[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tyle że cholernie mi ich brakuje.- Mnie też.- Enzymy, jak widać, czynią cuda.Jeśli mam być starym, zniszczonym przestępcą, to muszę na takiego wyglądać.Nie martw się: parę miesięcy ćwiczeń, gdy tylko to się skończy, i wrócę do formy.I to by było w zasadzie wszystko.Potem wystarczył partacki skok na bank na Heliotrope-2, czyli tam skąd pochodziła oryginalna wiadomość, która wszystko spowodowała, i wylądowałem gdzie chciałem.*Tydzień trwało, nim zaznajomiłem się z rozkładem pomieszczeń, alarmów i kamer, i zacząłem fazę drugą, ale nie był to czas zmarnowany.Tegoż ranka przy śniadaniu sprawdziłem czy obiekt mych zainteresowań jest obecny i już zdecydowałem się nawiązać z nim kontakt, gdy zauważyłem niespodziewanie kogoś, kogo nie widziałem od lat.Co prawda był siwy i pomarszczony niczym stary kamasz, ale jak się z kimś spędzi dwa miesiące w lodowej jaskini, to zawsze się go pozna.Przy pierwszej więc okazji, czyli w świetlicy, siadłem obok i spytałem:- Długo tu jesteś, Burin?Wytrzeszczył na mnie oczy w sposób typowy dla krótkowidza, ale po chwili zaskoczył.- Jim di Griz jak żywy! - ucieszył się szczerze.- I rad, że cię widzi całego i zdrowego.Burin Bache, najlepszy fałszerz w dziejach galaktyki!- Miło to słyszeć, zwłaszcza od ciebie.Kiedyś to była prawda, teraz.- przestał się uśmiechać, więc pospiesznie spytałem:- Dalej cię strzyka w kolanach na mróz?- Pewnie, że tak! Lodu do drinka nie mogę włożyć, bo mnie trzęsie na sam widok.- Przecież w tej jaskini spędziliśmy tylko momencik.- Ładny mi momencik! Ale w jednym miałeś, Jimmy, rację: po tym, co wtedy złapaliśmy, nie musiałem nic robić przez dziesięć lat.Byłeś młody, ale genialny.Szkoda, że skończyłeś tak jak ja.nigdy nie myślałem, że cię dostaną.- Zdarza się najlepszym - mruknąłem, pisząc jednocześnie na palcu tak, by nie rzucało się to w oczy.Potem przyłożyłem tenże palec do brody i poczekałem, aż Burin na mnie spojrzy.Opuściłem dłoń i z zadowoleniem stwierdziłem, że oczy rozszerzają mu się ze zdumienia.- Muszę iść - poinformowałem go, zmazując poślinionym palcem odbitą na brodzie wiadomość.- Na razie.Skinął tylko głową nie mogąc wyjść z szoku, co trudno mu mieć za złe.Mógł się biedak spodziewać różnych rzeczy, ale na pewno nie tego, że jeszcze kiedyś zobaczy magiczne słowo: UCIEKAMY.*Potężna łapówka, jaką Angelina wręczyła jednemu z urzędników, warta była uzyskanych informacji; choć plany lokalizacyjne budynku nie były kompletne, wskazały nam to czego szukaliśmy: jego słabe punkty i drogę ucieczki.Następnego dnia znalazłem się w pobliżu pokoju, który wybraliśmy, i wsadziłem w dziurkę od klucza pisak.Po godzinnym trzymaniu pod pachą obsadka miała konsystencję plasteliny, toteż w chwilę po zetknięciu z zimnym metalem zastygła w doskonałe, lustrzane odbicie wnętrza.Codziennie mogliśmy przez godzinę przebywać w ogrodzie, gdzie wyszukałem ławkę położoną z dala od możliwego usytuowania kamer, i przesiadywałem tam regularnie drzemiąc nad otwartą książką.Tego dnia zrobiłem to samo i jedynie ktoś stojący nade mną byłby w stanie zobaczyć, czym naprawdę się zajmowałem.Rano zerwałem część plastikowej okładziny wysłużonego portfela i starannie przeżułem.Smakowało lepiej niż niejeden posiłek, jaki nam serwowano.Plastik wszedł w reakcję z moją śliną i nabrał przyjemnej, plastycznej konsystencji; w takiej postaci pozostał w mojej kieszeni.Teraz przycisnąłem go do odbitki wnętrza zamka, usunąłem resztki masy wypływającej po bokach i wystawiłem na słońce.Katalizator niemal natychmiast zareagował pod wpływem światła słonecznego i zastygł na kamień.Zgodnie z logiką powinienem użyć klucza wtedy, gdy było to przewidziane, ale nie lubię niespodzianek, więc postanowiłem go wypróbować i usunąć ewentualne problemy wcześniej, a nie dopiero w ostatniej chwili, gdy nade wszystko liczył się czas.Burin pomógł mi z dziką radością.Zgraliśmy zegarki i po chwili, gdy ja dotarłem do drzwi, on wywrócił się na stolik, przy którym rżnięto w pokera na zapałki.Zadyma się z tego zrobiła pierwszorzędna, bo słyszałem ją aż na korytarzu, toteż spokojnie zabrałem się do roboty
[ Pobierz całość w formacie PDF ]