[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Uderzała stopami o zimną ziemię.Wciążwpatrywała się w Chase a, który zdawał się biec bez wysiłku.A potem oderwał się od ziemii zaczął lecieć.Della zrobiła to samo, ale latanie z taką prędkością sprawiało, że aż bolał jąbrzuch.Chase odwrócił się w locie i spojrzał na nią.Sprawdzał, jak jej idzie.Skręcił i ruszyłw dół, jakby zauważył, że nie daje rady.Wylądował między drzewami, nawet nie zdyszany,i obserwował, jak wampirzyca obniża lot.Uderzyła głośno w ziemię, ale na szczęście zdołała utrzymać się na nogach.Próbowałaukryć fakt, że z trudem łapie powietrze.I tak jak wtedy, gdy biegali, żołądek jej się skręcił.Obróciła się i zwymiotowała w krzaki.Kiedy się podniosła i otarła usta wierzchem dłoni, Chase stanął przy niej. Przynajmniej tym razem nie trafiłaś w moje buty.Spojrzała na niego zimno.Zwykle nie wymiotowała po biegu, ale też zwykle nie wysilałasię do tego stopnia. No dobra, jesteś szybszy ode mnie warknęła. Nie musisz tego tak podkreślać.Przyznanie tego wiele ją kosztowało. Nie próbuję tego podkreślać. Przez moment w jego oczach ujrzała coś jakby troskę. Bieganie jest dla ciebie dobre.Chodz, to pomoże. Odwrócił się i znów odleciał.A ona nie.Oddalił się o jakieś sto pięćdziesiąt metrów, zatrzymał się i zawrócił do niej. No, nie bądz mięczakiem.Zignorowała to. W czym mi pomoże?Zawahał się, nim odpowiedział: W bólu. Radzę sobie z tym. I chociaż nie chciała tego przyznać, to prawda była właśnie taka.Skupianie się na poszukiwaniach zabójcy Loraine sprawiało, że nie myślała wciąż o bólu. Niezbyt dobrze. Zaczął iść, i to szybko.Ruszyła za nim.Przez kilka minut nierozmawiali. Gotowa? zapytał. Na poszukiwania %7łonglerów? odpowiedziała, starając się na niego nie złościć. Nie odparł. Na bieg.Na dziś skończyliśmy ze sprawą. Skończyliśmy? Jak mog& ? Ktoś powie tym z gangu, że ich szukamy, i kiedy tam jutro wrócimy, będą na miejscu. Skąd ten pomysł? Bo tego typu firmy są lojalne wobec miejscowych gangów.Korzystają z ich ochronyi mają w nich klientów. Skąd tyle wiesz o gangach i tego typu miejscach? zapytała, zastanawiając się, skąd gozna.Czyżby należał do gangu, który walczył, gdy po raz pierwszy spotkała Chana? Od dawna żyłem na ulicy powiedział. Od jak dawna? Kiedy się przemieniłeś? Zatrzymała się, by sprawdzić, czy jejodpowie.Zrobił jeszcze kilka kroków, a potem odwrócił się do niej. Miałem czternaście lat. Zaczął biec, ale już nie tak szybko.Zrównała się z nim. Jak przetrwałeś? Mięśnie nóg bolały ją od wcześniejszego wysiłku. Zcigaj się ze mną do Wodospadów Cienia.Jeśli wygrasz, odpowiem na to pytanie.Pokusa sprawiła, że serce zaczęło jej bić szybciej, ale nie była głupia. Już przyznałam, że jesteś szybszy.Zatrzymał się. Zcigaj się ze mną, a opowiem ci za samo to, że próbowałaś.Nie lubiła przegrywać.Ani nagród pocieszenia. Może nie interesuje mnie to aż tak bardzo. Interesowało, ale ta ciekawość straszniedziałała jej na nerwy. Pewnie, że tak odparł z pewnością siebie w głosie. Nie pytałabyś, gdybyś nie chciaławiedzieć.Wykrzywiła usta i zaczęła się zastanawiać, jak wykorzystać tę sytuację. Powiem ci coś.Będę się z tobą ścigać, jeśli bez względu na wynik powiesz mi, skąd cięznam.I tym razem nie kłam.Zamrugał. Nie wiem, o czym mówisz. A ja sądzę, że wiesz. Zmierzyła go wzrokiem. Nie słyszysz mojego serca? Nie kłamię. Zapomniałeś, że słyszałam, co powiedziałeś naszemu koledze w knajpie.Mnie mówiłeś,że twoi rodzice zginęli, a jemu, że twoja matka tu mieszka.Więc wiem, że jednemu z nasskłamałeś, a twoje serce wciąż biło miarowo. A przynajmniej tak podejrzewała.Chase spojrzał na nią z poczuciem winy. Kłamię, kiedy muszę. Albo kiedy ci wygodnie. Może to notoryczny kłamca. Gdyby to było takie proste.Kontrolowanie bicia serca to coś, nad czym pracowałembardzo długo.Przypomniała sobie, że kiedy poprzednio przyłapała go na kłamstwie, było to widać pojego twarzy.Stanęła przed nim i zaczęła mu się uważnie przyglądać, ale nachyliła głowę, bysądził, że nasłuchuje. Czy twoja mama tu mieszka? Mówiłem ci, że oni nie żyją. Jego oczy ani drgnęły. Gdzie się wcześniej spotkaliśmy? Rzuciła to pytanie i wstrzymała oddech. Nie sądzę, aby nasze drogi się kiedyś zeszły. Nie zamrugał, ale drgnęła mu lewa brew.Czy to wystarczy, by powiedzieć, że kłamał?A jeśli kłamał, to dlaczego? Czego jej nie mówił?Znów ruszył przed siebie.Poszła za nim, próbując wymyślić, co ma teraz zrobić.Po kilku minutach ciszy odezwał się: Nie powinnaś mu pozwolić, by cię dotykał.Kiedy nie odpowiedziała, wyskoczył przed nią i zaczął iść tyłem.Teraz trudno go byłozignorować. Odpowiadał na moje pytania powiedziała. To więcej, niż osiągnąłeś ty. Mogłem sam uzyskać te odpowiedzi.Uniosła odrobinę brodę. Raczej nie jesteś w jego typie.Zmiech Chase a ją zaskoczył.Był taki głęboki i szczery.Przypomniała sobie, jak sięzachował w barze.Denerwowało ją, że wciąż była pod wrażeniem.Podziwiała kłamcę. Gotowa na bieg? zapytał, jakby uznał, że zawarli pokój.Nie było żadnego pokoju, przynajmniej dopóki nie ustali, co on knuje.Przypomniałasobie rozmowę z Jenny.Z kim, do cholery, Chase się spotykał w środku nocy przy płocieWodospadów Cienia? No chodz, krótka przebieżka nalegał. Już się nabiegałam. O co chodziło temu facetowi z tym bieganiem? Trenował doolimpiady?Obiegła go i skierowała się w stronę Wodospadów Cienia. No chodz.To dla ciebie dobre powiedział, zbliżając się do niej. Dobra jest dla mnie prawda. Czuła, że on idzie zbyt blisko.Jakby byli dobrymiprzyjaciółmi.Szli w milczeniu.Noc wydawała się wyjątkowo cicha.Słychać było tylko odgłos ichkroków na miękkiej ziemi i suchych liściach.Byli już blisko bramy, gdy się odezwał. Mój ojciec był lekarzem.Miał nieduży samolot.Wszyscy byliśmy w środku.Spadł.Spojrzała na niego.Nic w jego twarzy nie sugerowało, że kłamał.Wręcz przeciwnie.W jego oczach widać było ból. Tylko ja przeżyłem, ale byłem ciężko ranny.Znalazł mnie wampir.Byłem nosicielemwirusa, więc kiedy mi pomógł, przemieniłem się. Więc wziął cię do siebie? Tak. Był wyrzutkiem? Wciąż się zastanawiała, po co przybył do Wodospadów Cienia.Czypomagał jakiejś organizacji wyrzutków albo gangowi, który chciał, aby szkołę zamknięto, bobyła związana z JBF?Nie byłby to pierwszy raz. To zależy, co masz na myśli, mówiąc wyrzutek.Był porządnym facetem, aleniezarejestrowanym.Spośród wszystkich rzeczy, jakie mógł powiedzieć, ta trafiała do niej najlepiej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]