[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.czasami wydaje mi się, że.Czasami c z u j ę s ię jak Stefania, ale nią nie jestem.Jestem Sabriną i zawsze nią byłam.Byłam Stefanią dopiero, odkąd. Przestań, kochanie. Garth dzwignął ją z kolan.Jego głos był łagodny, ale stanowczy.Przytulił ją mocno dosiebie. Zabiorę cię do domu. Nie, poczekaj, posłuchaj! Odepchnęła go. Słuchajcie mnie.!Brooks pojawił się obok nich.Wymienili spojrzenia z Garthem. Czy możecie skończyć obrządek z wikarym? Oczywiście.Do zobaczenia w domu.Nawiasem mówiąc, jest taki doktor, nazywa się Farr. Przestańcie, proszę, przestańcie! krzyknęła Sabrina. Słuchajcie, co mówię.Nie rozumiecie, że próbujęwam powiedzieć..który mógłby dać jej coś na uspokojenie; jego numer jest w książce.Garth skinął głową i odprowadził żonę.Z tyłu dobiegł głos wikarego: I niech Bóg zachowa jej duszę. Sądzę, że powinniśmy wezwać doktora Farra powiedział Garth, gdy zbliżali się do limuzyny. %7łebypomógł ci przez te pierwsze dni.Sabrina potykała się u jego boku, czując mdłości i pustkę wewnątrz, wściekła na samą siebie.Gdyby się tak głupionie zaplątała w niepewności, kim naprawdę jest, uwierzyliby jej. Nie dałeś mi dokończyć powiedziała desperacko. Próbowałam wyznać ci prawdę, a ty nie chciałeśsłuchać. Pózniej. Nie uwierzyłeś mi. Pózniej, kochanie.Garth przypomniał sobie śmierć rodziców, swój własny smutek i jednocześnie gniew na nich, że go opuścili.Leczżałoba jego żony była bardziej gwałtowna.Stefania była zagubiona, jakby obdarto ją z całej jej egzystencji.Owszem,zmarła była jej siostrą blizniaczką, ale362Garth mimo to był zdumiony, że ta silna kobieta, która tak świetnie zapanowała nad sytuacją, gdy jej ojcieczasłabł, mogła załamać się do tego stopnia, żeby mówić od rzeczy i oddać się żywiołowej rozpaczy.Wiedział, że ludzie pogrążeni w smutku często szukają ucieczki w niedopuszczaniu do świadomości faktu śmierciukochanej osoby.Lecz gdyby tak było w tym wypadku, twierdziłaby, że jej siostra jest cała i zdrowa, przebywa wpodróży i wkrótce znów będą razem.Ale ona udawała, że jest własną siostrą.Dlaczego? Czyżby to była formazadośćuczynienia za jakieś przewiny? Może mimo fizycznego oddalenia blizniaczki czuły się dwoma integralnymiczęściami całości i były sobie dużo bliższe niż sądził?Gdy dotarli na Cadogan Square, Sabrina odmówiła widzenia się z doktorem Farrem. Da mi coś na sen.Dlaczego nie pozwolicie mi pogrążyć się w smutku? Powinnaś odczuwać smutek, ale nie poddawać się histerii. Spróbuję się tego wystrzegać odrzekła.Był w tym ślad dawnego cierpkiego humoru i Garth pozwolił jejpostawić na swoim.Miała rację, najlepiej będzie, jeśli wszystko to z siebie wyrzuci.Brooks i Olivia zajęli się pogrzebem, a teraz zaproszeni przez nich goście schodzili się na lunch.Pani Thirkell, abyzapomnieć o żałości, włożyła całą swoją energię w kierowanie wynajętą służbą, która wkrótce ustawiła na długichstołach w jadalni i salonie półmiski mięsa i ryby, różne gatunki sera, pasztety, chleb, ciastka i torty.Sabrina krążyłamiędzy gośćmi, a Garth u jej boku obserwował ją.Blada i wyniosła, z wysoko podniesioną głową, poruszała sięswobodnie po pokojach, jakby to był jej dom, jakby zajmowała miejsce Sabriny.Wszyscy komentowali wzajemnepodobieństwo sióstr i to, jak naturalna wydawała się jej obecność tutaj.Słuchała uprzejmie ich słów, jakby próbującdociec, co miały z nią wspólnego.Garth poczuł aż do bólu, że nigdy nie kochał jej tak mocno jak teraz, gdy zdawała się zarazem zagubiona i u siebiew tym domu, potrzebująca jego pomocy, a jednocześnie nieobecna duchem.Smutek tworzył wokół niej atmosferętajemniczości i wrażliwości.Garth chciał przyciągnąć ją do siebie, całować pełne rozpaczy oczy i słuchać z bliskakażdego jej słowa, czy miało sens, czy nie, żeby pojąć do głębi, co dla niej znaczy strata kogoś, kto był jej częścią.Lecz że odzywała się bardzo rzadko, mając ją wciąż na oku słuchał, co ludzie wokół mówią o wypadku.Kilkaosób usłyszało tę historię od Brooksa i wieść rozeszła się błyskawicznie.Nikt nie znał363powodu zatonięcia Lafitte, lecz krążyła plotka, że zbiorniki z paliwem wybuchły tuż po opuszczeniu przez jachtportu w Monte Carlo.Denton Longworth grał w tym czasie w miejscowym kasynie i gdy usłyszał, że jacht, któryzatonął, należy do Maxa Stuyvesanta, ofiarował straży przybrzeżnej swoje usługi.Był obecny przy wyciąganiu zwody ciał pierwszych ofiar.Jedną z nich była Sabrina i właśnie Denton ją zidentyfikował.Policja dodzwoniła się do domu w Londynie, aby zapytać o nazwiska najbliższych krewnych, lecz Gabrielle, któraodebrała telefon, podała im numer Brooksa.I dobrze, że tak się stało, pomyślał Garth.Brooks zajął sięskomplikowanymi pertraktacjami z policją z Monaco, z francuską strażą przybrzeżną i policją, z brytyjskimi liniamilotniczymi i z policją brytyjską, załatwiając wszystko gładko i po cichu.Garth polubił go.Z początku nieufny wobecBrooksa z powodu okazywanej przez niego władczości, wkrótce przekonał się, jak był uczciwy. Będzie mi brakować Sabriny powiedział mu Brooks, gdy w wieczór przed pogrzebem usiedli razem, bywypić drinka. Mam pewien kłopot na głowie nie musimy wchodzić w szczegóły a Sabrina uświadomiła mi,że mogłem być częściowo winny lub raczej, że mogłem patrzeć w niewłaściwym kierunku.Była bardzo silnąosobowością, pewną swoich przekonań i okazywała niecierpliwość wobec ludzi, którzy udawali, że są kimś, kim niebyli.Przypuszczam, że sama też umiała udawać, jak my wszyscy, ale zawsze słuchając jej, miałem wrażenie, żemówi uczciwie że mówi to, co naprawdę czuje.Garth rozejrzał się po gabinecie i przypomniał sobie inne pokoje w tym domu: jaśniejące spokojnym pięknem,pełne harmonii, zaskakujące wzajemną równowagą spokoju i figlarności.Nigdy jeszcze tu nie był
[ Pobierz całość w formacie PDF ]