miasta.PozwoliÅ‚oby to okreÅ›lić poziom techniki ówczesnego spoÅ‚eczeÅ„stwa.W tym czasie Dean i WÅ‚ad, przy zachowaniu jak najwiÄ™kszej ostrożnoÅ›ci, powinni byli zwiedzić dalsze pomieszczenia, dokonujÄ…c zdjęć i notujÄ…c poÅ‚ożenie spostrzeżonych przedmiotów.Zadaniem Suzy i Daisy byÅ‚y staÅ‚e dyżury u wylotu szybu.Już w pierwszych dniach zebrano obfity plon.Wlad i Dean odkryli kilkaÂdziesiÄ…t niewielkich pomieszczeÅ„ podobnych do niskich piwnic.Znaleziono tam znacznÄ… liczbÄ™ niedużych zbiorników, prawdopodobnie sÅ‚użących do przechowywania czy spożywania pokarmów.WnioskujÄ…c ze sprzÄ™tów, przeÂważnie przypominajÄ…cych kamienne Å‚awy czy stoÅ‚y na metalowych nogach tkwiÄ…cych w podÅ‚odze, byÅ‚y to izby mieszkalne.Z tym prymitywem wnÄ™trz kontrastowaÅ‚y znajdowane dość czÄ™sto „pudeÅ‚ka" z masy plastycznej lub izolowaÂne rÄ…czki od narzÄ™dzi stalowych, zżartych przez rdzÄ™.W jednym z pomieszczeÅ„ WÅ‚ad znalazÅ‚ na podÅ‚odze przedmiot, w którym rozpoznaÅ‚ latarkÄ™ fluorescencyjnÄ….Szu i Ast poszczęściÅ‚o siÄ™ również.Odkryli kilka Å›ladów czteropalczastych rÄ…k Urpian, odciÅ›niÄ™tych w miÄ™kkim niegdyÅ› spoiwie, strzÄ™p podartego buta czy rÄ™kawicy, gruby prÄ™t z kulÄ… na koÅ„cu, o wyraźnych cechach rÄ™cznej obróbki, oraz dÅ‚ugie zakrzywione naczynie z pokrywÄ….Trzeciego dnia zmieniono skÅ‚ad grup.Dean i Daisy pozostali na górze.Suzy z WÅ‚adem mieli badać dalsze podwodne korytarze i sale.MinÄ…wszy dÅ‚ugi szereg otworów drzwiowych, prowadzÄ…cych do prymiÂtywnych pomieszczeÅ„ mieszkalnych, skrÄ™cili w wÄ…ski korytarz.Przed nimi przedzieraÅ‚y siÄ™ przez wodÄ™ żółte snopy Å›wiatÅ‚a reflektorów umieszczonych na szczytach heÅ‚mów.PÅ‚ynÄ™li wolno, unikajÄ…c dotykania stopami podÅ‚ogi.Każdy gwaÅ‚towniejszy ruch podnosiÅ‚ z pokrytego szlamem dna mÄ™tny tuman, zasnuwajÄ…c na dÅ‚ugo widoczność.JedynÄ… radÄ… byÅ‚o wówczas jak najÅ›pieszniejsze wypÅ‚yniÄ™cie ze zmÄ…conej przestrzeni.Mimo że aparaty akustyczne wbudowane w heÅ‚my umożliwiaÅ‚y Å‚Ä…czność dźwiÄ™kowÄ… na dużą odlegÅ‚ość, Suzy i WÅ‚ad pÅ‚ynÄ™li tuż obok siebie.Tylko rzadko wymieniali krótkie, urywane zdania.Rozmowa nie kleiÅ‚a siÄ™.WyÂobraźnia kreÅ›liÅ‚a wstrzÄ…sajÄ…ce sceny, jakie musiaÅ‚y tu siÄ™ rozgrywać w dniu zagÅ‚ady miasta.Gdy mijali ciemne otwory, oczy ich odruchowo szukaÅ‚y jakichÅ› postaci wyprężonych w przedÅ›miertnym skurczu mięśni.Taki widok nie byÅ‚, oczywiÅ›cie, możliwy.Blisko trzy tysiÄ…clecia upÅ‚yÂnęły od katastrofy i jeÅ›li nawet mieszkaÅ„cy miasta nie zdążyli ujść z podÂziemi, zanim zalaÅ‚y je napÅ‚ywajÄ…ce masy wód morskich, z ich ciaÅ‚ i szkieÂletów zapewne nie pozostaÅ‚ żaden Å›lad.Korytarz skoÅ„czyÅ‚ siÄ™.Za niskim, owalnym wejÅ›ciem czerniaÅ‚a jakaÅ› salka.— Czy popÅ‚yniemy tam? — Suzy wskazaÅ‚a rÄ™kÄ… ku otworowi.— Czy też zajmiemy siÄ™ najpierw bocznym pomieszczeniem?— Warstwa szlamu jest tu dość gruba — odrzekÅ‚ WÅ‚ad kierujÄ…c snop Å›wiatÅ‚a w dół.— Nie wiem, czy uda nam siÄ™ przepÅ‚ynąć nie zmÄ…ciwszy wody.— Może jednak spróbujemy?— Dobrze.Czekaj na mnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]