[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I cóż ty nato powiesz? Odpowiedziałem im: To wezmy się do oręża, a bądzmyjednomyślni, a zaręczam, iż zwyciężemy i egzystować będziemy w całejEuropie!Tymi słowami tak dalece ich rozrzewniłem, że oni sobie zapłakali, a potemmnie powiedziano te słowa: Obywatelu! oto my teraz jesteśmy podobni onymapostołom, którzy Jezusa stracili, tak my zaraz się rozjeżdżamy po wszystkichprowincjach i będziem opowiadać niewdzięczność tych, którzy ściągnęli rękęswą na rozbiór kraju.Ty zaś pamiętaj na to, abyś należał do osób tych, którzyalbo w gruzach zagrzebani będą, albo wieczną sławą pokryci będą. A dawszysobie ręce i wzajemne ucałowanie, zaraz każdy z nich udał się do swego pojazdui rozjeżdżali się każdy w swoją stronę.I tak jenerał Działyński pojechał swąwiarę opowiadać na Podoł i Wołyń, gdzie się rząd rosyjski o nim dowiedział ibył od nich schwytany, i do Kamczatki zawieziony, i osadzony został, a tu wWarszawie zaraz szpiegowie odtąd ustanowieni byli.Jenerał Madaliński pojechał do miasteczka Różanny, do swojej brygady, itam oczekiwał na zwijanie brygady swojej, co też w bardzo krótkim czasieprzymaszerowali Moskale na rozbrojenie jego.Ale Madaliński był bardzodeterminowany, wprzódy kazał wystąpić swojej brygadzie i każdego żołnierzaosobiście się wypytował: Co chcesz: czyli żebyś był rozbrojonym, czyli abyś zhonorem zginął lub też żebyś był szczęśliwy, gdy żyć będziesz? Tu wszyscyżołnierze krzyknęli te słowa, że: Wolemy do jednego wyginąć, aniżeli mymamy być rozbrojonymi. I zaraz na wierność swemu jenerałowi przysięgęwykonali.A skończywszy Madaliński ze swymi żołnierzami zaraz rozdał imostre ładunki.Z całym ekwdpażem wystąpił tak jak do boju czyli do marszu.Moskale, gdy wystąpili z propozycją królewską księcia Repnina, aby całabrygada broń złożyła, tak zaraz, niby czyniąc wolę Najjaśniejszego Pana,proponował to żołnierzom swoim, a żołnierze jak krzykną to, że: Wolemy codo jednego wyginąć aniżeli dać się dyzarmować , i tak zaraz obrócili swojąbroń do ataku a Madaliński dobywszy z pochwy swój pałasz obrócił siętwarzą do Moskali i pałaszem przed nimi przesalutował, a potem obróciwszy siętwarzą do swoich żołnierzy zakomenderował ich na Moskali i przez środek znimi maszerował.Ale Moskale, jak z początku powolnie z nimi poczynali, takpotem zastępowali Polakom, nie dając im dalej pójść.Ale Polacy, stanąwszy donich frontem, jak urzną ognia, zaraz kilkadziesiąt Moskali padło.Jak poprawią 64drugi i trzeci raz, talk Moskale w nogi, a nasi gonili a kłuli tak, że ich mało cozostało.W tym Madaliński, mając niedaleko do granic pruskich, ale polskich,tam zaczął grasować, Prusaków bić, kasy pruskie zabierać i tak szczęśliwieprzerżnął się aż do Krakowa, gdzie się tam złączył z jenerałem Wodzickim iGrochowskim, a tak już był daleko śmielszym i tam zaczęli się uzbrajać,oczekując na to, co się z nami dalej dziać będzie.OPISANIE KRAKOWSKIEGO POWSTANIA PRZEZ TADEUSZAKOZCIUSZKTadeusz Kościuszko po odbytej swojej kampanii wyjechał z Warszawy, anikomu się nie zwierzył, gdzieby się mógł osiąść, którego nam bardzo byławielka potrzeba, ponieważ żaden z jenerałów nie miał tyle zaufania, co on miał,przez tę batalią, którą on stoczył pod Dubienką.A zatem w potrzebie takgwałtownej uczyniliśmy składkę pomiędzy sobą pięć tysięcy dukatów iwyprawiliśmy w podróż szukać Kościuszkę jenerała Jelskiego, tego towspaniałego męża i patriotę, który tak dobrze był myślącym jak i my, dawszymu w ręce pięć tysięcy dukatów na sprowadzenie Kościuszki nam do kraju, arazem posłaliśmy na piśmie mu nasze zaufanie, aby on był pewny tego, że gonigdy nie odstąpiemy, chyba że wszyscy, aż do jednego, wyginiemy.A gdy tenjenerał wyjechał szukać za granicę Kościuszki, my zaś tymczasem robiliśmyswoje dalsze przygotowania, nie ustając w swoim przedsięwzięciu.W Krakowie będąc jenerał Madaliński, Wodzicki i Grochowski czynili tamswoje skrycie przygotowanie, ponieważ w samym Krakowie stał garnizonznaczny Moskali, i dwa razy przewyższający siły nasze polskie.Ale się jużtylko gotowało pomiędzy Moskalami i Polakami, a to dlatego, że się jenerałMadaliński zdyzarmować nie dał, więc Moskali coraz więcej w sukurs doKrakowa przybywało.Ale też i nasi po wsiach parobczaków werbowali i coprędzej ich w mundury poubierali a nieustannie manewra.swoje robili, chcącbyć zawsze pogotowiu, na wszelkie przypadki i okazując Moskalom to, że ichsię nie boją.Ale też i nasze Polaczki, gdzie były po bliskości małe komendki,zaczęli się ściągać pod Kraków, choć to dla nich było z wielką trudnością iryzyką, gdzie już były w pogotowiu do marszu wojska pruskie i moskiewskie nazdyzarmowanie reszty wojska naszego.A naszym obywatelom krakowskim niemożna się było zwierzyć, ponieważ żołnierze po kwaterach stali, ale jednaksami zaczęli się domyślać, bo tak polscy, jako i moskiewscy żołnierze pokwaterach zaczęli szemrać, że pewno wojna być musi.A kiedy już wojskapruskie były o mil 18 od Krakowa, właśnie też ma samą porę jenerał Jelskiprzybywa z Kościuszką do Krakowa, gdzie tam uczyniwszy pomiędzyjenerałami konferencją taką, kto ma być z nich dowódcą pierwszym, ponieważnad Kościuszkę inni jenerałowie byli starszymi, ale wszyscy zgodnie ustąpilipierwszeństwa swego Kościuszce i jemu zaraz na posłuszeństwo wszelkichrozkazów jego przysięgę na wierność wykonali.I odtąd zaraz myśleli o tym, 65jakby tylko jak najprędzej rozpocząć.Ale im najbardziej przeszkadzali Moskale,którzy po kwaterach stali, więc zmyślili dla Moskali fałszywy ordynans, aby oninatychmiast z Krakowa w pole wymaszerowali.Ta sztuka bardzo się Polakomudała dobrze i Moskale, dostawszy [rozkaz] przez kuriera w imieniu swegokomenderującego wojskiem ich, zaraz natychmiast wymaszerowali z miasta, aPolacy zaraz miasto zamknęli
[ Pobierz całość w formacie PDF ]