[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A przy moim stole.W jakim to towarzystwie zmu-szony jestem jadać! Z prawej strony siedzi jakiÅ› piwowar z Halle nazywa siÄ™Magnus, z wÄ…sami jak dwie wiÄ…zki siana. Niech mi pan nie zawraca gÅ‚owy litera-turÄ…! odezwaÅ‚ siÄ™ do mnie. Cóż ona nam daje? PiÄ™kne charaktery! Na co misiÄ™ zdadzÄ… piÄ™kne charaktery? PiÄ™knych charakterów prawie nigdy nie spotyka siÄ™w życiu, a ja jestem czÅ‚owiekiem praktycznym. Oto pojÄ™cie, jakie ten czÅ‚owiekwytworzyÅ‚ sobie o literaturze.PiÄ™kne charaktery.O Matko PrzenajÅ›wiÄ™tsza! Na-przeciw niego siedzi jego żona i traci biaÅ‚ko, popadajÄ…c w coraz wiÄ™ksze otÄ™pienie.To żaÅ‚osne brudy.Nie porozumiewajÄ…c siÄ™ miedzy sobÄ…, Joachim i Hans Castorp byli jednego zda-nia o tym sposobie mówienia.WydawaÅ‚ im siÄ™ zgorzkniaÅ‚y i niemile podburzajÄ…cy,- 96 -ale zarazem bardzo ciekawy, a nawet pouczajÄ…cy dziÄ™ki swej Å›miaÅ‚ej i ostrej agre-sywnoÅ›ci.Hans Castorp Å›miaÅ‚ siÄ™ dobrodusznie z owych wiÄ…zek siana i z piÄ™k-nych charakterów , a raczej z zabawnej rozpaczy, którÄ… sÅ‚ychać byÅ‚o w sÅ‚owachSettembriniego.Po chwili powiedziaÅ‚: Ach, Boże, w takim zakÅ‚adzie towarzystwo jest niewÄ…tpliwie trochÄ™ mie-szane.SÄ…siadów przy sobie nie można wybierać, do czego by to doszÅ‚o.Przynaszym stole też siedzi taka dama.pani Stöhr pan jÄ… pewnie zna.Trzeba powie-dzieć, że jest straszliwie niewyksztaÅ‚cona, i czasem, kiedy gada, nie wiadomozupeÅ‚nie, gdzie podziać oczy.Skarży siÄ™ przy tym bardzo na swojÄ… temperaturÄ™ i na oklapniÄ™cie a rzeczywiÅ›cie nie jest to prawdopodobnie lekki przypadek.Jakieżto dziwne chora i gÅ‚upia nie wiem, czy siÄ™ dobrze wyrażam, ale wydaje mi siÄ™bardzo dziwnym, jeżeli ktoÅ› jest gÅ‚upi, a przy tym chory; gdy siÄ™ te dwie cechy spo-tykajÄ…, to jest to chyba najsmutniejsza rzecz w Å›wiecie.ZupeÅ‚nie nie wiadomo, jaksiÄ™ do tego ustosunkować, bo wobec chorego chciaÅ‚oby siÄ™ przecież zachowaćpowagÄ™ i okazywać mu szacunek; czyż nie? Choroba jest przecież poniekÄ…d czymÅ›godnym szacunku, jeżeli można tak powiedzieć.Ale jeżeli doÅ‚Ä…cza siÄ™ do niej gÅ‚u-pota wraz z tym fomulusem , kosmicznym zakÅ‚adem i tym podobnymi powie-dzonkami, to już rzeczywiÅ›cie nie wiadomo, czy należy siÄ™ Å›miać, czy pÅ‚akać; jestto dylemat dla uczucia ludzkiego, i tak żaÅ‚osny, że nie umiem tego wypowiedzieć.Wydaje mi siÄ™, że to siÄ™ nie zgadza, że nie