[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wy-powiedzenie na głos mySli pomogło je uporzdkowa; było tak,jakby ogldał schematy przewijane na wysokiej rozdzielczoSci ekra-nach systemu CAD.Szef ochrony Zakładów Stoczniowych Kuatbył pozbawiony wyobraxni, ale dokładny.Kuat wybrał go i umie-Scił na tym stanowisku z tych właSnie powodów oraz niezłomnejlojalnoSci wobec ywicej go korporacji.Nie trzeba było przypo-mina Fenaldowi, jak wane jest zdobycie statku Boby Fetta a właSciwie jego odzyskanie, poniewa statek został wybudowanytu, w Zakładach.Nie chodziło tu o szczególn wartoS samego stat-ku, ale o to, co wci jeszcze mógł zawiera.Niewane, czy BobaFett ył, czy nie.Kuat w głbi ducha czuł si tak samo jak pobombardowaniu Morza Wydm na Tatooine.Wtedy miał wraenie,e Boba Fett zdolny jest umkn przed kad sił, która spowodo-wałaby Smier mniej doskonałej istoty.Nawet jeSli to nieprawdo-podobne zdarzenie nastpiło i Boba Fett istotnie zginł, istniało dueprawdopodobiestwo, e na pokładzie Niewolnika I pozostałydowody niebezpiecznej konspiracji, w któr uwikłał si łowca na-gród.Dowody, które prowadziły do Zakładów Stoczniowych Kuat.To było prawdziwe niebezpieczestwo, którego naleało za wszel-k cen unikn.JeSli Fett zniszczył robota towarowego, ponuro dumał Kuat,albo jakoS si go pozbył& to moe jesteSmy bezpieczni.Boba Fettbył wyjtkowo inteligentny i na pewno zdawał sobie spraw z war-toSci materiału, jaki znalazł si w jego posiadaniu.Mógł pozby sigo, zanim pozostawił Niewolnika I na orbicie wokół Tatooine.Gdyby jednak ten wielki, niezgrabny robot istniał jeszcze, a razemz nim schowki kryjce urzdzenia szpiegowskie i dane, które cze-kały na odszyfrowanie i przeanalizowanie& wówczas ZakładyStoczniowe Kuat znalazłyby si w nie lada kłopotach.A wszystkoz powodu holograficznego nagrania napaSci imperialnych sztur-mowców na samotn farm wilgoci na Tatooine& i zapachu fero-monów najpotniejszego przestpcy galaktyki, przywódcy orga-nizacji Czarnego Słoca.W mySlach Kuata pojawiła si twarz ksicia Xizora z jegofioletowymi oczami i zimnym, ironicznym uSmieszkiem.Był tonieprzyjaciel, którego Zakłady Stoczniowe Kuat powinny si ba38jeszcze bardziej ni Imperatora Palpatine a.Rmier Xizora nie wy-eliminowała niebezpieczestw, z którymi musiała zmierzy si kor-poracja.Zadum Kuata przerwał rozbłysk flary sygnałowej cienkistrumie białego Swiatła, który wzniósł si ponad dokami budow-lanymi.Oderwał na chwil dło od felinksa i dotknł miniaturowejklawiatury na przegubie.Obwody sterujce filtracj przesłony cza-sowej ekranów widokowych uaktywniły si, wchodzc w synchro-nizacj z sygnałem krótkiego zasigu wysyłanym przez mikromi-gawki implantowane w rogówki Kuata.Przez ułamek sekundyekrany pociemniały, po czym znów nabrały przejrzystoSci, gdyskoordynowały si oba systemy optyczne.Poprzez próni dzielc doki i wysokie ekrany biur Kuata niemógł przedrze si aden dxwik, ale ognista flara wystarczyłaby,eby zbudzi i przerazi uSpionego felinksa.Kuat nie miał ochoty,aby spanikowane zwierz pazurami wydzierało sobie drog dowolnoSci z jego ramion.Pod podbródkiem wci jeszcze miał bia-ław, cienk blizn z ostatniego razu, kiedy si to zdarzyło.Ostatnia flara sygnałowa, tym razem czerwona, przeciłagwiaxdziste niebo nad zakładami.Oznaczało to, e personel stocz-ni opuScił dok, w którym czekał ukoczony właSnie krownikbojowy Imperium, wci jeszcze owinity cumami i płachtamimontaowymi.On nie musiał dawa adnego sygnału od tej chwiliwszystko toczyło si automatycznie.Pojedynczy wtopiony bez-piecznik katalizował łatwopalne składniki płacht; tlen uwizionyw fałdach materiału w zupełnoSci wystarczył na chrzest ogniowy,oczyszczajcy z wszystkiego, co nie było hartowan durastal.W cigu kilku sekund krownik otoczył si chmur płomieni,które paliły si równo, poniewa wobec braku atmosfery nie istniałtu efekt konwekcji.Okrywajce statek płachty zmieniły si w wiel-kie, postrzpione arkusze popiołu, które same rozsypywały si w ni-coS wraz z gasncym arem.Krownik gwiezdny uniósł si z do-ku; doskonała bro, oczyszczona i zahartowana przez ogie.Resztki popiołu, wycignite na zewntrz sił znikajcego pło-mienia, podryfowały wzdłu szyby.Kuat stał, tulc w ramionachwci uSpionego felinksa, a powidok płomieni pod jego powiekamipowoli zmieniał barw.39 O I A" Wiesz, jak si pilotuje coS takiego?Boba Fett spojrzał przez rami na drugiego łowc nagród, któ-ry stał w przejSciu do kokpitu WSciekłego Psa. S pewne trudnoSci odparł powoli, bez widocznych emo-cji. Ale mona je pokona.Oderwał dłonie w rkawicach od wyraxnych wgłbie na pul-picie sterowania
[ Pobierz całość w formacie PDF ]