[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. WÅ‚aÅ›nie jÄ… panu przedstawiÅ‚am No cóż, powiedzmy, że zaczekam, aż ta& najwyższa koniecznośćzostanie potwierdzona przez sÄ™dziego.GÅ‚os mężczyzny byÅ‚ zabarwiony ironiÄ… i arogancjÄ….WÅ›ciekÅ‚ośćpÅ‚onęła w niej teraz żywym ogniem.Tego jej wÅ‚aÅ›nie byÅ‚o potrzeba. OczywiÅ›cie nie mogÄ™ pana oskarżyć o utrudnianie Å›ledztwa,przyznajÄ™, że prawo jest po paÅ„skiej stronie  oÅ›wiadczyÅ‚a lodowato. Alemy, żandarmi, jesteÅ›my dość zawziÄ™ci.WiÄ™c jeÅ›li bÄ™dzie siÄ™ pan upieraÅ‚przy tym stanowisku, sprawiÄ™, że Clarionowi dobierze siÄ™ do tyÅ‚kainspekcja pracy, Departamentalna Dyrekcja do spraw Pracy i Zatrudnienia, Komitet Walki z Nielegalnym Zatrudnieniem& I niech mipan wierzy, bÄ™dÄ… tak dÅ‚ugo skrobać i wÄ™szyć, aż coÅ› znajdÄ…. Pani kapitan, radzÄ™ pani zmienić ton, posuwa siÄ™ pani za daleko zdenerwowaÅ‚ siÄ™ mężczyzna. Nie ujdzie to pani na sucho.ZawiadomiÄ™pani przeÅ‚ożonych.BlefowaÅ‚.RozpoznaÅ‚a to w jego gÅ‚osie. JeÅ›li nie dziÅ›, to jutro  ciÄ…gnęła tym samym ponurym tonem. Niedamy panu spokoju, może mi pan wierzyć.Przykleimy siÄ™ do pana jakguma do żucia do podeszwy.Bo nie podoba mi siÄ™ ani paÅ„ski ton, anipaÅ„skie zachowanie.A także dlatego, że my nigdy nie zapominamy.MamnadziejÄ™, że w paÅ„skim zarzÄ…dzaniu personelem nie ma najdrobniejszychnieprawidÅ‚owoÅ›ci, panie Lambert, szczerze panu tego życzÄ™, ponieważ wprzeciwnym razie bÄ™dzie pan mógÅ‚ postawić krzyżyk na części swoichklientów, zaczynajÄ…c od policji&Milczenie po drugiej stronie sÅ‚uchawki. WyÅ›lÄ™ pani tÄ™ listÄ™. Ze wszystkimi informacjami, które siÄ™ na niej znajdujÄ…  uÅ›ciÅ›liÅ‚a irozÅ‚Ä…czyÅ‚a siÄ™.Servaz jechaÅ‚ autostradÄ….Powietrze wciąż byÅ‚o duszne i nieruchome, alecoraz wiÄ™cej czarnych chmur na niebie zwiastowaÅ‚o rychÅ‚Ä… burzÄ™.Jużwkrótce grzmoty i bÅ‚yskawice rozproszÄ… falÄ™ gorÄ…ca zalegajÄ…cÄ… nadmiastem.Servaz wyczuwaÅ‚ też, że zbliża siÄ™ podobnie burzliwe rozwiÄ…zaniesprawy.ProwadzÄ…c samochód, uÅ›wiadomiÅ‚ sobie, że jest ono znaczniebliżej, niż im siÄ™ zdaje.MajÄ… przed oczami wszystkie elementy.Pozostajetylko poÅ‚Ä…czyć je ze sobÄ… i sprawić, żeby przemówiÅ‚y.ZadzwoniÅ‚ do Espérandieu i poprosiÅ‚ go, żeby wróciÅ‚ do Tuluzy i zajÄ…Å‚siÄ™ badaniem przeszÅ‚oÅ›ci Elvisa.Na uczelni w ciÄ…gu