[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z pewnością gobliny byłyby bardziej zainteresowane zniweczeniem naszych planów niż dotrzymaniem umowy.Gobliny nie kochają ludzi ani smoków.- To jest dziwne - zgodził się Dor - Powinien przysłać odpowiedź: “umowa nie potwierdzona”, żebyśmy nie mogli współpracować.Lub po prostu zatrzymać list bez odpowiedzi, żebyśmy czekali bez końca.- Zamiast tego dał dokładnie taką odpowiedź, jakiej oczekiwaliśmy od ludzkiego Króla, więc nie byłoby zwłoki - powiedział smok.Wypuścił trochę więcej dymu i zamyślił się.- Jaka szkoda mogłaby powstać, gdyby bestie zaczęły zabijać masowo ludzi, bez aprobaty Króla?Dor zastanowił się nad tym.- Olbrzymia szkoda - stwierdził.- Stałoby się to kwestią pierwszorzędną.Król nie może pozwolić na autoryzowane zabijanie.Jest przeciwny anarchii.Taki akt mógłby prawdopodobnie doprowadzić do wojny pomiędzy potworami i wszystkimi ludźmi Króla.- Co mogłoby zaowocować mordowaniem się na śmierć i życie, pozostawiając goblinom dominację w kraju - zakończył smok.- One już mają znaczną siłę.Te piekielne gobliny są prawdziwymi gnojkami! Myślę, że twój gatunek miałby prawdziwe kłopoty, gdyby harpie nie zabiły im klina.Jedyną rzeczą, którą te stworzenia robią dobrze, to rozmnażanie.Teraz jest ich tak wielu.- Tak, jeden człowiek może zabić pięciu goblinów - powiedział Dor.- A jeden smok może zabić pięćdziesięciu.Ale jest ich więcej niż wypada na człowieka czy smoka.- Tak - zgodził się Dor w zamyśleniu.- Czy wiesz, że dałbym się oszukać temu świstkowi, gdybyś nie wypytał papieru - stwierdził smok.- Nie lubię być oszukiwany.- Tym razem wypuścił nie dym, ale pierścień ognia.Dym zasnuł wyjście z jaskini, wirując i połyskując jak złośliwe oko.- Ani ja - potwierdził Dor, żałując, że nie może buchnąć ogniem.- Czy twój król miałby jakieś obiekcje, gdyby kilka goblinów zostało przypadkowo zagryzionych podczas tego wypadu?- Sądzę, że nie.Ale lepiej wyślijmy następne pismo do Króla Roogny.- Gdy tymczasem pozwolimy goblinom myśleć, że wpuściły nas w wojnę między gatunkami.Dor uśmiechnął się ponuro.- Masz innego posłańca, bardziej wiarygodnego?- Mam innych posłańców, ale tym razem użyjmy twojego talentu.Wyślemy diament z mojego gniazda do twojego Króla razem z papierem.Będzie musiał zwrócić diament z ustną odpowiedzią.Żaden nikczemny człowiek nie oddałby takiego klejnotu, a nikt oprócz ciebie nie sprawiłby, że ten przemówi.- Wspaniale! - krzyknął Dor.- Trudno jest sobie wyobrazić jakiegoś goblina podrabiającego taką wiadomość! Jesteś geniuszem.- Pochlebiasz mi płaskimi komplementami - zaryczał smok.Był już prawie świt, kiedy Dor dołączył do Skoczka.Szybko wrócili do zamku z wiadomościami.Millie i Mistrz Zombich powitali ich z radosną ulgą.- Musisz najpierw wysłuchać naszych wiadomości - powiedział Mag.- Millie uczyniła mi ten zaszczyt zgadzając się zostać moją żoną.Tak wiec umowa została zawarta - zaświergotał Skoczek.- Gratuluje - powiedział Dor z bardzo mieszanymi uczuciami.Był zadowolony, gdyż chodziło o Mistrza Zombich, który był wartościowym Magiem i uczciwym człowiekiem.Ale co stanie się z nim samym? Millie zrobiła dla nich wszystkich zielone szarfy, wliczając w to pająka, któremu założyła zieloną chustę przykrywającą odwłok.Potem podała im śniadanie z mamałygi, której roślinę odkryła na dziedzińcu.Mistrz Zombich pracował całą noc.Robiąc następnych zombich z trupów, które znalazł ptak-olbrzym.Tak więc siły obronne zamku były odnowione.Mistrz Zombich promieniował od powstrzymywanej radości.Wiedział, że Millie nie będzie długo żyła, ale przynajmniej pochwycił skromny ułamek szczęścia z tego, co było nieuniknione.Millie wydawała się mniej uniesiona radością, właściwie trochę zmartwiona.Widoczne było, że lubiła Maga i podobało jej się życie, które jej oferował.Była praktyczna.Ale też z trudem powstrzymywała płacz w obecności Dora, cierpiąc z tego powodu, że ją odrzuca.Chyba pojmowali jasno, choć nie do końca, co ich czeka.Millie nie wiedziała, że tak szybko zginie.Ani Dor, ani Mistrz Zombich nie przypuszczali, w jaki sposób ona umrze, ponieważ Millie nigdy o tym nie opowiedziała Dorowi w jego własnym świecie.Żadne z nich również nie wiedziało, czym zaowocuje nadchodząca kampania.Może pomoc zombich okaże się niewystarczająca, by Król zwyciężył.Dor niepokoił się o wynik bitwy.Próbował nie patrzeć na znakomitą figurę Millie, ponieważ jego ciało reagowało natychmiast.Szkoda, że nie jestem mężczyzną - pomyślał gniewnie.Jak wielka była różnica pomiędzy nim a zombim? Ożywiony umysł, a z drugiej strony w większej części umarłe ciało.Magia Mistrza Zombich ożywiała zombich.Ale oczywiście zombi nie zauważali figur kobiecych.Nie interesował ich seks
[ Pobierz całość w formacie PDF ]