[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.pomocy okolicznościowych sposobów rozprzestrzenienia orazDaleki jestem od przypuszczenia, że te poglądy usuwająprzy współudziale pogrążonych obecnie wysp, które mogły imwszelkie trudności dotyczące rozmieszczenia oraz wzajem-służyć jako miejsca oparcia.W ten sposób południowenych pokrewieństw gatunków identycznych albo bliskich so-wybrzeża Ameryki, Australii i Nowej Zelandii mogłybie, a zamieszkałych obecnie tak daleko od siebie na północyzachować nieznaczny ślad tych samych szczególnych formi na południu, a także niekiedy w leżących pośrodku łańcu-organicznych.chach gór.Zcisłych kierunków wędrówek nie podobna okre-Sir K.Lyell w pewnym ciekawym ustępie swego dziełaślić.Nie możemy powiedzieć, dlaczego pewne gatunki odbyływypowiedział w słowach niemal identycznych z moimi poglądwędrówki, inne zaś nie, dlaczego pewne gatunki uległy prze-o wpływie wielkich i całą ziemię obejmujących wahań klimatukształceniu i utworzyły nowe grupy form, podczas gdy innena rozmieszczenie geograficzne.Teraz zaś widzieliśmy, żepozostały nie zmienione.Nie możemy mieć nadziei wyjaśnie-wniosek p.Crolla, iż na przemian występujące okresy lodowenia podobnych faktów, dopóki nie będziemy mogli powie-na jednej półkuli zbiegały się z cieplejszymi okresami nadzieć, dlaczego ten, a nie ów gatunek osiedlił się w obcychpółkuli przeciwległej, a także przypuszczenie powolnegokrajach wykorzystując działalność człowieka lub też dlaczegoprzekształcania się gatunków wyjaśniają wielką ilość faktówjeden gatunek jest dwa lub trzy razy bardziej rozpowszechnio-rozmieszczenia tych samych i spokrewnionych ze sobą formny, albo dwa lub trzy razy pospolitszy od innego w jegowe wszystkich częściach świata.Fale życia płynęły podczaswłasnej ojczyznie.pewnych okresów z północy, podczas innych zaś z południa,O p o w s t a w a n i u gatunków450dosięgając w obu przypadkach równika; ale fale płynące zpółnocy były o wiele potężniejsze aniżeli z kierunku prze-ciwnego i dlatego swobodniej zalewały południe.Podobniejak przypływ morza pozostawia na brzegu swój osad w liniachpoziomych wznoszących się najwyżej tam, gdzie przypływdochodził do największej wysokości, tak też i fale życia pozo-Rozdział XIIIstawiły swe żywe osady na wierzchołkach naszych gór, na liniiwznoszącej się stopniowo od nizin arktycznych do wielkichROZMIESZCZENIE GEOGRAFICZNEwyniosłości na równiku.Różne istoty, które w ten sposób(ciąg dalszy)zostały wyrzucone na brzeg, można porównać z dzikimi rasa-mi ludzkimi, które zewsząd wypierane zachowały się jeszczeRozmieszczenie form słodkowodnych - O mieszkańcach wysp oceanicznych -w bastionach górskich na każdym prawie lądzie, stanowiącBrak płazów i ssaków lądowych - O stosunku mieszkańców wysp do miesz-ciekawy dokument mówiący o dawnych mieszkańcach otacza-kańców najbliższego lądu stałego - O kolonizacji z najbliższego zródła ijących je nizin.związanych z nią przemianach - Streszczenie poprzedniego i niniejszegorozdziałuFORMY SAODKOWODNEPonieważ jeziora i system rzek oddzielone są od siebieprzegrodami lądowymi, można by stąd wnosić, że formy słod-kowodne nie mogły się szeroko rozprzestrzenić w obrębie tegosamego obszaru, ponieważ zaś morze jest oczywiście prze-szkodą jeszcze trudniejszą do przebycia można dojść do wnio-sku, że nigdy nie mogły się one rozprzestrzenić na obszarachodległych.A jednak jest zupełnie przeciwnie.Nie tylko bo-wiem liczne gatunki wód słodkich, należące do zupełnie róż-nych gromad, są niezmiernie szeroko rozprzestrzenione, ale igatunki blisko ze sobą spokrewnione panują w sposób zadzi-wiający na całej powierzchni ziemi.Przypominam sobie do-brze, że kiedy po raz pierwszy zbierałem w Brazylii formysłodkowodne, byłem zdumiony podobieństwem występują-cych tam owadów i mięczaków słodkowodnych do takichsamych form z Wielkiej Brytanii i brakiem takiego podobień-stwa u form lądowych.Zdaje mi się, że tę zdolność form słodkowodnych do szero-kiego rozprzestrzeniania się można w większości wypadkówwyjaśnić tym, że formy te w sposób bardzo korzystny dlasiebie uzyskały możność odbywania niedalekich i częstychwędrówek ze stawu do stawu, ze strumienia do strumieniaO pows t awani u gat unków452XIII
[ Pobierz całość w formacie PDF ]