X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Kocham cię, Em. Ja ciebie też kocham.Odłożyli słuchawki.Przez chwilę stał w milczeniu.Przez jego głowęprzelatywały obrazy, zdjęcia Emily będącej dzieckiem, jak do niego biegła.Brałją na ręce i podnosił do góry.Zmiała się i krzyczała z radości, a świat wokół nichwirował.W końcu starł wierzchem dłoni te przeklęte łzy z twarzy i zamknął okno. Nie odpuszczaj  pomyślał  wracaj do pracy.Było głośno, bardzo głośno.Ruch uliczny po skończonej pracy szalał wokółHermannplatz.Tureccy i arabscy kupcy zachwalali swoje towary.Do pachołka przywiązano pitbulla.Pies cały czas szczekał.Z pyska ciekła muślina.Pacjentka stała niepewnie w tłumie ludzi, była blada i zgarbiona.Gdy przez skrzyżowanie zaczęła przeciskać się karetka, kobieta skuliła sięna dzwięk wyjącej syreny.Potem podniosła wzrok, ujrzała ją i z wahaniem do niej podeszła.Jana Michels przywitała się z nią i wzięła ją za rękę, zimną i mokrą od potu. Chodzmy, uda nam się.Na schodach do metra zebrali się narkomani.Ich psy nie szczekały, tylkorozłożyły się przed wejściem.Musiały je omijać.Jana poczuła, jak jej pacjentka się spięła, starała się więc do niej przemawiać.Bardzo powoli schodziły po schodach. Jak się pani czuje?Franka Wiese nie odpowiedziała. Nie może się nic wydarzyć, proszę mi wierzyć.Przy automatach z biletami rzucili się ku nim handlarze. Chcesz bilet, chcesz bilet?  szeptali do nich.Jana potrząsnęła głowąi wrzuciła monetę do automatu.Wyjęła bilet i zaprowadziła swoją pacjentkę na peron. %7łeby tylko był jeden z tych nowych pociągów. A co to za różnica? One są obszerniejsze, jest w nich więcej miejsca.  Proszę się uspokoić, jestem przy pani.Pociąg z turkotem wjechał na stację, otworzyły się drzwi.Jana Michels i jejpacjentka wsiadły.Był to jeden ze starszych wagonów.Franka Wiese wciągnęła głowę międzyramiona.Musiały stać, nie było wolnych miejsc siedzących. Dokąd właściwie jedziemy? Do stacji Alex.Tam na chwilę wysiądziemy, a potem wrócimy.Dobrze?Pacjentka tylko na nią patrzyła.Jana Michels zauważyła migotanie w jej oczach.Zcisnęła jej dłoń.Drzwi się zamknęły, pociąg ruszył. Jak się pani czuje?Usta pacjentki otworzyły się, a potem znowu bezgłośnie zamknęły. Proszę mówić, to pani pomoże.Klepnęła ręką swój mostek. Moje serce.Szaleje. Nic nie może się wydarzyć.Franka drżała.Chwilę pózniej zatrzymały się na stacji Sch�nleinstra�e. Proszę głęboko oddychać, to pomaga.Pacjentka z trudem łapała powietrze.Pociąg jechał dalej. Cóż złego mogłoby się stać? Przecież to bezpieczny środek komunikacjimiejskiej, bezpieczniejszy niż samochód.Ma pani prawo jazdy?Przytaknęła. Czy myśli pani o wypadku, gdy wsiada do samochodu? To nie myśl o wypadku, tylko ten tłum ludzi.Jana Michels rozejrzała się dokoła.Pasażerowie stali w ścisku.Był tam ktoś,kto rzucał jej ukradkowe spojrzenia.Potem jednak nie mogła już dojrzeć tejpary oczu.Szybko zwróciła się ku swojej pacjentce. Nikt pani nic nie zrobi.Jesteśmy bezpieczne.Pociąg zatrzymał się przy Kottbusser Tor.Zwolniły się dwa miejsca siedzące.Franka Wiese była blada.Drżała na całym ciele. Ja muszę stać. Dlaczego? Przy drzwiach jest więcej powietrza. Przecież wszędzie jest tyle samo powietrza. Nie.Proszę. Dobrze.Od stacji do stacji panika pacjentki coraz bardziej rosła.Kobieta po prostunie potrafiła się uspokoić. Co się ze mną dzieje?  zastanowiła się Jana. Nie potrafię się na niejskupić.Ona się boi, muszę jej pomóc.W końcu po to tu jestem. A jednak wszystko, co mogła zrobić dla tej kobiety, to trzymać ją za rękę.Wreszcie dojechały do Alexanderplatz.Wysiadły.Napięcie u Franki Wieseopadło dopiero, gdy wyszły z podziemia i znalazły się na schodach prowadzącychz powrotem na światło dzienne.Plac był jasny i przyjazny, kula wieży telewizyjnej połyskiwaław popołudniowym świetle. No i? Jak się pani teraz czuła?Franka Wiese uśmiechnęła się z udręczeniem. Razem z panią jest trochę lepiej, dziękuję.Jana Michels usłyszała siebie wypowiadającą słowa:  Nasze obawy potrafiąprzejąć nad nami kontrolę i wpłynąć na nasze zachowanie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  • Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.