licuje jedno z drugim nie jest siÄ™ przy-zwyczajonym wyobrażać sobie te dwie rzeczy naraz.SÄ…dzi siÄ™ na ogół, że czÅ‚owiekgÅ‚upi musi być zdrowy i normalny i że choroba musi czynić czÅ‚owieka mÄ…drym,subtelnym i niezwykÅ‚ym.Tak nam siÄ™ zwykle wydaje.Może nie? Może powiedzia-Å‚em wiÄ™cej, niż potrafiÅ‚bym uzasadnić zakoÅ„czyÅ‚. MówiÅ‚em o tym tylko dla-tego, że tak siÄ™ przypadkiem zgadaÅ‚o. I zmieszaÅ‚ siÄ™ zupeÅ‚nie.Joachim byÅ‚ także trochÄ™ zażenowany, a Settembrini milczaÅ‚, podniósÅ‚szy brwido góry, grzecznie na pozór wyczekujÄ…c koÅ„ca wynurzeÅ„ Hansa Castorpa; alew rzeczywistoÅ›ci czyhaÅ‚ tylko na chwilÄ™, kiedy ten do reszty straci koncept, poczym zabraÅ‚ gÅ‚os: Sapristi, inżynierze, zdradza pan talenty filozoficzne, jakich siÄ™ po nimbynajmniej nie spodziewaÅ‚em! Zgodnie ze swÄ… teoriÄ… musiaÅ‚by pan być mniejzdrowy, niż pan udaje, bo na pewno jest pan bardzo inteligentny.Niech pan mi jed-nak pozwoli zaznaczyć, że nie zgadzam siÄ™ z jego wywodami, że nawet zajmujÄ™wobec nich wrÄ™cz wrogie stanowisko.W kwestiach teoretycznych jestem nieubÅ‚a-gany i wolÄ™, żeby mnie nazwano pedantem, niż żebym miaÅ‚ nie zakwestionować- 97 -poglÄ…dów, które, jak wygÅ‚oszone przed chwilÄ… przez pana, koniecznie powinny spo-tkać siÄ™ z opozycjÄ…. Ależ, proszÄ™ pana. Pan pozwoli.Wiem, co pan chce powiedzieć, chce pan powiedzieć, że niemyÅ›laÅ‚ tego tak serio, że poglÄ…dów, które pan wypowiedziaÅ‚, nie podziela pan bezzastrzeżeÅ„, lecz je skÄ…dsiÅ› podchwyciÅ‚, jako jedne z możliwych, unoszÄ…cych siÄ™ nie-jako w powietrzu, aby spróbować ich bronić w sposób nieobowiÄ…zujÄ…cy.To odpo-wiada paÅ„skiemu wiekowi, jest pan jeszcze daleki od mÄ™skiej stanowczoÅ›ci, a tym-czasem próbuje pan swych siÅ‚, obierajÄ…c coraz to inne punkty widzenia.Placet expe-riri* powiedziaÅ‚, literÄ™ c sÅ‚owa placet wymawiajÄ…c miÄ™kko, z wÅ‚oska, jak cz. To sÅ‚uszna zasada.Dziwi mnie tylko to, że pana eksperyment poszedÅ‚w tym wÅ‚aÅ›nie kierunku.Nie przypuszczam, żeby to byÅ‚ przypadek.Obawiam siÄ™,że ma pan pewne skÅ‚onnoÅ›ci, które siÄ™ mogÄ… ustalić jako skÅ‚adowa część jego cha-rakteru, jeżeli siÄ™ ich w zarodku nie stÅ‚umi.Dlatego też poczuwam siÄ™ do obo-wiÄ…zku skorygowania paÅ„skich poglÄ…dów.Twierdzi pan, że choroba poÅ‚Ä…czonaz gÅ‚upotÄ… jest zjawiskiem najżaÅ‚oÅ›niejszym na ziemi.Owszem, zgadzam siÄ™ z tym,ja także wolÄ™ inteligentnego chorego niż gÅ‚upca, który ma suchoty.MuszÄ™ jednakzaprotestować, jeżeli pan uważa poÅ‚Ä…czenie choroby z gÅ‚upotÄ… za pewien bÅ‚Ä…dw stylu, za jakÄ…Å› aberracjÄ™ niezawodnego smaku natury i za dylemat dla uczucialudzkiego, jak to pan okreÅ›liÅ‚.Nie mogÄ™ siÄ™ zgodzić, że choroba jest czymÅ› takwytwornym i jak pan powiedziaÅ‚ godnym szacunku, że nie powinna iśćw parze z gÅ‚upotÄ….To jest również pana wyrażenie.A ja twierdzÄ™, że nie! Chorobanie jest bynajmniej wytworna ani godna szacunku takie zapatrywanie jest jużsamo chorobÄ… albo do niej prowadzi.Może najpewniej obrzydzÄ™ je panu, jeÅ›lipowiem, że jest ono stare i bardzo brzydkie.Pochodzi z tych wieków przesÄ…dnejskruchy, kiedy idea czÅ‚owieczeÅ„stwa odartego z godnoÅ›ci wyrodziÅ‚a siÄ™ w karyka-turÄ™, z tych wieków lÄ™ku, kiedy harmonia i zdrowie uważane byÅ‚y za wytwór diabÅ‚a,a uÅ‚omność starczyÅ‚a za glejt prosto do nieba.RozsÄ…dek i uÅ›wiadomienie odegnaÅ‚yjednak cienie spowijajÄ…ce duszÄ™ ludzkoÅ›ci ale jeszcze niezupeÅ‚nie, i dzisiaj jesz-cze trwa walka pomiÄ™dzy nimi; a walce tej na imiÄ™ praca, praca na ziemi i dla ziemi,dla honoru i dobrobytu ludzkoÅ›ci.Codziennie na nowo hartowane w walce, te dwiepotÄ™gi wyzwolÄ… wreszcie czÅ‚owieka i poprowadzÄ… go drogÄ… postÄ™pu i cywilizacji kucoraz jaÅ›niejszemu i czystszemu Å›wiatÅ‚u. Masz tobie pomyÅ›laÅ‚ Hans Castorp, zbity z tropu i zawstydzony przecieżto istna aria operowa! Czymże jÄ… wywoÅ‚aÅ‚em? ZresztÄ… wydaje mi siÄ™ nieco zbyt* Placet experiri (Å‚ac.) miÅ‚o jest próbować.- 98 -sucha.I dlaczego on ciÄ…gle mówi o pracy.CiÄ…gle do niej powraca, chociaż pracajest tutaj nie na miejscu. Bardzo piÄ™knie rzekÅ‚. SÅ‚ucha siÄ™ pana z wielkÄ… przyjemnoÅ›ciÄ….Zdajemi siÄ™, że nie można.że nie można tego plastyczniej wyrazić. Chęć powrotu zaczÄ…Å‚ znowu Settembrini, unoszÄ…c parasol nad gÅ‚owÄ…jakiegoÅ› przechodnia powrotu do poglÄ…dów owych mrocznych wieków cierpie-nia jest chorobÄ… niech mi pan wierzy, inżynierze, jest dokÅ‚adnie zbadanÄ… cho-robÄ…, dla której wiedza stworzyÅ‚a różne nazwy: jedna pochodzi z nauki o piÄ™kniei o duszy, a druga z polityki sÄ… to terminy szkolne, które nie zawierajÄ… nicnowego i bez których może siÄ™ pan z Å‚atwoÅ›ciÄ… obejść.W sferze ducha wszystkoÅ‚Ä…czy siÄ™ z sobÄ… i jedno z drugiego wypÅ‚ywa, nie wolno podać diabÅ‚u maÅ‚ego palca,by nie pochwyciÅ‚ caÅ‚ej rÄ™ki, a nawet caÅ‚ego czÅ‚owieka
[ Pobierz całość w formacie PDF ]