[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Grek Zenon przeciska się przez tłum, wołając:«Na Zeusa! Miałem się udać do Tarichei, a to tutaj Cię znajduję!»Jezus kontynuuje:«Wczoraj powiedziano Mi: „Trudno czynić to, co Ty czynisz”.Nie, to nie jest trudne.Podstawą Mojej nauki jest miłość, a nigdy nie jest trudno iść za miłością.Co głosi Moja nauka? Kult jednego prawdziwego Boga, miłość do naszego bliźniego.Człowiek, wieczne dziecko, boi się mroków i idzie za urojeniami, bo nie zna miłości.Miłość jest mądrością i światłem.Ona jest mądrością, bo zniża się, żeby pouczyć; jest światłem, bo przychodzi, żeby oświecić.Tam, gdzie znajduje się światło, mroki rozpraszają się; gdzie zaś jest mądrość, tam urojenia giną.Pośród słuchających Mnie są poganie.Mówią: „Gdzież jest Bóg?”.Mówią: „Kto nam udowodni, że Twój Bóg jest prawdziwy?”.Mówią: „Jak nas przekonasz, że Twoje usta są prawdomówne?” Ale nie tylko poganie to mówią.Inni także Mnie pytają: „Jaką mocą czynisz to wszystko?” Mocą, która przychodzi do Mnie od Ojca.Ojciec oddał wszystko na usługi człowieka, Swego umiłowanego stworzenia, i posyła Mnie, abym pouczył ludzi, Moich braci.Czyż Ojciec – który dał moc wnętrznościom ziemi, żeby uczyniły leczniczymi wody źródeł – może lub mógł ograniczyć potęgę Swego Chrystusa? I któż – jaki Bóg, jeśli nie Bóg prawdziwy – może dać Synowi Człowieczemu moc czynienia cudów, odradzania zniszczonych członków? W jakiej świątyni bożków widzi się niewidomych odzyskujących wzrok i paralityków, którzy zaczynają się poruszać? W jakiej świątyni – na jedno: „chcę tego”, jakiegoś człowieka – umierający podnoszą się zdrowsi niż ludzie, którzy mają się dobrze? Otóż Ja, żeby uwielbić Boga prawdziwego i sprawić, że wy Go poznacie i uwielbicie, mówię wszystkim tym, którzy są tu zgromadzeni, bez względu na ich rasę i religię, że będą mieć zdrowie, o które proszą wody, ale będą je mieć dzięki Mnie.Ja jestem żywą wodą, która daje życie ciałom, i wodą dla ducha tego, kto wierzy we Mnie i prawym sercem okazuje miłosierdzie.Nie żądam rzeczy trudnych.Proszę o akt wiary i akt miłości.Otwórzcie wasze serca na wiarę.Otwórzcie wasze serca na miłość.Dajcie, aby posiadać.Dajcie nędzne monety, aby otrzymać pomoc Bożą.Zacznijcie od miłości do waszych braci.Umiejcie okazywać miłosierdzie.Dwie trzecie z was chorują z powodu egoizmu i pożądliwości.Zniszczcie więc egoizm, pohamujcie swe namiętności.Zyskacie zdrowie fizyczne i mądrość.Pokonajcie waszą pychę, a otrzymacie dobrodziejstwa prawdziwego Boga.Proszę was najpierw o jałmużnę dla biednych, a potem udzielę wam daru zdrowia.»Jezus podnosi połę płaszcza i trzyma ją, aby przyjąć monety.Poganie i Izraelicie rzucają bardzo dużo monet.A są nie tylko monety, ale również pierścionki i inne klejnoty, które z lekkim sercem rzucają rzymskie damy.Podchodzą do Jezusa, spoglądają na Niego.Niektóre szepczą do Niego kilka słów, On zaś przytakuje lub krótko odpowiada.Po skończeniu zbierania tej ofiary Jezus woła apostołów, żeby przyprowadzili do Niego żebraków.I skarb znika aż do ostatniego pieniążka, z taką samą szybkością, z jaką powstał.Pozostają tylko klejnoty.Jezus zwraca je ofiarodawczyniom, gdyż nikt nie chce ich nabyć za pieniądze.Aby jednak je pocieszyć, mówi im:«Pragnienie jest równe czynowi.Wasza ofiara jest równie cenna jak ta, która została rozdzielona, gdyż Bóg patrzy na intencje człowieka.»Potem prostuje się i woła:«Od kogo pochodzi moc? Od Boga prawdziwego.Ojcze, zajaśniej w Twoim Synu.To w Twoje Imię nakazuję chorobom: Odejdźcie!»Teraz – jak już często to widziałam – chorzy odradzają się, chromi się prostują, paralitycy zaczynają się poruszać, twarze stają się rumiane, oczy błyszczą.Jedni krzyczą: ‘hosanna’, Rzymianie zaś gratulują.Pośród nich są dwie niewiasty i uzdrowiony mężczyzna.Chcieliby naśladować Izraelitów, ale nie potrafią się tak uniżyć, żeby pocałować stopy Chrystusowi.Pochylają się więc tylko, ujmują połę Jego szaty i całują ją.Potem Jezus pragnie odejść.Chce wymknąć się tłumowi, lecz nie udaje Mu się to
[ Pobierz całość w formacie PDF ]