[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nazwa pochodziła od wykrzykiwanego przez serwującego słowa tenez , któ-re znaczyło: odbierz! Rakiety i siatka przegradzająca pole pojawiły się wiele wie-ków pózniej, na razie była to odmiana piłki ręcznej.Wymyślona na początkuczternastego wieku, błyskawicznie zdobyła olbrzymią popularność, była znanawe wszystkich warstwach społecznych.Dzieci uczyły się grać w tenisa wszędzietam, gdzie był kawałek dachu wystającego nad ulicę, od którego można by odbi-jać piłkę.Wśród szlachty zapanowała nawet moda fundowania nowych klaszto-rów i przerywania prac budowlanych, gdy tylko wzniesiono mury okalające we-wnętrzny dziedziniec z placem do gry.Na dworze królewskim głośno wyrażanoobawy, że rycerstwo całkiem utraci zapał do walki, jeśli dalej będzie go poświęca-ło rozgrywkom tenisowym, toczonym nawet przy świetle pochodni do póznej no-cy.Francuski król Jan II, teraz uwięziony w Anglii, musiał przez wiele lat spłacać277swe długi tenisowe.Mawiano, że król, powszechnie zwany Dobrym, jest dobryw wielu dziedzinach, ale na pewno nie w grze w tenisa. Często tutaj gracie? zapytał Marek przewodnika. Tak.wiczenia rozwijają tężyznę ciała i bystrość umysłu odparł mnich.Gramy na dwóch dziedzińcach.Nim weszli do kolejnego budynku, Marek zwrócił uwagę, że wśród obstawia-jących zakłady kibiców jest sporo żołnierzy w zielono-czarnych barwach.Spra-wiali wrażenie groznych dzikusów o zbójeckich nawykach.Kiedy szli schodami na piętro, zwrócił się do mnicha: Widno tutejszy zakon z radością gości ludzi Arnauta de Cervole. Zaiste.Przychylnie na nas patrzą i obiecali zwrócić młyn. Został wam odebrany? Można tak rzec. Zakonnik wskazał widoczny przez okno wielki młyn,stojący kilkaset metrów w górę Dordogne. Mnisi z Sainte-M%0ńre pobudowaligo własnymi rękami pod kierunkiem czcigodnego brata Marcela, cieszącego sięwielkim szacunkiem w tym zakonie.Wiadomo wam, że brat Marcel był architek-tem poprzedniego opata, biskupa Laona.Młyn przez niego obmyślony, a przez naszbudowany, jest własnością klasztoru.Jednakowoż sir Oliver zażądał młyńskichopłat dla siebie, choć nie ma ku temu żadnych praw, jeno swą armię władającą ty-mi ziemiami.Stąd nasz pan, opat, z radością przyjął słowo Arnauta, że młyn wrócido klasztoru, jako i wszelakie zyski.Przeto przyjaznie gościmy ludzi Arnauta.Chris słuchał tych wyjaśnień z rosnącą dumą.Potwierdzały jego tezy.Częśćnaukowców wciąż jeszcze traktowała średniowiecze jak okres głębokiego zacofa-nia.Według niego była to epoka intensywnego rozwoju techniki, niewiele odbie-gająca pod tym względem od czasów współczesnych.Rewolucja przemysłowa,która stała się wyznacznikiem cywilizacji zachodniej, miała swój początek wła-278śnie w średniowieczu.Najpotężniejsze wówczas zródło energii, siła wody, wyko-rzystywane było szeroko w różnych gałęziach, nie tylko do mielenia ziarna, lecztakże do spilśniania sukna, zasilania palenisk kowalskich, warzenia piwa, cięciadrewna, mieszania zaprawy murarskiej, produkcji papieru, skręcania powrozów,wytłaczania oleju, rozdrabniania pigmentów do barwienia tkanin czy nawet wy-topu żelaza.W całej Europie budowano zapory, niekiedy zaledwie w odległościkilometra, a koła młyńskie montowano pod każdym mostem.Gdzieniegdzie po-wstawały całe kompleksy młynów stawianych jeden za drugim, żeby efektywniejspożytkować energię wodną.Młyny dawały więc monopol na dostawę i wykorzystanie energii.Stanowiłyznaczące zródło dochodów, ale były też przedmiotem konfliktów.Czasem docho-dziło do procesów sądowych, zbrodni, a nawet całych bitew.Tutejszy młyn byłtego dobrym przykładem. Wszelako młyn pozostaje w rękach sir Olivera rzekł Marek. Wszakjego chorągwie powiewają na wieżach i jego łucznicy obsadzają mury obronne. Oliver chce utrzymać most, którym wiedzie gościniec do La Roque.Ktowłada mostem, ten włada całym gościńcem.Jednako wkrótce Arnaut odbije młynz jego rąk
[ Pobierz całość w formacie PDF ]