[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ja­kie kontakty nawiązuje Dee? Nie wiem.Udręczony wyrzutami su­mienia z powodu błędu, którego nie da się już naprawić, umiera w 1608.Nic strasznego, gdyż mamy w Londynie innego osobnika, któ­rego ludzie uznali za różokrzyżowca i który pisał o różanym krzyżu w swojej Nowej Atlantydzie.Myślę o Francisie Baconie.- Rzeczywiście Bacon pisał o różanym krzyżu? - spytał Belbo.- Niezupełnie, ale niejaki John Heydon przepisuje Nową Atlan­tydą, zmieniając tytuł na The Holy Land i pakując do swego dzieła różokrzyżowców.Nam tylko w to graj.Bacon z oczywistych wzglę­dów nie pisze niczego wyraźnie, ale wszystko jest tak, jakby pisał.- A jeśli ktoś myśli inaczej, niech go trafi szlag.- Tak jest.I właśnie Bacon jest duszą zabiegów zmierzających do dalszego zacieśnienia więzów między środowiskiem angielskim a niemieckim.W 1613 roku dochodzi do zaślubin Elżbiety, córki pa­nującego wówczas Jakuba I, z Fryderykiem V, elektorem Palatyna-tu Reńskiego.Po śmierci Rudolfa II Praga traci swoje uprzywilejo­wane miejsce i jej rolę przejmuje Heidelberg.Zaślubiny książęcej pary to prawdziwy tryumf templariuszowskich alegorii.Reżyseria ceremonii londyńskich została powierzona samemu Baconowi, który przedstawił alegorię mistycznego rycerstwa wraz z templariuszamina szczycie wzgórza.Nie ulega wątpliwości, że Bacon jest następcą Johna Dee jako wielki mistrz angielskiej grupy templariuszy.-.A ponieważ nie ulega również wątpliwości, że jest autorem dramatów Szekspira, będziemy musieli przeczytać całego Szekspira, który niechybnie pisze wyłącznie o Planie - oświadczył Belbo.- Noc świętego Jana, sen nocy letniej.- Dwudziesty trzeci czerwca to pierwsza noc lata.- Zwykła licentia poetica.Zastanawiam się, jak to możliwe, by nikt nigdy nie wziął pod uwagę tych symptomów, tych dowodów.Wydaje mi się w tej chwili, że ta prawda jaśnieje oślepiającym blas­kiem.- Zostaliśmy odciągnięci od myślenia racjonalnego - oświad­czył Diotallevi.- Zawsze to mówiłem.- Daj mówić Casaubonowi, który moim zdaniem wykonał wspa­niałą robotę.- Niewiele zostało do powiedzenia.Po festynach londyńskich zaczęły się festyny w Heidelbergu, gdzie Salomon de Caus urządził dla elektora wiszące ogrody, których bladą imitację oglądaliśmy, jak pamiętacie, owego wieczoru w Piemoncie.W trakcie owych uroczy­stości pojawił się pojazd będący alegoryczną pochwałą małżonka jako Jazona, przy czym na dwóch masztach zbudowanego na plat­formie okrętu pojawiły się symbole Złotego Runa i Podwiązki, a chyba nie zapomnieliście, że Złote Runo i Podwiązka są przedsta­wione także na kolumnach w Tomar.Wszystko się zgadza.Za rok miały ukazać się manifesty różokrzyżowców, sygnał, który templa­riusze angielscy, pozyskawszy do współpracy paru przyjaciół z Nie­miec, rozpowszechnili w całej Europie, by związać na nowo prze­rwaną nić Planu.- Co jednak chcieli uzyskać?72Nos inuisibles pretendus sont (a ce qu'on dit) au nombre 36, separez en six bandes.(Effroyables pactions faictes entre le diable & les pretendus Inuisi­bles, Paryż 1623, s.6)- Być może operacja miała podwójny cel, z jednej strony dać sygnał Francuzom, a z drugiej związać zerwaną nić z grupą niemiec­ką, która zapewne uległa rozbiciu wskutek reformy luterańskiej.Ale właśnie w Niemczech wszystko najbardziej się zagmatwało.Od ukazania się manifestów mniej więcej w roku 1621 ich autorzy otrzymali zbyt dużo odpowiedzi.Przytoczyłem kilka z mnóstwa broszurek, jakie ukazały się na ten temat i tyle zabawy dostarczyły mnie i Amparo tamtej nocy w Salwadorze.- Prawdopodobnie są wśród nich tacy, którzy to i owo wiedzą, ale nie sposób ich wyłowić z tłumu ludzi nawiedzonych, entuzjastów biorących manifesty dosłownie, być może także prowokatorów pra­gnących zniweczyć całe przedsięwzięcie, warchołów, partaczy.An­glicy chcą włączyć się do dysputy, wprowadzić ją na właściwy tor i nie jest zgoła przypadkiem, że Robert Fludd, kolejny angielski tem­plariusz, w ciągu roku pisze trzy dzieła mające podsunąć właściwą interpretację manifestów.Ale reakcja wymknęła się już spod kon­troli, zaczęła się wojna trzydziestoletnia, elektora palatyńskiego spotkała klęska z ręki Hiszpanów, Palatynat i Heidelberg to tereny bez ustanku plądrowane.Czechy w ogniu.Anglicy postanawiają raz jeszcze spróbować we Francji.Różokrzyżowcy pojawiają się ze swoimi manifestami w Paryżu i przedstawiają Francuzom mniej wię­cej taką samą ofertę jak przedtem Niemcom.I cóż takiego możemy wyczytać z paszkwilów, które opublikował w Paryżu ktoś, kto nie ufał różokrzyżowcom i starał się mącić wodę? Że są czcicielami dia­bła, to jasne, ale ponieważ nawet w kalumni nie można do końca ukryć prawdy, znajdujemy w tym tekście sugestię, że gromadzą się w Marais [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl