X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ja rozdawałam łaski, zaszczyty, urzędy,Więc do mnie się zwracano z usłużnością wszędy,Teraz inna zabrała mi serce Nerona,173 Wpływ małżonki i pani będzie miała ona!Owoc tylu mych starań  moje wyniesienie Przejdzie na nią za jedno miłosne spojrzenie.Co mówię? Jużem niczym, już mój czas przeminął;Nie mogę znieść tej myśli, nie mogę, Albino!Choćbym miała wyroki nieb na niewdzięcznikaPrzyspieszyć.Jego rywal.Widzę Brytannika.SCENA PITAB r y t a n n i k, A g r y p p i n a, N a r c y s, A l b i n aBRYTANNIKZłe moce naszych wrogów nie są niezwalczone;Znajdziemy jeszcze w ludziach poczciwych obronę.Gdy my tu czas tracimy na daremne żale,Przyjaciele nas dwojga nie kryją się dalej,Zwarci krzywdą, co spadła dziś na nasze głowy,Przed Narcysem gniew jawią swój gorzkimi słowy,Nero nie będzie długo cieszył się spokojemZ niewdzięczną, którą kocha z krzywdą siostry mojej,Jeżeli dalej szczerze żałujesz Oktawii,Może jeszcze twój rozum niewierną poprawi.Połowa senatorów już z nami się wiąże;Więc: Sulla, Piso, Plautus.AGRYPPINATrudno wierzyć, książę!Przywódcy optymatów, niepodobna prawie!BRYTANNIKNie myślałem, że, mówiąc to, przykrość ci sprawię.Czyż gniew twój się zawahał, przygasnął bez małaI już nie chcesz mieć tego, czegoś dotąd chciała?Zbyt dobrze zbudowałaś gmach mojej niedoli;Nie bój się mych przyjaciół i ich śmiałej woli.Tak ich mało, niestety; twa przezorna sztukaUmiała mi ich zabrać dawno lub oszukać.AGRYPPINADomysłom twoim, książę, proszę, nie dowierzaj.Wszystko dziś od naszego zależy przymierza.Obiecałam  to dosyć, wrogów się nie boję.Nie cofam słowa, spełnię obietnice moje.Nero dziś mnie unika.Wysiłek to próżny,Przed wolą matki ugnie się wcześniej czy pózniej.Raz będę łagodności, raz siły wyrazem174 Albo wreszcie z twą siostrą złączymy się razemI rozgłoszę me lęki, jej sponiewieranie,Ażeby serca wszystkich wzruszyły się dla niej.Nerona intrygami znów wezmę pod władzę,A ty, jeśli mi ufasz, unikaj go, radzę!SCENA SZ�STAB r y t a n n i k, N a r c y sBRYTANNIKCzy mnie tylko nadzieją nie zwodzisz daremną?Czy ja mogę w to wierzyć, co mówiłeś ze mną,Narcysie?NARCYSO tak, panie, tylko tu niestetyNie mogę ci wyjawić, jakie mam sekrety.Chodzmy stąd! Na co czekasz?BRYTANNIKBogowie na niebie!Na co czekam.NARCYSMów jaśniej!BRYTANNIKGdybym tak przez ciebieMógł zobaczyć.NARCYSJą?BRYTANNIKWstyd mi, lecz łatwiej byłobyCzekać mi potem losu bolesnej żałoby.NARCYSPo tym, co powiedziałem, Junia jeszcze godnaTwej wiary?BRYTANNIKNie! Niewdzięczna ona i wyrodna,Godna mojego gniewu, lecz powiem ci szczerze,Choć ufam tobie zawsze, nie wszystkiemu wierzę.W pomieszaniu okrutnym serce me z uporem175 Tłumaczy ją, uwielbia, przebaczyć jej skore.A ja chciałbym już nie być w ciągłych wahań wojnieI tylko nienawidzieć więcej i spokojniej.Jak w to wszystko uwierzyć?! Tak czysta z pozoru,Od dziecka taka wroga wszelkim kłamstwom dworu,I nagle w przekór cnotom widzę ją obłudną,Jaką by i na dworze znieść byłoby trudno.NARCYSKto wie, czy nie myślała już w ukryciu długo,Jak uczynić Nerona zaślepionym sługąSwej żądzy.Może taka jej zalotów sztuka,%7łe chowała się przed nim, ażeby jej szukał?Ażeby podrażniony jej udaną cnotą,Zapragnął posiąść serce nie zwalczone dotąd?.BRYTANNIKWięc nie mogę jej widzieć?NARCYSNie, ona w tej chwiliDo swojego kochanka na pewno się mili.BRYTANNIKA więc muszę uciekać.Co widzę? To ona.NARCYS na stronieMuszę zaraz z tym wszystkim pobiec do Nerona.SCENA SI�DMAB r y t a n n i k, J u n i aJUNIAUchodz stąd, Nero gniewny na ciebie ogromnie,%7łe przy tym, co mi drogie, trwam dotąd niezłomnie.Nie wiadomo, co pocznie.Dzięki AgryppinieWymknęłam się na chwilę.Uważaj! Czas minie.%7łegnaj, ratuj swe życie, pojmij moje serce,Kiedyś poznasz, czy tobie było przeniewiercze!Obraz twój w mojej duszy zawsze  ja nie umiemKłamać mych uczuć, nigdy.BRYTANNIKRozumiem, rozumiem.Mam uciec, abym, własne przytłumiwszy bolę,Twoim świeżym zapałom oddał wolne pole.176 To pewna; gdy mnie widzisz, jakiś wstyd tajemnyPsuje twojej rozkoszy smak nowy, przyjemny.Odchodzę.JUNIACo ty mówisz?! Zawsze byłam szczera.BRYTANNIKTaka jak ty, myślałem, dłużej się opiera.Choć nie dziw, że uczucia miłości najczęściejSkłaniają się ku stronie, której los poszczęścił,%7łe mogły ciebie olśnić cezarowe blaski,%7łe chcesz żyć kosztem siostry, co wypadła z łaski.Tylko tego jednego przecież nie rozumiem:Jak ja mogłem tak długo wierzyć w swojej dumie,%7łe onych wspaniałości nie skusi cię chwała,Mimo żeś o nich także, jak inne, myślała [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.