dnia byÅ‚o peÅ‚no ludzi,a Samira ani na chwilÄ™ nie spuszczaÅ‚a Margot z oczu.Hirtmann nigdy nieprzystÄ…piÅ‚by do dziaÅ‚ania w takich warunkach.Jeżeli w ogóle miaÅ‚ takizamiar, w co Servaz zaczynaÅ‚ wÄ…tpić.Znowu siÄ™ zastanawiaÅ‚, gdzie siÄ™podziewa Szwajcar.W tej kwestii każda pewność okazywaÅ‚a siÄ™ uÅ‚udÄ….Może tylko mu siÄ™ wydaje, że jest marionetkÄ…, a po drugiej stronie nie mażadnego lalkarza? A może przeciwnie, Szwajcar jest tuż obok, przyczajonyw cieniu, i nigdy nie odchodzi za daleko, depczÄ…c mu po piÄ™tach, chowajÄ…csiÄ™ w szczelinach i martwych polach? W umyÅ›le Servaza Hirtmann stawaÅ‚ siÄ™ duchem, postaciÄ… mitycznÄ….PrzegnaÅ‚ tÄ™ myÅ›l.SprawiaÅ‚a, że stawaÅ‚ siÄ™nerwowy.ZaparkowaÅ‚ przed restauracjÄ… w Marsac z czterdziestominutowymopóznieniem. Gdzie ciÄ™ wcięło?Margot miaÅ‚a na sobie szorty, ciężkie buty ze wzmocnionymiczubkami, takie, jak siÄ™ nosi na budowach, i T-shirt ze zdjÄ™ciemnieznanego mu zespoÅ‚u.Pofarbowane na czerwono wÅ‚osy miaÅ‚apostawione na żel.Nie odpowiedziaÅ‚, tylko ucaÅ‚owaÅ‚ jÄ… i pociÄ…gnÄ…Å‚ na maÅ‚ydrewniany mostek ozdobiony mnóstwem doniczek z kwiatami,przerzucony nad rzeczkÄ…, po której z godnoÅ›ciÄ… pÅ‚ywaÅ‚o kilka kaczek.Drzwi restauracji byÅ‚y otwarte na oÅ›cież.W przyjemnie chÅ‚odnym wnÄ™trzusÅ‚ychać byÅ‚o delikatny szum dyskretnych rozmów.WchodzÄ…c, MargotÅ›ciÄ…gnęła na siebie kilka spojrzeÅ„, które z wyższoÅ›ciÄ… zignorowaÅ‚a.Szefsali zaprowadziÅ‚ ich do stolika tonÄ…cego w kwiatach. MajÄ… tu mojito?  zapytaÅ‚a, gdy tylko usiadÅ‚a. Od kiedy to pijesz alkohol? Od trzynastego roku życia.SpojrzaÅ‚ na niÄ…, zastanawiajÄ…c siÄ™, czy córka żartuje.Najwyrazniejjednak nie żartowaÅ‚a.Servaz zamówiÅ‚ gÅ‚owiznÄ™ cielÄ™cÄ…, Margothamburgera.Na ekranie wyciszonego telewizora widać byÅ‚o trenujÄ…cychna boisku piÅ‚karzy. Wkurza mnie to  zaczęła od razu. CaÅ‚a ta sprawa, ta ochrona.MyÅ›lisz, że on naprawdÄ™ by mógÅ‚&  Nie dokoÅ„czyÅ‚a zdania. Nie ma powodów do niepokoju  pospieszyÅ‚ z odpowiedziÄ…. TozwykÅ‚a ostrożność.Nie ma prawie żadnego ryzyka, żeby ciÄ™ zaatakowaÅ‚ aninawet żeby siÄ™ pokazaÅ‚.ChcÄ™ być tylko na sto procent pewny, że nic ci niegrozi. To jest naprawdÄ™ konieczne? Na razie tak. A jeżeli go nie zÅ‚apiecie? BÄ™dziecie mnie tak pilnować w nie-skoÅ„czoność?  zapytaÅ‚a, bawiÄ…c siÄ™ kolczykiem z faÅ‚szywym rubinem wÅ‚uku brwiowym. Servaz poczuÅ‚ ucisk w żoÅ‚Ä…dku.Nie powiedziaÅ‚ jej, że wÅ‚aÅ›nie topytanie go drÄ™czy.Na pewno nadejdzie moment, kiedy sÄ…d zdecyduje, żezagrożenie minęło, i nadzór zostanie zdjÄ™ty.Co wtedy? W jaki sposóbzapewni córce bezpieczeÅ„stwo? I jak bÄ™dzie mógÅ‚ spokojnie spać? JeÅ›li o chodzi ciebie  dodaÅ‚, nie odpowiadajÄ…c  musisz zwracaćuwagÄ™ na wszystko, co wyda ci siÄ™ nienormalne.JeÅ›libyÅ› zobaczyÅ‚a, żektoÅ› siÄ™ krÄ™ci w pobliżu szkoÅ‚y, albo zaczęła dostawać jakieÅ› dziwneesemesy, nie wahaj siÄ™ iść do Vincenta.Znasz go i dobrze siÄ™ dogadujecie.Wiesz, że ciÄ™ wysÅ‚ucha.Skinęła gÅ‚owÄ…, przypominajÄ…c sobie, jak poprzedniego wieczoru piÅ‚apiwo, rozmawiaÅ‚a i żartowaÅ‚a z SamirÄ…. Ale powtarzam, nie ma powodu do paniki.To tylko Å›rodkiostrożnoÅ›ci  podkreÅ›liÅ‚.To przypomina filmowy dialog, pomyÅ›laÅ‚.TysiÄ…ce razy sÅ‚yszaÅ‚ coÅ›takiego.Dialog z bardzo kiepskiego filmu, serialu kryminalnego, w którymkrew leje siÄ™ strumieniami.PoczuÅ‚, że znowu siÄ™ denerwuje.A może tozbliżajÄ…ca siÄ™ burza tak na niego dziaÅ‚aÅ‚a? Masz to, o co ciÄ™ prosiÅ‚em?ZanurzyÅ‚a rÄ™kÄ™ w płóciennej torbie w kolorze khaki i wyjęła z niejplik rÄ™cznie zapisanych kartek z pozaginanymi rogami. Co chcesz z tym zrobić?  zapytaÅ‚a, podsuwajÄ…c mu plik po blaciestoÅ‚u. Nie rozumiem, po co mnie o to prosiÅ‚eÅ›.Zamierzasz sprawdzićmojÄ… pracÄ™, czy co?ZnaÅ‚ ten wyraz czarnych oczu.Wiele razy musiaÅ‚ siÄ™ już z nimmierzyć w przeszÅ‚oÅ›ci.UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™. Nie bÄ™dÄ™ czytaÅ‚ tego, co napisaÅ‚aÅ›.Masz moje sÅ‚owo, okay?InteresujÄ… mnie notatki na marginesach.Tylko i wyÅ‚Ä…cznie.Pózniej ci towytÅ‚umaczÄ™  dodaÅ‚ na widok jej zmarszczonych brwi.Z zadowoleniem spojrzaÅ‚ na poprawione na czerwono wypracowania,zgiÄ…Å‚ je i wÅ‚ożyÅ‚ do kieszeni marynarki.ByÅ‚ czwartek, godzina 13.30.Minister wszedÅ‚ do mniejszej z dwóchprywatnych sal restauracji Tante Marguerite przy rue de Bourgogne,poÅ‚ożonej dwa kroki od Zgromadzenia Narodowego.Wieloryb, którykonsumowaÅ‚ wÅ‚aÅ›nie Å›limaki z purée czosnkowym, niespiesznie wytarÅ‚wargi, po czym zwróciÅ‚ siÄ™ do nowo przybyÅ‚ego:  No i? Lacaze ma zostać czasowo zatrzymany  oÅ›wiadczyÅ‚ minister [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl