[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I to napawało nas coraz większą grozą.Po nocach nie spaliśmy, oczekując na przyjście bojców.A wiedzieliśmy już, jak to się odbywa.Zwykle w nocy lub przed świtem pod dom przyjeżdżało auto pełne wojskowych, którymi dowodził młodszy rangą oficer.Żołnierze z bagnetami na karabinach otaczali dom, w którym przeprowadzano rewizję w poszukiwaniu broni.Mieszkańcom dawano pół godziny na spakowanie się, potem ładowano na podstawione końskie podwody i odwożono do najbliższej stacji kolejowej, gdzie stały bydlęce wagony.Umieszczano w nich ludzi z dobytkiem i transport odjeżdżał na Wschód (por.L.Żur Mój wołyński epos, Suwałki 1997, s.46).Wskazywali, których Polaków wysiedlićMożna by długo wyliczać różne teksty przypominające niechlubną rolę Żydów, głównie młodych komunistów, w deportacjach Polaków.Edward Pawłowski i Jadwiga Stobniak-Smogorzewska, omawiając wywózki Polaków z Wołynia w lutym 1940 r., pisali: Krystyna Ostrowska z d.Chyży z osady Bajonówka wspomina, że 10 lutego o 4.00 rano weszli enkawudziści i Żydzi komuniści.Dali nam godzinę na spakowanie się i oświadczyli, że jedziemy na przesiedlenie.Załadowano nas na stacji w Zdołbunowie do bydlęcych wagonów i zaryglowano drzwi (por.Zbrodnie NKWD na obszarze województw wschodnich Rzeczypospolitej Polskiej.Materiały I Międzynarodowej Konferencji Naukowej, Koszalin 14 grudnia 1995, red.nauk.B.Polak, Koszalin 1995, s.22).Biskup Wincenty Urban wspominał: W lutym 1940 r.miała miejsce "wielka wywózka" na Syberię rodzin polskich wojskowych, tzw.osadników, kolonistów, rodzin osób uprzednio aresztowanych (.).Z przykrością przychodzi pisać o tym, że wówczas to niektórzy nacjonaliści ukraińscy, częściowo Żydzi, donosili do władz sowieckich o ukrywających się wojskowych i polskich policjantach.Ofiarą takiego donosu padł komisarz policji Bryl, zmarły na Syberii (por.ks.bp Wincenty Urban Droga krzyżowa archidiecezji lwowskiej w latach 1939-1945, Wrocław 1983, s.75).Stanisława W.Lubuska opisała typowy przebieg dramatycznego najścia nocą na jej dom przez NKWD-zistę, krasnoarmiejca i milicjanta, którzy zabrali ich na wywózkę: 13 kwietnia 1940 roku niespodziewanie naszli nas w domu (we Lwowie) nocą: enkawudzista w czarnym mundurze, młody krasnoarmiejec i milicjant, polski Żyd - ten był najgorszy, bo od razu kradł.Po przeprowadzonej w mieszkaniu rewizji zostaliśmy ewakuowani.W ciągu 15 minut straciliśmy wszystko, własny dom, piękne umeblowanie, fortepian, wspaniałą bibliotekę, cenne książki oprawne w skórę ze złotymi napisami walały się pod podłodze deptane i kopane przez oprawców, bezprawnie nas deportujących w głąb ZSRR (cyt.za: S.Wysocki Żydzi w Trzeciej Rzeczypospolitej, Warszawa 1997, s.9-10, gdzie relację p.Lubuskiej podano za "Ojczyzną" z 1 grudnia 1991, s.13).W książce Story of Two Shtetl czytamy podaną za periodykiem "Ojczyzna" relację Stanisławy W.Lubuskiej o okolicznościach, w jakich została deportowana na Syberię w nocy 13 kwietnia 1940 r.Lubuska wspominała, że wśród osób, które przybyły do jej domu, by wywieźć jej rodzinę najgorszy był policjant - polski Żyd, który zaczął kraść natychmiast (.).Po 15 minutach straciliśmy wszystko: nasz własny dom, piękne meble, pianino, cudowną bibliotekę (por.The Story of Two Shtetl: op.cit., t.2, s.216).Warto przypomnieć również uwagi na temat przyczyn nastrojów antyżydowskich wśród części żołnierzy armii Andersa, podane przez polityka-socjalistę Jana Stańczyka, człowieka jak najdalszego od antysemityzmu, jak przyznawała nawet taka tropicielka antysemityzmu, jak Krystyna Kersten.W lipcu 1943 r.Stańczyk zderzył się podczas rozmów z Reprezentacją Żydostwa Polskiego z zarzutami dr.Abrahama Stuppa, że żołnierze żydowscy nie są dopuszczani do pewnych formacji, nie ma awansów dla oficerów żydowskich i w ogóle atmosfera jest taka, że Żyd się bardzo źle czuje.Odpowiadając na te zarzuty, Stańczyk powiedział: Nie chcę ukrywać i przyznaję, że wśród ludności przybyłej z Rosji, jak i w armii są nastroje antysemickie.Z bólem to stwierdzam, ale tego nie można załatwić rozkazem.Przyczyna leży w tym, że jak przyszli bolszewicy do Polski, to żydowscy milicjanci chodzili ze spisami i wskazywali, kogo z Polaków należy wysiedlić.Każdemu takiemu Polakowi wydaje się więc, że gdyby nie ten żydowski milicjant, to pozostałby u siebie w domu, na swoim gospodarstwie (cyt.za: K.Kersten Polacy.Żydzi.Komunizm.Anatomia półprawd 1939-1968, Warszawa 1992, s.65-66).Na każdej furmance Żyd z karabinemDanuta i Aleksander Wroniszewscy w reportażu Aby żyć ("Kontakty" z 19 lipca 1988 r.) odnotowali relację mieszkanki miejscowości Jedwabno: Pamiętam, jak wywozili Polaków do transportu na Sybir, na każdej furmance siedział Żyd z karabinem.Matki, żony i dzieci klękały przed wozami, błagały o litość, pomoc.Ostatni raz 20 czerwca 1941 r.Rolę Żydów w deportowaniu Polaków przypomniał również Włodzimierz Drohomirecki w dramatycznej relacji Oczami dziecka, zamieszczonej w książce Świadkowie mówią.Drohomirecki tak opisał sceny deportacji Polaków w miejscowości Deraźne, powiat Kostopol na Wołyniu: Zima 1940 r.jest bardzo mroźna, śnieg leży na wysokość jednego metra.Coraz częściej wywożona jest ludność polska."Kułacy", pracownicy byłej polskiej administracji, nauczyciele, inteligencja, gajowi, osadnicy, leśnicy itp.Codziennie jadą do stacji kolejowych niekończące się ilości furmanek.Ludzie zamarzają.Na furmankach przymocowane są napisy "miateżniki" - buntownicy.Wywożeni mogą ze sobą zabrać jedynie ubranie, mały węzełek, trochę żywności.Transporty obstawione są po obu stronach przez żołnierzy NKWD, nie można do ludzi tych podejść, podać ciepłej strawy czy odzieży, traktowani są przez Rosjan jak zaraza.Ukraińcy i Żydzi nie tają swojej radości i donoszą, kogo by tu jeszcze należało wywieźć.Już wiemy, że część ludzi zatrzymanych przez NKWD jest rozstrzeliwana, ale gdzie, tego nikt nie wie (por.Świadkowie mówią, Wyd.Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej.Okręg Wołyń, Warszawa 1996, s.97).Józef Klimaszewski "Cień" wspominał w pamiętniku W cieniu czerwonego boru, iż: Kiedy wieziono Polaków na Sybir wyrzutki ich narodu (Żydzi) śmiali się, że Polacy jadą w pielgrzymkę do Częstochowy (według J.Klimaszewski "Cień" W cieniu czerwonego boru, maszynopis pamiętnika, s.29, za odpisem zrobionym w połowie lat 80.przez L.Żebrowskiego).Zbigniew Małyszczycki z Gdyni wspominał w swej relacji z Lubieszowa nad Stochodem na Polesiu, jak nieliczna skądinąd grupa Żydów, klaskała w momencie, gdy osadników wojskowych i ich rodziny prowadzono do stacji kolejowej dla wywózki na Sybir zimą 1940 r.(według relacji Z.Małyszczyckiego otrzymanej za pośrednictwem M.Paula, autora opracowania o stosunkach polsko-żydowskich w The Story of Two Shtetl, op.cit.).W ocenie profesora Edwarda Prusa po wrześniu 1939 r.doszło do zawiązania pod sowieckim patronatem swoistego antypolskiego sojuszu części Żydów z ukraińskimi nacjonalistami [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl