[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Septem Sidera ne.ArcydzieÅ‚o zaÅ› tak mistrzowskie, że Apellesowi nie ustÄ™puje, aniemal go przewyższa.Starożytność dzieliÅ‚a niebo na czterdzieÅ›cioÅ›m gwiazdozbiorów, pomiÄ™dzy którymi wiele jest bajecznych, jakto widać z Hygina i z innych.Nie podobaÅ‚o siÄ™ twórcy nowegomalarstwa, że ciemnoÅ›ci bajeczne Å‚Ä…czono z blaskiem niebiaÅ„skim.PrzystÄ…piwszy do poÅ‚Ä…czenia prawdy ze Å›wiatÅ‚em, a Å›wiatÅ‚a zprawdÄ…, nakreÅ›liÅ‚ tylko pierwsze zarysy obrazu, krótko jednak przedÅ›mierciÄ… poleciÅ‚ biegÅ‚emu artyÅ›cie, aże-(Siedem Gwiazd), a wiadomość (Prodromus) o tym odkryciu ogÅ‚osiwszy w rokunastÄ™pnym (1619), pewnÄ… ilość egzemplarzy tego druku, zapewne ulotnego,porozsyÅ‚aÅ‚ przyjacioÅ‚om swoim w Polsce, Niemczech i w Rzymie.CaÅ‚y poematzostaÅ‚ wydany przez Brożka dopiero dziesięć lat pózniej (1629) w drukarniCezarczyka w Krakowie, niezawodnie w szczupÅ‚ej tylko iloÅ›ci egzemplarzy,dziÅ› bowiem znamy już tylko jeden jedyny pisemka tego egzemplarz (wÅ‚asnośćBiblioteki JagielloÅ„skiej w Krakowie).WedÅ‚ug niego sporzÄ…dzono przedrukowego poematu nasamprzód w warszawskim z roku 1854 wydaniu dzieÅ‚Kopernika wraz z tÅ‚umaczeniem polskim Ignacego Badeniego, w trzy latapózniej drugi przedruk staraniem dr Franciszka Hiplera (w Monasterze 1857), awreszcie trzeci w cennym dziele tego samego uczonego pt.SpicilegiumCopernicanum (Brunsberga, 1873).Prócz Ignacego Badeniego mamy jeszczedrugie, niemal współczesne tÅ‚umaczenie polskie Narbrzana BÄ™tkowskiego(Lwów 1858), mniej jednak od tamtego udaÅ‚e.Religijny ten poemat, ody w liczbie siedmiu, każda o siedmiu zwrotkach,jest prawdopodobnie utworem mÅ‚odszych lat Kopernika, brak jednak, jakdotychczas, wskazówek i znamion, które by czas jego powstania pozwoliÅ‚ydokÅ‚adniej oznaczyć.Napisany wierszem asklepiadejskim ujmuje ten poematnie dajÄ…cym siÄ™ zaprzeczyć wdziÄ™kiem i prostotÄ…, a wedÅ‚ug zdania znawcówposiada rzeczywiste zalety tego rodzaju utworów poetyckich.W niniejszym wydaniu reprodukujemy, z drobniutkimi tylko zmianami,zgrabny przekÅ‚ad polski Ignacego Badeniego. by do niego użyÅ‚ barw wÅ‚aÅ›ciwych.Ta tajemnica sztuki przez kilkarÄ…k od czasu Kopernika w Akademii JagielloÅ„skiej przechodziÅ‚a, oczym dowiedziawszy siÄ™ w zaufaniu od profesorów, w celubliższego jej poznania do Prus siÄ™ udaÅ‚em.W cichoÅ›ciposzukiwaÅ‚em, lÄ™kajÄ…c siÄ™, ażeby tak znakomity wynalazek alboraczej szczÄ…tki wynalazku rÄ…k moich nie uszÅ‚y, albo (ponieważdzisiejsze umysÅ‚y sÄ… zazdrosne i nieużyczliwe), ażeby z niego czegonie uroniono.Wreszcie najprzewielebniejszy Å›p.Szymon RudnickiwprowadziÅ‚ mnie do dawnych bibliotek warmiÅ„skich, z których jużniejednÄ… zrabowaÅ‚a rÄ™ka Å›wiÄ™tokradcza.Tam, gdy nic nie pomijam,gdy przeglÄ…dam najdrobniejsze nawet karteczki, którym bieglimistrzowie znakomite swoje odkrycia powierzajÄ…, natrafiamwreszcie na owo Archimedesowskie µ°Á·º±, µËÁ·º±! KopernikodrzuciÅ‚ dawne 48 obrazów, wprowadziÅ‚ nowych 49, zapewne dlagodnoÅ›ci siódemki, albo też (czemu bardziej wierzÄ™), ażeby miaÅ‚Å›rodek w równej odlegÅ‚oÅ›ci od kraÅ„ców: wizerunek bowiemdwudziesty piÄ…ty jest zarazem Å›rodkowym caÅ‚ego szeregu.Bożedobry! jakże to piÄ™kne! jak Å›wietne, jak wspólne wszystkim wiekomi miejscom.Każdy wiersz przedstawia gwiazdÄ™ zupeÅ‚nie dokÅ‚adnie,czyli (wyrażajÄ…c siÄ™ matematycznie) bez żadnej niejasnoÅ›ci.Jużprzed szesnastu laty w pierwszej zapowiedzi o tym przedmiociecoÅ›kolwiek nadmieniÅ‚em.NastÄ™pnie przed dziesiÄ™ciu latywyjeżdżajÄ…c do Italii, w powtórnym wydaniu pod auspicjamiczcigodnego i najprzewielebniejszego Marcina Szyszkowskiego, zBożej Å‚aski biskupa krakowskiego, posÅ‚aÅ‚em kilka ich egzemplarzymaÅ‚ego formatu do Rzymu moim przyjacioÅ‚om, mianowicie zaÅ›wieleb- nemu Abrahamowi Bzowskiemu1, oraz innym jeszcze osobom wNiemczech.Czy też widziaÅ‚ je Bayer2 albo jego nastÄ™pcy? Bóg toraczy wiedzieć.Nie opierajÄ… siÄ™ oni zaiste ani na tych samychzasadach, ani tych samych nie trzymajÄ… siÄ™ Å›rodków, lubo do tegosamego celu zdążajÄ….SÄ…dzÄ™, że bÄ™dÄ… je rozbierali ci, którzy należądo kwitnÄ…cej Instytucji Ostrowidzów3.Wolno bÄ™dzie każdemu,wedÅ‚ug swego upodobania, rozdzielać niebo, którego dziedzictwo,wedÅ‚ug Pliniusza, jest wszystkich wÅ‚asnoÅ›ciÄ… [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl