[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Tak, tego chciałem - odparł w końcu książę.Erlein powoli skinął głową.- A zatem oznacza to wojnę.W mojej prowincji.Alessanowi wciąż pulsowało w głowie, ale mniej niż przed­tem.Na górze było ciszej, chociaż hałas z dołu wciąż był sły­szalny - przytłumiony, ciągły pomruk świętowania.- Tak, w Senzio - powiedział.Poczuł straszliwy smutek.Tyle lat planowania, a teraz, kie­dy się tu znaleźli, co osiągnęli? Jego matka nie żyje.Przed śmiercią go przeklęła, ale pozwoliła mu ująć się za rękę przed samym końcem.Co to oznaczało? Czy można by to odczytać tak, jak tego pragnął?Znajdował się na Wyspie.Widział Brandina z Ygrathu.Co powie Baerdowi? Cienki sztylet u jego boku ciążył mu niczym miecz.Ta kobieta była o wiele piękniejsza, niż się spodziewał.Devin musiał mu dać błękitne wino - trudno mu było w to uwierzyć.Przed chwilą brutalnie pobił niewinnego człowieka, rozbił mu twarz.Pomyślał, że naprawdę musi strasznie wy­glądać, skoro nawet Erlein odnosi się do niego z taką łagodno­ścią.Szli na wojnę w Senzio.Powtórzył sobie w duchu: Tak, tego właśnie chciałem.- Tak mi przykro, Erleinie - zaryzykował, starając się otrzą­snąć ze smutku.Przygotował się na zjadliwą odpowiedź, prawie jej pragnął, ale Erlein początkowo w ogóle się nie odezwał.Kiedy zaś prze­mówił, jego głos był łagodny.- Chyba już czas - powiedział tylko tyle.- Zejdziemy na dół zagrać? Czy to ci pomoże?“Czy to ci pomoże?” Od kiedy jego ludzie - szczególnie Er­lein - muszą się nim tak opiekować?Zeszli do sali.Devin czekał na nich na prowizorycznej sce­nie pod ścianą.Alessan wziął do ręki swoją tregeańską fletnię.Prawa dłoń bolała i była spuchnięta, ale to nie powstrzyma go przed graniem.Bardzo teraz potrzebował muzyki.Zamknął oczy i zaczął grać.W zatłoczonej sali zapadła cisza.Erlein cze­kał z rękoma znieruchomiałymi na harfie, podobnie jak Devin, dając Alessanowi przestrzeń, w której mógłby się wznieść sa­motnie ku tej wysokiej nucie, gdzie na bardzo krótką chwilę uwolni się od zamętu, bólu i miłości, śmierci i tęsknoty.Rozdział 18Zwykle, gdy wychodziła na blanki swego zaniku o zachodzie słońca, to po to, by popatrzeć na południe, na grę światła i zmieniające się kolory nieba wysoko ponad szczytami gór.Ostatnio jednak, kiedy wiosna powoli zmieniała się w lato, na które wszyscy tak czekali, Alienor zaczęła wspinać się na pół­nocne blanki, gdzie chodziła po pomoście dla straży lub opiera­ła się o chłodny, szorstki kamień i patrzyła w dal, otulona w ciepły szal, bo po zachodzie słońca wciąż jeszcze było chłodno.Jakby rzeczywiście mogła dotrzeć wzrokiem aż do Senzio.Szal był nowy.Przywieźli go posłańcy z Quilei, którzy przy­byli zgodnie z zapewnieniem Baerda.Posłańcy, którzy wieźli wieści, mogące - jeśli wszystko pójdzie dobrze - wywrócić cały świat do góry nogami.Nie tylko Dłoń, ale i Barbadior, gdzie podobno umierał imperator, oraz Ygrath i samą Quileię, gdzie to, co właśnie robił dla nich Marius, mogło sprowadzić nań śmierć.Quilejscy posłańcy zatrzymali się po drodze do fortu Ortiz, by zgodnie z wymaganiami etykiety złożyć uszanowanie pani na zamku Borso i wręczyć jej dar od nowego króla Quilei: szal koloru indygo, którego to koloru w tej części Dłoni właściwie nie można było znaleźć, a który, jak wiedziała, oznaczał w Quilei szlachectwo.Było oczywiste, że Alessan sporo opo­wiedział temu Mariusowi o ich wieloletnim związku.W po­rządku.Wyglądało na to, że Marius z Quilei jest jednym z nich; w gruncie rzeczy, co wyjaśnił jej Baerd po południu tego dnia, kiedy Alessan pojechał na przełęcz Braccio, a potem dalej na zachód, Marius jest kluczem do wszystkiego.W dwa dni po odjeździe Quileian Alienor nabrała zwyczaju wiosennych przejażdżek, podczas których zapuszczała się nie­postrzeżenie tak daleko od Borso, że kilka razy musiała prosić o nocleg w sąsiednich zamkach.Przekazywała wtedy dość szczególną wiadomość kilku równie szczególnym osobom.Senzio.Przed letnim przesileniem.Niedługo potem do zamku Borso przyjechał handlarz jedwa­biem, a wkrótce śpiewak, który jej się spodobał, przynosząc wieści o ogromnych ruchach barbadiorskich wojsk [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl