[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Otworzyłam drzwiw bramie i nie zatrzymując się, biegłam a\ do końca ulicy.Serce mi wali-ło i kręciło mi się w głowie.W odró\nieniu ode mnie mój brat Jinming, o rok młodszy, miał oddzieciństwa bardzo niezale\ny umysł.Uwielbiał naukę i czytał ró\nepopularnonaukowe magazyny.W nich tak\e spotykało się nieuniknionądawkę propagandy, ale donosiły o postępie technicznym i naukowymZachodu, a to na Jinmingu robiło ogromne wra\enie.Był zafascynowanyfotografiami laserów, poduszkowców, helikopterów, urządzeń elektro-nicznych i samochodów, jakie znajdował w tych publikacjach.Poza fil-mami informacyjnymi dawały dodatkową mo\liwość rzucenia okiemna rzeczywistość Zachodu.Jinming podejrzewał, \e szkoła, media i doro-śli nie zasługują na zaufanie, kiedy twierdzą, \e Zachód jest piekłem, aChiny rajem.Szczególnie Stany Zjednoczone działały na jego wyobraznię jakokraj najwy\ej rozwiniętej techniki.Pewnego dnia, kiedy miał jedenaścielat, przy obiedzie w ekscytujący sposób opisywał nowe amerykańskieodkrycia dotyczące laserów, a potem zwrócił się do ojca i oświadczył, \epodziwia Stany Zjednoczone.Ojciec zupełnie stracił kontenans, nie wie-dział, co odpowiedzieć, i wyglądał na powa\nie zmartwionego.Potempogłaskał Jinminga po głowie i powiedział do matki: Co mo\emy zro-bić? Dziecko nam rośnie na prawicowca!.270Do dwunastego roku \ycia Jinming dokonał wielu wynalazków ,wzorując się na ilustracjach w popularnonaukowych ksią\kach dla dzieci.Był wśród nich teleskop, którym usiłował obserwować kometę Halleya, imikroskop, do którego, u\ył szkła ze stłuczonej \arówki.Kiedyś udosko-nalał strzelbę, która strzelała małymi kamykami i orzechami.Chciał jed-nak mieć odpowiedni efekt dzwiękowy, poprosił więc kolegę ze swojejklasy, którego ojciec był oficerem, \eby znalazł dla niego puste łuski ponabojach.Kolega wziął naboje, zdjął końcówki i wysypał z nich proch, apotem dał Jinmingowi, nie zdając sobie sprawy, \e zostały w nich spłon-ki.Jinming wypełnił te naboje pociętymi w paski pustymi tubami odpasty do zębów, a potem szczypcami umieścił je w ogniu, pod fajerką, naktórej stał czajnik.Nagle rozległ się potę\ny wybuch i w dnie czajnikawyrwało sporą dziurę.Wszyscy przybiegli zobaczyć, co się stało.Jin-ming był przera\ony.Nie z powodu eksplozji, ale z powodu ojca, którypotrafił być bardzo grozny.Jednak ojciec nie uderzył Jinminga ani go nawet nie zbeształ.Spoglą-dał na niego cię\ko przez chwilę, stwierdził, \e i tak ju\ jest dość prze-straszony, i poszedł się przejść.Jinming doznał takiej ulgi, \e o mało niepodskakiwał z radości.Po spacerze ojciec powiedział, \e nie będzie wię-cej eksperymentów bez nadzoru kogoś z dorosłych.Ale to postanowieniedługo się nie utrzymało i po jakimś czasie Jinming wrócił do poprzednichpraktyk.Pomagałam mu kilka razy.Kiedyś robiliśmy pulweryzator napędzanywodą z kranu, kruszący kredę na miał.Oczywiście Jinming był inicjato-rem i mózgiem całego przedsięwzięcia.Moje zainteresowanie nigdy nietrwało specjalnie długo.Jinming chodził do tej samej kluczowej szkoły, do której ja chodzi-łam.Pan Dali, nauczyciel wiedzy ścisłej, napiętnowany jako prawico-wiec, uczył tak\e jego i odegrał ogromnie wa\ną rolę, otwierając przedmoim bratem świat wiedzy.Jinming był mu głęboko wdzięczny przezcałe \ycie.Mój drugi brat, Xiaohei, urodzony w 1954 roku, był faworytem babci,ale mama i ojciec nie bardzo się nim interesowali.Jednym z powodówbyło to, \e uwa\ali, i\ otrzymuje dość uczucia od babci.Czując, \e niejest w łaskach, Xiaohei zamykał się przed rodzicami, co ich irytowało,zwłaszcza ojca, który nie znosił tego, co uwa\ał za mało otwarte reakcje.271Czasem tak się złościł na Xiaohei, \e go bił.Potem oczywiście tego\ałował, głaskał go i mówił, jak mu przykro, \e stracił panowanie nadsobą.Babcia często kłóciła się z ojcem z powodu Xiaohei.Ojciec zarzu-cał jej, \e go psuje.Było to stałą przyczyną napięć między nimi.Babciaoczywiście przywiązywała się do Xiaohei coraz bardziej i coraz bardziejgo psuła.Moi rodzice uwa\ali, \e tylko synów nale\y besztać lub czasem nawetuderzyć ale nigdy córki.Moja siostra została uderzona dwa razy, razkiedy miała pięć lat.Upierała się, \e będzie jadła słodycze przed posił-kiem, i kiedy miała jeść śniadanie, zaczęła narzekać, \e nie czuje \adne-go smaku, bo się zasłodziła.Ojciec powiedział jej, \e wobec tego ma to,czego chciała.Xiaohong poczuła się tym obra\ona i cisnęła swoje pa-łeczki przez cały pokój.Ojciec ją pacnął po rękach, a ona wtedy złapałamiotełkę do odkurzania.Wyjął jej to z ręki i odrzucił, ale ona capnęłamiotłę i zamierzyła się na niego.Po tej utarczce ojciec zamknął ją w na-szym pokoju, powtarzając: Ale zepsuta, ale zepsuta!.Nie dostała wtedyobiadu.Xiaohong jako dziecko była dość uparta.Z jakichś powodów w ogólenie chciała oglądać filmów i sztuk ani podró\ować.Było te\ bardzo wielerzeczy, których nie cierpiała jeść; podnosiła wrzask, kiedy próbowanodać jej mleko, wołowinę albo mięso jagnięcia.Gdy byłam dzieckiem,często brałam z niej przykład i ominęło mnie wiele filmów i smacznegojedzenia.Bardzo ró\niłam się od niej charakterem i ludzie mówili, \e jestemrozsądna i wra\liwa (dongshi), zanim jeszcze weszłam w okres dojrze-wania.Rodzice nigdy mnie nie tknęli ani nie powiedzieli mi złego słowa.Jeśli ju\ zdarzała im się krytyka, formułowali ją bardzo ostro\nie, jakbymbyła dorosłą osobą, z której wra\liwością trzeba się liczyć.Bardzo mniekochali, szczególnie ojciec, który zawsze po kolacji zabierał mnie naspacer, a często tak\e z wizytą do swoich znajomych.Większość jegobliskich przyjaciół była weteranami rewolucji; byli inteligentni i zdolni,ale prawie wszyscy z nich mieli w przeszłości coś, co z punktu widzeniaPartii było podejrzane, dlatego te\ wszyscy zajmowali niewysokie stano-wiska.Jeden z przyjaciół ojca nale\ał do tego odłamu Czerwonej Armii,którym dowodził rywal Mao, Zhang Guotao.Inny uchodził za don\uana jego \ona, urzędniczka partyjna, której ojciec zawsze unikał, byłanieznośnie sztywna i surowa.Bardzo lubiłam te zebrania dorosłych, alenajbardziej lubiłam być sama i czytać spędzałam tak całe wakacjeszkolne, czytając i gryząc końce warkoczy.272Oprócz literatury pięknej i przystępnej dla mnie klasycznej poezji lu-biłam czytać fantastykę naukową i powieści przygodowe.Pamiętampewną ksią\kę o człowieku, który spędził, jak mu się wydawało, kilkadni na innej planecie, a kiedy wrócił na ziemię, był wiek XXI, ludzie jedlijedzenie w kapsułkach, podró\owali poduszkowcami, mieli wideotelefo-ny wszystko się zmieniło.Bardzo chciałam \yć w XXI wieku i miećdo dyspozycji wszystkie te fantastyczne gad\ety
[ Pobierz całość w formacie PDF ]