[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.TÅ‚umy, jak czarne rzeki, wlaÅ‚y siÄ™ do Corsa,u okna każdego Å›wiec mnóstwo, jasno, jak we dnie, Å›piewy, okrzyki, radość i ja tam byÅ‚, i jatam szedÅ‚, lecz niedÅ‚ugo.Ta ulica mej przeszÅ‚oÅ›ci tak promienna, tak odiamentowana Å›wia-tÅ‚ami, a ja wÅ›ród niej jak trup, perinde ac cadaver649, wiÄ™c uciekÅ‚em znów, przypomniawszysobie widzenie o pielgrzymach, uciekÅ‚em, na ucieczce wszystko mi siÄ™ tu koÅ„czy zawsze.Rozpacz żarÅ‚a serce.Z rozpaczym poszedÅ‚ do Minerva650.ZastaÅ‚em tam na 3 piÄ™trze pana Adama, wchodzÄ™, byÅ‚z nim uczeÅ„ Gierycz651.Zrazu nie poznaÅ‚, ale wnet rzuciÅ‚ siÄ™ na mnie i Å›ciskaÅ‚ do zaduszenia i rzekÅ‚ tonem mongolskim do Gierycza, z którym grzecznie siÄ™ chciaÅ‚em przywitać i zapo-znać: ,,Ruszaj precz, zostaw nas samych. Ten, jak niewolnik, nie Å›miejÄ…c siÄ™ nawet mi od-kÅ‚onić, znikÅ‚.ZostaliÅ›my sami.On zaraz do mnie o wielkoÅ›ciach mego Ducha i że z naszegospotkania siÄ™ dobro dla wszystkich wypÅ‚ynąć musi.Ja, nie poczuwajÄ…c siÄ™ do wielkoÅ›cionych, coÅ› skromnie zaprzecznego odpowiadam, że blask sam na mnie on rzuciÅ‚652.On wtedynatychmiast w gniew: ,,A to żarty, zawsze żarty, tylko kpiny, czy siÄ™ nie czujesz, czy niewiesz, kimeÅ› tu nie o skromność lub pychÄ™ chodzi, ale o dary zlane, które trzeba uczynnić.Zawsze żarty, nic serio nigdy, to jak Mycielski G-aÅ‚.DoskonaÅ‚y, zacny, ale rozstrzelaÅ‚ siÅ‚Ä™caÅ‚Ä… na żarty, nie skupi siÄ™ nigdy.To jak pani D.(tum uszy natężyÅ‚) wyższy Duch tak,wyższy, niepospolita kobieta, ale co z tego? PrzychodzÄ™ do niej, z najgÅ‚Ä™bszym uczuciem jejmówiÄ™: «JadÄ™ do Rzymu», a ona: Ah! comme je voudrais aller avec vous653.WiÄ™c ja mówiÄ™:«BiorÄ™ z sobÄ…», a ona wtedy: Je ne puis pas654.WiÄ™c na co mówić, że chciaÅ‚oby siÄ™, kiedy niemożna, na co kpić.Takim to mi tonem powiedziaÅ‚a lekkim; szczere, gÅ‚Ä™bokie, chÅ‚opskieuczucie inaczej by siÄ™ odezwaÅ‚o. Natychmiast reflektować go zaczÄ…Å‚em: ,,A to chciaÅ‚byÅ›,drogi Adamie, tyraniÄ… niesÅ‚ychanÄ… obarczyć każde sÅ‚owo, każden ruch, każden wykrzyk ludz-ki.Jakżeż, nie wolno już krzyknąć: «Chce mi siÄ™?».Na miÅ‚ość Boga, co to znaczy? Nie wol-no pani Delfinie oÅ›wiadczyć chęć jakÄ…Å›, a potem wyznać, że nie może jej wykonać? To byÅ‚648Wszelkie żądania ludu zostanÄ… zaspokojone przez Jego ZwiÄ…tobliwość.Istotnie, papieżPius IX poszedÅ‚ na ustÄ™pstwa i utworzyÅ‚ gabinet rzÄ…dowy, zÅ‚ożony z trzech duchownych iszeÅ›ciu Å›wieckich liberalnych ministrów, pod wpÅ‚ywem zaÅ› wydarzeÅ„ z lutego i marca, kiedyto otrzymywaÅ‚y konstytucje kolejne paÅ„stewka wÅ‚oskie: Wielkie KsiÄ™stwo ToskaÅ„skie i Kró-lestwo Sardynii (zwane potocznie Piemontem), również i PaÅ„stwu KoÅ›cielnemu nadaÅ‚ 14marca Statut Fundamentalny, a także udzieliÅ‚ papieskiego bÅ‚ogosÅ‚awieÅ„stwa oddziaÅ‚om, wy-ruszajÄ…cym do walki z wojskami austriackimi.649UlegÅ‚y jak trup.650W hotelu D i M i n e r v a mieszkaÅ‚ Mickiewicz, który przyjechaÅ‚ do Rzymu 7 II 1848r.651Edward G e r i t z vel G i e r y c z (1811 1860) uczestnik powstania listopadowego,na emigracji towarzysz A.Mickiewicza, towiaÅ„czyk.8 II 1848 KrasiÅ„ski pisaÅ‚ do Delfiny:,,Gierycz, uczeÅ„ i sÅ‚uga brata Adama, który zawsze jak cerber stoi u drzwi jego i wpuszcza, iwypuszcza lub broni progu, wciąż przez caÅ‚y dzieÅ„ mu [L.Weyssenhoffowi] o mnie gadaÅ‚.TwierdziÅ‚ o Henryku zaÅ› [tj.o Z.K.], że wielki, wielki prorok , (Wyd.A.%7Å‚.).652MówiÄ…c pochlebnie w prelekcjach o Nieboskiej komedii.653Ach, jakże bym chciaÅ‚a jechać z panem.654Nie mogÄ™.237krzyk naiwny jej ducha, a potem powiedziaÅ‚a: nie mogÄ™. To znów byÅ‚ okolicznoÅ›ci mus, cotu dziwnego? To potoczne życie, szczegół najdrobniejszy, czy warto o nim mówić?,,Ale chÅ‚opskie uczucie inaczej by siÄ™ byÅ‚o odezwaÅ‚o, jakoÅ› by powiedziaÅ‚o z westchnie-niem: «Ach! ż e b y t o d o R z y m u m n i e», ale nie takim sposobem: Emmenez-moiavec vous, comme je voudrais etc., etc. Na to ja: ,,Zapominasz, że caÅ‚e wychowanie wÅ‚ożyÅ‚ona paniÄ… DelfinÄ™, jako powinność, obowiÄ…zek niewyrażania siÄ™ nigdy po chÅ‚opsku. Ach!Ach! prawda i to, masz racjÄ™, o czym innym mówmy.PierwszÄ… tÄ™ walkÄ™ stoczywszy i nieustÄ…piwszy, zaczÄ…Å‚em w mnóstwie rzeczy co chwila walczyć, przystawać, kiedym mógÅ‚, opie-rać siÄ™, kiedym nie czuÅ‚, że prawda, kiedy on gÅ‚os podnosiÅ‚, ja gÅ‚oÅ›niejszy jeszcze wydoby-waÅ‚em z piersi to wywieraÅ‚o specyficzne na nim wrażenie.Ale wiesz, w dyskusji kogo minajbardziej sposobem Å‚amanym, a despotycznym jej prowadzenia przypomniaÅ‚, wiesz kogo?Ot, ojca mego i to nie tylko w metodzie, ale i w wielu zdaniach swoich, skoro mówi o wa-dach narodu.Nic przykrzejszego, jak rozmowa z nim, bo ciÄ…gÅ‚Ä… bójkÄ… na noże nigdy go wciÄ…gu logicznym rzeczy nie utrzymać, skacze przez otchÅ‚anie rozumowania, z brzegu na dru-gi.Jednak, jak każdy despota, skoro poczuje opór silny i z prawdziwego przywileju wolnoÅ›cipochodzÄ…cy, zmieszan siÄ™ cofa.Ból wtedy okropny maluje siÄ™ na jego twarzy.RanÄ™, którÄ… Ciwciąż zadaje, Ty mu wtedy zadaÅ‚aÅ› na odwrót.Choćby i prawda wiekuista byÅ‚a w TowiaÅ„sz-czyznie, jeszcze bym powiedziaÅ‚, że go opÄ™taÅ‚a.Bo chcieć nie rozlewać prawdy, jak Å›wiatÅ‚osiÄ™ rozlewa, ale wciskać jÄ… tak, jak nakÅ‚ada siÄ™ kajdany, to być opÄ™tanym, a nie oÅ›wieconymprzez prawdÄ™! MyÅ›laÅ‚em, że doznam wpÅ‚ywu mistycznego, wiesz, owego, który w mózguzadrgawszy, spÅ‚ywa mrozem przez kość pacierzowÄ…, zaiskrzÄ… siÄ™ Å‚zami w oczach roztkliwio-nych.Nic takiego, wcale nic nie doznaÅ‚em owszem, rzeczywistÄ… tylko uczuÅ‚em energiÄ™ wemnie siÄ™ budzÄ…cÄ…, twardÄ… stal Ducha, stajÄ…cÄ… oporem przeciw stali drugiej, Å›wiÄ™tej wolnoÅ›cidar mi od niebios dan w stosunku do wszelkiego ludzkiego, drugiego Ducha, odzywajÄ…cy siÄ™w piersi przez ucisk obrażonej.I tom mu zaraz wypowiedziaÅ‚, z najtkliwszÄ… proÅ›bÄ…, by pa-miÄ™taÅ‚ o tym i w rozmowie nie chciaÅ‚ mi być tyranem.,,Możesz być Duchem wyższym sto-kroć ode mnie, i myÅ›lÄ™, że takim jesteÅ›, lecz przed Bogiem, przed owym Trzecim przytom-nym, oba równoÅ›ci zażywamy jednej co do wolnego, niepodlegÅ‚ego myÅ›lenia.Ja mam Å›wiÄ™teprawo mówić i oÅ›wiadczać, co myÅ›lÄ™, czujÄ™, w co wierzÄ™ lub co odrzucam
[ Pobierz całość w formacie PDF ]