[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na płycie obok zobaczył prześcieradła.Nakrył jednym z nich zwłoki i to chyba trochę pomogło.Ponad godzinę zajęło mu odnalezienie oddziału, gdzie leżał Ross, a następnie mówiącej po angielsku pielęgniarki i lekarza, który zajmował się rannym.- Bardzo mi przykro, bardzo przykro, proszę pana - powtarzał doktor, Libańczyk, kiepską angielszczyzną.- Młody człowiek trafił do nas wczoraj w stanie śpiączki z rozbitą czaszką i prawdopodobnie uszkodzonym mózgiem.Powiedziano nam, że rany spowodowała bomba podłożona przez terrorystów.Miał pęknięte oba bębenki w uszach oraz wiele mniejszych ran i sińców.Oczywiście prześwietliliśmy go, ale poza zabandażowaniem głowy nie mogliśmy dużo zrobić.Nie miał wewnętrznych obrażeń ani krwotoków.Zmarł dziś o świcie.Świt był dzisiaj piękny, prawda? Podpisałem świadectwo zgonu.chce pan dostać kopię? Przesłaliśmy już jedną do brytyjskiej ambasady, razem z jego rzeczami.- Czy.czy przed śmiercią odzyskał przytomność?- Nie wiem.Był na oddziale intensywnej opieki, a jego pielęgniarka.niech spojrzę.- Lekarz długo przeglądał listę i w końcu znalazł jej nazwisko.- Sivin Tahollah.Zgadza się, wyznaczyliśmy ją, bo był Anglikiem.Pielęgniarka okazała się starszą kobietą o nieokreślonej narodowości.Miała brzydką ospowatą twarz, ale miły łagodny głos i ciepłe dłonie.- Ani na chwilę nie odzyskał przytomności, efendi - oznajmiła po angielsku.- Tak naprawdę ani na chwilę.- Czy coś mówił? Coś, co by pani rozumiała.w ogóle cokolwiek?- Rozumiałam go i jednocześnie nie rozumiałam, efendi.- Starsza kobieta przez chwilę się zastanawiała.- W większości były to majaczenia umysłu, który boi się tego, czego nie należy się bać, pragnie tego, czego nie może dostać.“Azadeh”, szeptał często, co w farsi znaczy “wolno urodzony”, ale jest także imieniem kobiety.Czasami mruczał też inne imię, które brzmiało jak “Erri”, “Ekki” albo “Kukri”.A potem znowu “Azadeh”.Jego dusza była spokojna, choć nie przez cały czas.Ale nie płakał, jak robią niektórzy, ani nie krzyczał, przekraczając próg.- Powiedział może coś jeszcze? Cokolwiek?Siostra bawiła się przypiętym do klapy zegarkiem.- Od czasu do czasu bolały go chyba nadgarstki, ale uspokajał się, kiedy je gładziłam.W nocy mówił coś w języku, którego nigdy nie słyszałam.Mówię po angielsku, trochę po francusku i w wielu arabskich dialektach, naprawdę wielu.Lecz tego języka nigdy nie słyszałam.Mówił nim w śpiewny sposób, wtrącając co jakiś czas to swoje “Azadeh” i słowa takie jak.- przez chwilę szperała w pamięci -.”regiment”, “edelweiss”, “góry”, a także coś, co brzmiało jak “gueng” i “tensng”.I jeszcze imię “Rosę” albo “góra Rosę”.może to nie było imię, ale nazwa miejsca.Mówiąc to, sprawiał wrażenie smutnego.- Pielęgniarka miała łzy w oczach.- Widziałam wiele zgonów, efendi, każdy był inny, lecz zarazem taki sam.Ale on odszedł w spokojny sposób, przekroczył próg bez bólu.W ostatnim momencie po prostu głęboko westchnął.i jeśli chrześcijanie idą do raju, poszedł do raju i odnalazł swoją Azadeh.ROZDZIAŁ 22TABRIZ, W PAŁACU CHANA, 15.40.Azadeh szła powoli korytarzem do Wielkiej Sali, gdzie czekał na nią brat.Plecy bolały ją po wczorajszym wybuchu.Boże w niebiosach! Czy to możliwe, że zaledwie wczoraj o mało nie zginęliśmy z ręki Erikkiego i przywiezionych przez niego górali? Miała wrażenie, że stało się to przed tysiącem dni, a rok świetlny upłynął od śmierci ojca.To, co działo się przedtem, należało do innego życia, w którym nie było nic dobrego prócz matki, Erikkiego i Hakima, Erikkiego i.i Johnny’ego.Życia pełnego nienawiści, strachu, śmierci i szaleństwa.Byliśmy pariasami, Hakim i ja.A potem ta blokada drogowa za Kazwinem i ten podły mudżahedin o tłustej twarzy, zmiażdżony przez samochód niczym mucha.I szaleńcza ucieczka z Charliem i tym kagebistą.jak on się nazywał.a tak, Rakoczy, o mało nas wszystkich nie pozabijał.To, co zdarzyło się w Abu Mard i co zmieniło na zawsze moje życie.to, co zdarzyło się w bazie, gdzie spędziłam tyle miłych chwil z Erikkim i gdzie Johnny zabił tak szybko i tak okrutnie tylu ludzi.Ostatniej nocy opowiedziała wszystko Erikkiemu.Prawie wszystko.- Tam w bazie.on zmienił się w dzikie zwierzę.Nie pamiętam wiele, tylko przebłyski.jak daję mu granat w wiosce, jak biegniemy do bazy.wybuchy granatów, ogień pistoletów maszynowych.jeden ze strażników miał kukri.a potem zobaczyłam, że Johnny trzyma w ręku jego odciętą głowę i wyje jak potępieniec.Teraz wiem, że kukri należał do Guenga.Johnny powiedział mi o tym w Teheranie.- Nie mów nic więcej, odłóż to do jutra, kochanie.Idź spać, już nic ci nie grozi.- Nie.Boję się spać, nawet w twoich ramionach, nawet pamiętając, kim jest teraz Hakim.Kiedy zasypiam, śni mi się, że znowu jestem w tej wiosce, w Abu Mard.Jest tam ten przeklęty przez Boga mułła, jest kalandar i rzeźnik ze swoim ostrym nożem.- Nie ma już tej wioski ani mułły.Byłem tam.Nie ma już kalandara ani rzeźnika.Ahmed opowiedział mi, co się z nimi stało.- Byłeś tam?- Tak, dziś po południu, kiedy odpoczywałaś.Wziąłem samochód i pojechałem tam.Zostały same zgliszcza.I dobrze - stwierdził posępnie.Idąc teraz korytarzem, zatrzymała się, oparła o ścianę i zaczekała, aż miną jej dreszcze.Tyle zabójstw i agresji, tyle okropności.Gdy wybiegła wczoraj z pałacu i zobaczyła w helikopterze zakrwawionego męża i leżącego obok bezwładnego Ahmeda, miała wrażenie, że zaraz skona.Kiedy ujrzała, że Erikki wysiada i rusza w jej stronę, nogi odmówiły jej posłuszeństwa, a potem, gdy wziął ją w ramiona, zmartwychwstała i całe przerażenie wypłynęło z niej razem ze łzami.- Och, Erikki, och, Erikki, tak się bałam, tak się bałam.Zaniósł ją do Wielkiej Sali, gdzie czekali już: lekarz, Hakim i pułkownik Haszemi Fazir.Jeden pocisk urwał mu kawałek lewego ucha, drugi trafił go w przedramię.Lekarz skauteryzo-wał i zabandażował rany, po czym dał mu szczepionkę przeciw-tężcową i penicylinę, o wiele bardziej bojąc się infekcji niż upływu krwi.- Inszallah, poza tym niewiele mogę uczynić, kapitanie.Jest pan silny, ma pan regularny puls, chirurg plastyczny może zrobić coś z pańskim uchem.Shich, dzięki Bogu, nie ucierpiał.Niech pan tylko nie dopuści do infekcji.- Co się stało, Erikki? - spytał Hakim
[ Pobierz całość w formacie PDF ]