[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niepotrzebnie jednak czuÅ‚ siÄ™ upokorzony, bo obawiaÅ‚ siÄ™ przecież nie cielÄ™-cia, lecz tej nierealnej okropnoÅ›ci, którÄ… cielÄ™ reprezentowaÅ‚o, a w owych dawnych, przesÄ…d-nych czasach każdy inny chÅ‚opiec mÄ™czyÅ‚by siÄ™ i zachowywaÅ‚ tak wÅ‚aÅ›nie, jak on mÄ™czyÅ‚ siÄ™ izachowywaÅ‚.Król byÅ‚ szczerze zadowolony nie tylko dlatego, że tajemnicza istota okazaÅ‚a siÄ™ cielÄ™ciem,lecz również dlatego, że zyskaÅ‚ towarzystwo cielÄ™cia, czuÅ‚ siÄ™ bowiem samotny i opuszczony,serdecznie wiÄ™c witaÅ‚ kompaniÄ™ i przyjazÅ„ nawet tak niegodnego zwierzÄ™cia.Ponadto od istotpokrewnych doznaÅ‚ tylu zniewag i przykroÅ›ci, że prawdziwÄ… pociechÄ™ stanowiÅ‚a dlaÅ„ bliskośćdrugiego stworzenia boskiego, które nie miaÅ‚o zapewne wspanialszych przymiotów ducha,lecz w każdym razie obdarzone byÅ‚o miÄ™kkim sercem i Å‚agodnym usposobieniem.Wobectego monarcha postanowiÅ‚ zlekceważyć różnicÄ™ pozycji i nawiÄ…zać przyjazne stosunki z cie-lÄ™ciem.GÅ‚adzÄ…c ciepÅ‚y, gÅ‚adki grzbiet (cielÄ™ leżaÅ‚o bowiem blisko i Å‚atwo go byÅ‚o dosiÄ™gnąć), królwpadÅ‚ na pomysÅ‚, że przypadkowego sÄ…siada wykorzystać może na rozmaite sposoby.Zarazteż przesÅ‚aÅ‚ swe Å‚oże, umieÅ›ciÅ‚ je bliżej cielÄ™cia, nastÄ™pnie zaÅ› przytuliÅ‚ siÄ™ do miÄ™kkiegogrzbietu i nakryÅ‚ derami nowego przyjaciela oraz siebie.Po paru minutach zrobiÅ‚o mu siÄ™ takmiÅ‚o i ciepÅ‚o, jak to bywaÅ‚o niegdyÅ› w puchach książęcego Å‚oża w PaÅ‚acu Westminsterskim.Wnet nadciÄ…gnęły przyjemne myÅ›li, a życie zarysowaÅ‚o siÄ™ w różowych barwach.EdwardbyÅ‚ wolny od piÄ™tna niewoli i zbrodni, wolny od towarzystwa niecnych, gburowatych Å‚otrów;byÅ‚o mu ciepÅ‚o, miaÅ‚ dach nad gÅ‚owÄ…, jednym sÅ‚owem byÅ‚ szczęśliwy.WzmagaÅ‚ siÄ™ nocnywiatr.DÄ…Å‚ w potężnych porywach, od których dygotaÅ‚a i trzeszczaÅ‚a stara stodoÅ‚a.ChwilamiopadaÅ‚ z siÅ‚ i zawodziÅ‚ tÄ™sknie koÅ‚o wÄ™głów i przyciesi.Ale wszystko to brzmiaÅ‚o w uszach71maÅ‚ego monarchy niby sÅ‚odka muzyka, zwÅ‚aszcza teraz, gdy byÅ‚o mu wygodnie i ciepÅ‚o.Nie-chaj wiatr dmie i szaleje, niechaj huczy i szumi, jÄ™czy i wyje; maÅ‚y włóczÄ™ga nie martwi siÄ™zgoÅ‚a, lecz z przyjemnoÅ›ciÄ… sÅ‚ucha tej muzyki.Bliżej tylko przesuwa siÄ™ do skromnego przy-jaciela.Jest mu coraz milej, cieplej, wygodniej.Rozkosznie wÄ™druje ze Å›wiadomoÅ›ci w gÅ‚Ä™-boki sen bez marzeÅ„, peÅ‚en spokoju i powagi.W oddali ujadajÄ… psy, żaÅ‚oÅ›nie skarży siÄ™ pusz-czyk, wiatr szaleje z nie sÅ‚abnÄ…cÄ… mocÄ…, po dachu bÄ™bniÄ… strumienie ulewnego deszczu, leczwÅ‚adca Anglii Å›pi snem nie przerwanym.CielÄ™ Å›pi również, jest bowiem stworzeniem prosto-dusznym, nie bardzo wiÄ™c troszczy siÄ™ o nawaÅ‚nicÄ™ ani też nie onieÅ›miela go wspólne posÅ‚a-nie z królem.72ROZDZIAA XIXKRÓLEWICZ WZRÓD WIEZNIAKÓWEdward ocknÄ…Å‚ siÄ™ wczesnym rankiem i spostrzegÅ‚, że jakiÅ› zmokÅ‚y, lecz przemyÅ›lnyszczur zakradÅ‚ siÄ™ w nocy i na jego piersi legÅ‚ niczym w wygodnym łóżku.Niebawem jednakzaniepokojony czmychnÄ…Å‚.ChÅ‚opiec uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ i rzekÅ‚: Nie bój siÄ™, gÅ‚upie stworzenie.Równie jestem samotny jak ty.Wstyd by mi byÅ‚oskrzywdzić istotÄ™ tak bezradnÄ…, jakom i ja bezradny.Ponadto wdziÄ™czny ci jestem za dobryomen, jeżeli bowiem król upadÅ‚ tak bardzo, że nawet szczury czyniÄ… sobie zeÅ„ legowisko,zapowiada to niezawodnie odmianÄ™ fortuny, gdyż jasno widać, że niżej zejść już nie może.ChÅ‚opiec wstaÅ‚ i opuÅ›ciÅ‚ sÄ…siek, lecz w tej chwili usÅ‚yszaÅ‚ dziecinne gÅ‚osy.OtworzyÅ‚y siÄ™wierzeje i do stodoÅ‚y weszÅ‚y dwie maÅ‚e dziewczynki, kiedy zaÅ› spostrzegÅ‚y niespodziewanegogoÅ›cia, zaraz przestaÅ‚y chichotać i gwarzyć, zatrzymaÅ‚y siÄ™ i staÅ‚y bez ruchu, ciekawie googlÄ…dajÄ…c.Wnet jednak zaczęły szeptać pomiÄ™dzy sobÄ… i zbliżywszy siÄ™ nieco, przystanęły,aby patrzeć i szeptać znowu.PomaÅ‚u nabraÅ‚y odwagi i gÅ‚oÅ›no poczęły omawiać szczególnegogoÅ›cia. PrzyjemnÄ… ma twarz powiedziaÅ‚a jedna. I Å‚adne wÅ‚osy dodaÅ‚a druga. Ale nÄ™dznie jest odziany. I jaki mizerny.ZbliżyÅ‚y siÄ™ znowu, trwożliwie obchodzÄ…c go półkolem i obserwujÄ…c z rozmaitych stronniczym jakieÅ› dziwnego gatunku zwierzÄ™
[ Pobierz całość w formacie PDF ]