[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Co najbardziej rzuca o si w oczy?Na pewno beczka, upiorny rekwizyt, który nadawa sce-nie cechy teatralnej nierealno ci, sprawiaj c, e jaka czSzackiego czeka a na oklaski, po których trup otworzy oczyi u miechnie si do widowni.Na pewno przykuwa a wzrok twarz.Szacki uczy si najakim szkoleniu z kryminalistyki, e ludzki mózg jest zapro-gramowany na rozpoznawanie twarzy, na niuanse ich wy-razu, na rysuj ce si na nich emocje, na wszelkie zmiany,które informuj o tym, czy do innego cz owieka trzeba siraczej u miechn , czy raczej szykowa si do ucieczki.Dla-tego czasami widzimy Matk Bosk na szybie albo upiorny16813138131313813 grymas na pniu drzewa  to mózg wsz dzie, ca y czas, po-szukuje ludzkich twarzy, stara si je wy owi , posegregowana znane i nieznane, rozpozna emocje.Mózg Szackiegocierpia od widoku twarzy Budnika.Znaki szczególne wice-przewodnicz cego Rady Miejskiej  chorobliwe wychudze-nie, zapadni te oczy, ry a czupryna i broda, to nieszcz s-ne skaleczenie na czole  by y zniekszta cone przez wbityw podbródek i wychodz cy policzkiem hak.Zmasakrowanemi nie nadawa y twarzy obcy, niepokoj cy wyraz, jakbyBudnik zajrza na chwil do piek a i widziane tam obrazyzmieni y go na zawsze.Szacki pomy la , e w zale no ci odstopnia sadyzmu zabójcy ta metafora nie musia a by dale-ka od prawdy.Najgorsze jednak by y barwy, bezlito nie wydobyte przezostre ju o tej porze roku s o ce.Cia o Budnika, u górynie nobia e, pozbawione krwi jak cia o jego ony kilka dniwcze niej, u do u by o b yszcz co krwiste  wygl da o to jakperwersyjna instalacja sztuki nowoczesnej, g os obrazobur-czego artysty o wspó czesnej Polsce.Spójrzcie, oto waszebarwy narodowe.Go y polski trup, zamordowany wedle le-gendy, któr wymy lili jego przodkowie, aby móc bezkarniemordowa innych.Ca a pod oga tak e pokryta by a krwi zmieszan z bru-dem, zaschni ta ka u a o brunatnym kolorze mia a trzymetry rednicy i rodek dok adnie pod s katymi stopamiBudnika.W miejscu ko o schodów by a rozmazana, zapew-ne przez osob , która znalaz a zw oki. Odczepi go?  zapyta Marsza ek, kiedy doszed dosiebie.Szacki pokr ci przecz co g ow. Najpierw zdj cia, technicy musz zebra wszystkie la-dy.Tym razem zw oki s w miejscu pope nienia przest p-stwa, musia o co zosta.Ostro nie, uwa aj c na najbardziej zmursza e deski pod-ogi, prokurator podszed do rodka pomieszczenia.Dobrze16913138131313813 mu si wydawa o, na kraw dzi okr g ej ka u y, niczym narancie monety, widnia jaki napis, zrobiony zapewne pal-cem.Szybko pomodli si w duchu, eby to by palec bezr kawiczki i eby wariat, który to zrobi , by notowany.Po-chyli si nad ka u i przeczyta.B agam, tylko nie to, pomy-la.B agam, niech to nie b dzie jaki wir, który naogl dasi ameryka skich filmów i teraz bawi si z nami w kotkai myszk.Na brzegu ka u y by y wy obione w zaschni tejkrwi litery KWP, a zaraz za nimi trzy sze ciocyfrowe nume-ry: 241921, 212225, 191621.Szackiemu niewiele to mówi o, nawszelki wypadek zrobi zdj cie komórk.Zmusi si , eby spojrze do góry, na twarz Budnika.Zmieniony nie do poznania m czyzna wygl da jesz-cze mizerniej ni przed paroma dniami w jego gabinecie,mier pozbawi a go resztek sportowej drapie no ci.Naj-gorszy by ten plaster, a osny nawet wtedy, kiedy trzymasi czo a, a teraz zwisa sm tnie, ods aniaj c ledwo zagojo-ne skaleczenie  wisienka na torcie po miertnego upoko-rzenia.Kiedy na miejsce dotar y jednocze nie Basia Sobieraj i Ma-ria Miszczyk, zw oki by y ju zdj te i nakryte czarn foli.Szacki w jednorazowych r kawiczkach przegl da portfelzmar ego, Wilczur sta oparty o pust ram okienn i pali.Sobieraj rozejrza a si po pomieszczeniu i wybuchn ap aczem.Kiedy Szacki podszed , eby j pocieszy , i przyja-cielskim gestem po o y jej r k na ramieniu, rzuci a mu sina szyj i obj a go kurczowo.Czu , jak jej cia em wstrz saszloch.Ponad ramieniem kole anki obserwowa Miszczyk,maj c nadziej , e nie zemdleje, po pierwsze, nie chcia a-pa jej stukilogramowego cia a, po drugie, ba si , e przele-ci przez zmursza y strop.Jednak na twarzy jego zbyt obfi-tej szefowej nie drgn ani jeden matczyny mi sie , rzuci aokiem na miejsce zbrodni i utkwi a wzrok w Szackim.Pyta-j co podnios a brew.17013138131313813  Ogl dziny zw ok b d dzisiaj, tak samo jak ogl dzinymiejsca zbrodni i wyniki, czy w tej krwi jest te krew Bud-nikowej  odpowiedzia na jej nieme pytanie. Jak najszyb-ciej przygotujemy nowe wersje ledcze, przedstawimy planpost powania.To niestety wygl da na jakiego szale ca,trzeba b dzie zrobi portret psychologiczny, przejrze bazydanych pod k tem przest pstw na tle religijnym.Konferen-cj mo emy zrobi jutro w po udnie. I co im powiemy? Prawd.Jakie mamy inne wyj cie? Je li to szaleniec,szum mo e nam pomóc.Mo e si komu pochwali, mo epowie przypadkiem co , co go zdradzi. Chce pan ci ga rodzin do identyfikacji?Szacki zaprzeczy , nie by o sensu obarcza innych tymkoszmarem.W dokumentach mia wszystkie potrzebnedane. Mówi pani co skrót KWP? Komenda Wojewódzka Policji.Dlaczego?6Prokurator Teodor Szacki nie cierpia chaosu.Uczucia zagu-bienia w wydarzeniach i w swojej ocenie wydarze , uczucianiemo no ci utrzymania my li na jednym w tku, gubieniaci gu logicznego, bezradnego i nieefektywnego miotania siod my li do my li.Rezultat przynosi o wysnuwanie jednejmy li z drugiej, zaz bianie ich ze sob , tworzenie skompliko-wanych precyzyjnych mechanizmów logicznych, które nako cu produkowa y pi kne i estetyczne rozwi zanie.Tymrazem nie by o o tym mowy, my li szala y w jego g owiejak stado przedszkolaków na placu zabaw, mier Budnikarozmontowa a wszystkie poprzednie za o enia, do których17113138131313813 zd y si ju przyzwyczai [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl