[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ByÅ‚a teraz jeszcze Å‚adniejsza niż w czaÂsach swej pierwszej mÅ‚odoÅ›ci.Biedna Melenna.Nigdy nie daje za wygranÄ….Minęło już bliÂsko czternaÅ›cie lat, a ona wciąż mnie pragnie.Bogowie.Co ona zrobiÅ‚a ze swoim życiem.GdzieÅ› na dnie umysÅ‚u Vanyel jÄ…Å‚ zaÂstanawiać siÄ™, co też staÅ‚o siÄ™ z nieÅ›lubnym dzieckiem, które Melenna miaÅ‚a z Mekealem, gdy odtrÄ…cona przez Vanyela, podÂdaÅ‚a siÄ™ rozgoryczeniu, które zawiodÅ‚o jÄ… do łóżka jego brata, Czy to byÅ‚ chÅ‚opiec, czy dziewczynka? Czy to jedna z dziewczÄ…t otaczajÄ…cych go teraz ciasnym krÄ™giem? A może Melenna straÂciÅ‚a dziecko? Takie pytania bez odpowiedzi bardzo go niepokoÂiÅ‚y.Takie pytania zaskakujÄ… nas zwykle wtedy, kiedy spodzieÂwamy siÄ™ ich najmniej, szczególnie gdy dotyczÄ… ludzi.Na swoje pytanie jednakże Vanyel otrzymaÅ‚ odpowiedź wczeÂÅ›niej niż siÄ™ spodziewaÅ‚.- Och, Van, to byÅ‚o cudowne - westchnęła Tressa i uÅ›miech ponownie ukazaÅ‚ doÅ‚eczki w jej policzkach.- Wiesz, podczas twej obecnoÅ›ci nie byliÅ›my tak zupeÅ‚nie pozbawieni muzyki i sztuki.UdaÅ‚o mi siÄ™ znaleźć sobie innego maÅ‚ego przystojnego minstrela, prawda, Melenno?Twarz Melenny oblaÅ‚a siÄ™ rumieÅ„cem zbliżonym do różowej barwy jej sukienki - przerobionej z jednej ze starych sukien TresÂsy; którÄ… Vanyel doskonale pamiÄ™taÅ‚.- Ależ daleko mu do umiejÄ™tnoÅ›ci Vanyela jako chÅ‚opca, wielÂmożna pani - odparÅ‚a cicho Melenna.- Och, nie wtem - rzuciÅ‚a Tressa z cieniem zÅ‚oÅ›liwoÅ›ci w gÅ‚osie.- Medrenie, podejdź do nas i pozwól, by Vanyel sam mógÅ‚ to ocenić.WyroÅ›niÄ™ty chÅ‚opiec mniej wiÄ™cej dwunastoletni z poobijanÄ… lutniÄ… w rÄ™ce uniósÅ‚ siÄ™ powoli ze swego miejsca za plecami Melenny i z wahaniem stanÄ…Å‚ w Å›rodku kółeczka.Jego wyglÄ…d nie pozostawiaÅ‚ żadnych wÄ…tpliwoÅ›ci co do tego, kim byÅ‚ jego ojciec - odziedziczyÅ‚ wymizerowanie Mekeala, wÅ‚osy i kanciaÂsty podbródek, byÅ‚ jednak mniejszy niż Mekeal w jego wieku i nie tak szeroki w ramionach.Nie sposób też byÅ‚o wÄ…tpić, kto jest jego matkÄ… - ogromne orzechowe oczy Melenny patrzyly teraz na Vanyela z dwóch twarzy.ChÅ‚opiec dygnÄ…Å‚ przed Tressa.- Daleko mi do takiej sprawnoÅ›ci palców, wielmożny panie, wielmożna pani - powiedziaÅ‚ ze szczeroÅ›ciÄ…, od której Vanyel poczuÅ‚ ukÅ‚ucie w sercu.- Moje umiejÄ™tnoÅ›ci sÄ… w dużej mierze zasÅ‚ugÄ… blisko dwuÂdziestoletniej praktyki, Medrenie - odparÅ‚ Vanyel, doskonale zdajÄ…c sobie sprawÄ™, że Tressa i Melenna wpatrujÄ… siÄ™ weÅ„ ze szczególnÄ… uwagÄ… Nie byÅ‚ jednak do koÅ„ca pewny, co tak naÂprawdÄ™ dzieje siÄ™ wokół niego.- Ale częściowo zawdziÄ™czam to instrumentowi.Na tym gra siÄ™ bardzo Å‚atwo.Pożycz go sobie.Wymienili siÄ™ instrumentami.RÄ™ce Medrena drżaÅ‚y, dotykaÂjąć piÄ™knie zdobionej lutni Vanyela.ChÅ‚opiec lekko musnÄ…Å‚ palcami strunÄ™ i przeÅ‚knÄ…Å‚ Å›linÄ™.- Co.- Jego gÅ‚os zaÅ‚amaÅ‚ siÄ™, spróbowaÅ‚ wiÄ™c jeszcze raz: -Co chciaÅ‚byÅ› usÅ‚yszeć, wielmożny panie?Vanyel zastanowiÅ‚ siÄ™ szybko.To nie mogÅ‚o być coÅ› przesaÂdnie Å‚atwego - gdyż obrażaÅ‚oby to mÅ‚odego muzyka - ani wyÂmagajÄ…cego takiej sprawnoÅ›ci palców jak “Oczy mojej Pani".- Znasz “Jeźdźca Wichrów Wyzwolonego"? - zapytaÅ‚ w koÅ„cu.ChÅ‚opiec skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….ZaczÄ…Å‚ pieśń lekkim faÅ‚szem, a gdy przebrnÄ…Å‚ przez instrumentalny wstÄ™p, zaczÄ…Å‚ Å›piewać.A Vanyel, czujÄ…c czystÄ… moc Å›piewu Medrena, niemal upuÂÅ›ciÅ‚ jego lutniÄ™.GÅ‚os chÅ‚opca nie na wszystkich tonach brzmiaÅ‚ zupeÅ‚nie czyÂsto, ale nie miaÅ‚o to żądnego znaczenia - czas, okres dojrzewaÂnia i praktyka zatrÄ… te drobne usterki.Ruchy palców Medrena byÅ‚y czasem trochÄ™ nieÅ›miaÅ‚e, ale i to siÄ™ nie liczyÅ‚o.Ważne byÅ‚o tylko to, że gdy Medren Å›piewaÅ‚, Vanyel autentycznie przeÂżywaÅ‚ jego pieśń.ChÅ‚opiec obdarzony byÅ‚ darem bardów o niezwykÅ‚ej sile, tymÂczasem Å›piewaÅ‚ dla gromadki buduarowych gÅ‚upiutkich, sÅ‚odko pachnÄ…cych dam; marnowaÅ‚ dar, za który w wieku piÄ™tnastu lat Vanyel gotów byÅ‚by oddać nawet nogÄ™, albo obydwie nogi, i uważaÅ‚by tÄ™ cenÄ™ za niezbyt wygórowanÄ….Gdy Medren zakoÅ„czyÅ‚ swój Å›piew, Vanyel przez kilka miÂnut nie byÅ‚ w stanie wypowiedzieć ani sÅ‚owa; tylko na widok nadziei wygasajÄ…cej w oczach Medrena, pochodzÄ…cej z wolna w rozczarowanie, zdobyÅ‚ siÄ™ na wykrztuszenie czegokolwiek
[ Pobierz całość w formacie PDF ]