[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Można się nawet dziwić, że ten biegły oszust i kłamcapotrafi tak szczegółowo namalować obraz cnoty.Ale jeżelizastanowimy się nad tym, co uczniowie Franciszka opowiadali ojego życiu i czynach, zobaczymy, że to właśnie Gwidonowi sięudało, chociaż usiłuje ten obraz zamaskować swoją sprytnąretoryką.Podsumowując, uważam, że dwie dotychczasoweinterpretacje tego fragmentu są błędne.Franciszek pojawił się pośmierci Gwidona, ale nie po to, by ukraść jego duszę.Pojawieniesię Franciszka przeciwstawia prawdziwy franciszkanizmfałszywemu franciszkanizmowi Gwidona z Montefeltro.Możnapowiedzieć, że Dante używa Gwidona jako środka dowychwalania pobożności świętego Franciszka, ukazującdramatyczny kontrast między nimi dwoma.Dziękuję.Kiwnęła głową publiczności, która nagrodziła jąprzyzwoitymi oklaskami.Julia zauważyła, że niektórzy szepczącoś między sobą, po czym odnalazła wzrokiem twarze profesorPicton, profesor Marinelli i profesora Emersona.Gabriel mrugnął, a ona uśmiechnęła się z ulgą. Czy są jakieś pytania? spytała, zwracając się dopubliczności.Przez chwilę, która Julii wydawała się wiecznością, nikt sięnie odzywał.Odnalazła wzrokiem Christę i dostrzegła wyraz jejtwarzy, świadczący o wewnętrznym konflikcie.Julianna zaczęławierzyć, że się jej upiekło.Potem, jakby w zwolnionym tempie, twarz Christy zmieniłasię i stwardniała.Dziewczyna wstała.Kątem oka Julia zauważyła, że profesor Pacciani chwyta jąza łokieć, dość szorstko, i usiłuje ściągnąć z powrotem na fotel.Ale wyrwała mu się. Ja mam pytanie.Julia nieświadomie przygryzła wargę, a serce podskoczyło jejdo gardła.Niczym na meczu tenisowym głowy wszystkich osób na salizwróciły się w stronę Christy.Kilku uczestników konferencjiszeptało coś sąsiadom, najwyrazniej spodziewając się czegościekawego.O konflikcie Christy z Emersonami było powszechniewiadomo.W sali czuło się nerwową atmosferę w oczekiwaniu najej wypowiedz. W pani referacie jest tyle nieścisłości, że nawet nie wiem,od czego zacząć.Może zacznijmy od pani badań, jeżeli można takje określić. Ton Christy był pełen pogardy. Większośćopracowań dotyczących tego fragmentu uznaje fakt, że Franciszekprzyszedł po Gwidona.W kilku niedawnych opracowaniachzaprzeczono, jakoby Franciszek się pojawił.Ale nikt urwała, bypodkreślić te słowa nikt nie uważa, że Franciszek przybył, ale niepo to, by zabrać duszę Gwidona.Albo Gwidon kłamie, albo nie.Nie może być pół na pół, to nie śmietanka.Uśmiechnęła się z wyższością, a kilku uczestników zaśmiałosię.Julia przełknęła z trudem, rozglądając się po sali i usiłującodczytać reakcję zebranych, po czym znowu spojrzała na Christę. Do tego nie wspomina pani nawet o początku pieśnidwudziestej siódmej, gdzie Gwidon przekonuje Dantego, że mówiprawdę, gdyż uważa, Dante spędzi resztę wieczności w Piekle, azatem nie będzie w stanie wyjawić komukolwiek, co się stało.Tenfragment pokazuje, że Gwidon mówi prawdę o pojawieniu sięFranciszka.A wreszcie, gdyby zadała sobie pani trud, byprzeczytać pracę profesora Huttona o organizacji Piekła,wiedziałaby pani, że uważał słowa demona za wiarygodne, gdyżbyły historycznie potwierdzone.A zatem Hutton także uważał, żeFranciszek przyszedł po duszę Gwidona.Z dumnym uśmiechem Christa usiadła, czekając naodpowiedz Julii.Była tak z siebie zadowolona, że nie zauważyłaspojrzenia rzuconego przez profesor Picton profesorowiPaccianiemu.Spojrzenie wyrażało bez ogródek, że zdaniemKatherine Pacciani ponosi osobistą odpowiedzialność za bezczelnezachowanie swojej przyjaciółki i że jest z niego bardzoniezadowolona.Tymczasem profesor Pacciani szeptał coś Chriściedo ucha, gestykulując przy tym energicznie.Julianna stała bez ruchu, mrugając szybko, podczas gdy całasala czekała na odpowiedz.Gabriel poruszył się w krześle, jakby miał zamiar wstać.Rozmyślił się jednak, kiedy profesor Picton spojrzała na niegospod zmrużonych powiek.Z marsową miną patrzył w stronęChristy.Paul zaklął pod nosem i splótł ręce na piersi.Profesor Picton po prostu skinęła Julii głową, a jej minaświadczyła o pełnym zaufaniu.Julia uniosła drżącą dłoń, by odsunąć włosy za ucho, adiamenty na jej pierścionku zaręczynowym odbiły promieńświatła. Zacznijmy od pani uwagi, iż niektórzy z interpretatorówuważają, że Franciszek rzeczywiście przyszedł po duszę Gwidona iże potwierdzenie tego można znalezć w początkowych wersachDantego.Zaczęła czytać po włosku, a jej wymowa była pewna imelodyjna:S i credesse che mia risposta fossea persona che mai tornasse al mondo,questa fiamma staria stanza pi� scosse;ma per� che gi� mai di questo fondonon torno vivo alcun, s i odo il vero,sanza tema d infamia ti rispondo.Wyprostowała się. W tym fragmencie Gwidon mówi, że jest gotówpowiedzieć prawdę, skoro wierzy, iż Dante jest jednym zpotępionych, a zatem nie będzie miał możliwości powtórzenia jegoopowieści.Ale opowieść Gwidona jest samousprawiedliwieniem.Obwinia wszystkich: papieża, demona, a przez implikację takżeświętego Franciszka za swój los.W jego opowieści nie maniczego, czego powinien się wstydzić.Jeżeli już, to raczejchciałby, aby taką wersję jego historii powtarzano.Po prostu niechce się zdradzić i wyznać, co jest powodem, dla którego mówizacytowane przed chwilą słowa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]