[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie bêdê was trudzi³a szczegó³owym opisem magicznych rytua³ów, wielce czcigodni klofoele Rady i ty, o Jasny W³adco, gdy¿ mamy zbyt ma³o czasu.A, byæ mo¿e, nie mamy go wcale.Krótko mówi¹c, i ja, i tancerki od mniej wiêcej tygodnia odczuwamy dziwne pulsacje tego magicznego pola, które generuje Zwierciad³o.Najpierw by³y to lekkie drgania, potem przekszta³ci³y siê w prawdziwe drgawki, a wczoraj wieczorem spazmy te u³o¿y³y siê w doœæ okreœlony rytm - w najwy¿szym stopniu nieprzyjemny.Proszê mi powiedzieæ, czy wy nic takiego nie odczuwacie?- Ja odczuwam! - niespodziewanie przerwa³a wisz¹c¹ nad sto³em ciszê klofoela Pamiêci, i nie wiadomo co bardziej wstrz¹snê³o zebranymi - samo oœwiadczenie klofoeli Gwiazd, czy ta nies³ychana niesubordynacja: formalnie niby wszyscy s¹ tu równi, ale nigdy jeszcze „maluœkim” - wszystkim tym pa³acowym bibliotekarzom, mamkom-niañkom i mistrzom ceremonii - nie przysz³o do g³owy wtr¹ciæ siê do dyskusji W³adców i „Wielkiej Czwórki”.- Dok³adnie tak jak powiedzia³aœ, wielce czcigodna klofoelo Gwiazd! Nie mia³am tylko pojêcia, ¿e to z powodu Zwierciad³a.„Sk¹d mog³aœ wiedzieæ, szara myszko - pomyœla³a rozdra¿niona Eornis.- O czym ty w ogóle masz pojêcie, poza swoimi zakurzonymi rêkopisami z Beleriandu i g³upimi sagami.Ale ja te¿ jestem g³upia! Jak mog³am nie po³¹czyæ tych drgañ ze Zwierciad³em? Oto Ÿród³o moich dreszczy.Inna sprawa, czy warto przyznawaæ siê teraz do tego i laæ w ten sposób wodê na m³yn tej gwiezdnej szmaty.Chyba warto, i nawet pójdê dalej”.- S¹dzê, ¿e wielce czcigodna klofoela Pamiêci wykaza³a siê niema³ym mêstwem, otwarcie mówi¹c o tym, co odczuwamy my wszyscy, ale obawiamy siê powiedzieæ to g³oœno.Uczucie, jakie dominuje nad nami to silny lêk bez powodu, czy nie tak, wielce czcigodni cz³onkowie Rady?- Mo¿e niektóre panienki i odczuwaj¹ „silny lêk bez powodu”, ale ja osobiœcie ni diab³a tam siê nie bojê, klofoelo Œwiata! I nie potrzebujemy tu, wiecie.- Dziêkujê, wielce czcigodny klofoelu Mocy, uwzglêdniliœmy wasze osobiste zdanie.Pozostali cz³onkowie Rady, jak rozumiem, podzielaj¹ to, co powiedzia³a klofoela Œwiata.- Klofoela Gwiazd lekko sk³oni³a g³owê w stronê Eornis.- Ale nasz strach wcale nie jest „lêkiem bez powodu”.Chodzi o to, ¿e Zwierciad³o.Jak by to wyjaœniæ.Jest w pewnym sensie ¿ywe.A tworzony przez nie ko³ysz¹cy rytm - ten, który teraz odczuwacie - dobrze jest znany w magicznych praktykach: to jest rytm skurczy porodowych, ale na odwrót.Straszliwa rzecz.Zwierciad³o przeczuwa swój koniec, a wraz z nim œmieræ ca³ego naszego œwiata.Przeczuwa i usi³uje tym krzykiem powiadomiæ nas, rozumiecie? A cia³a niebieskie nad Lorien jakby zupe³nie zwariowa³y.- Czy nie mo¿e to byæ jakoœ zwi¹zane z owym magicznym przedmiotem, którego wci¹¿ nie mog¹ odnaleŸæ wasze tancerki? - wychyli³ siê do przodu klofoel Pokoju.- Mo¿e - pochmurnie skinê³a g³ow¹ klofoela Gwiazd; wyraŸnie nie zamierza³a rozwijaæ tego tematu, i nawet nie wtr¹ci³a czegoœ jak: „Wasi Stra¿nicy, nawiasem mówi¹c, równie¿ nie maj¹ lepszych wyników”.- Zaraz, jak mamy rozumieæ: „Œmieræ ca³ego naszego œwiata”? - wtr¹ci³ siê W³adca.„Patrzajcie! Obudzi³ siê, w koñcu, nasz król-ostoja.”- Tak w³aœnie mamy rozumieæ, o Jasny W³adco: by³ i nie ma.I nas wszystkich te¿.- Wiêc zróbcie coœ! Klofoelo Gwiazd! I ty te¿, klofoelu Pokoju! Ja.Rozkazujê wam! Jako W³adca.Na twarzach cz³onków „Wielkiej Czwórki” wyraŸnie odbi³o siê: „I co my byœmy robili bez twoich rozkazów, królu nasz.” Klofoela Gwiazd wymieni³a spojrzenia z klofoelami Œwiata i Pokoju, zerknê³a na klofoela Mocy, i powiedzia³a:- Na pocz¹tek, o Jasny W³adco, muszê zobaczyæ Zwierciad³o na w³asne oczy - i to teraz, bez zw³oki.- No tak, to siê rozumie! Proszê tam pójœæ, natychmiast.„No i koniec - pomyœla³a zrozpaczona klofoela Œwiata, wpatruj¹c siê w grê odcieni zieleni w szmaragdzie swego pierœcienia.- Nie mam ¿adnych kontrargumentów na jej propozycjê.Znakomicie rozegra³a swoje asy i ca³a Rada, wraz z tym marazmatykiem, jest po jej stronie”.W tej samej chwili jednak¿e nad sto³em pojawi³a siê postaæ w lœni¹cej zbroi, przypominaj¹ca gabarytami i subtelnoœci¹ rysów oblicza kamienne idole strzeg¹ce dolnego biegu Anduiny.Póki Eornis zastanawia³a siê - czy klofoel Mocy zdejmuje kiedykolwiek swój he³m i mithrilow¹ kolczugê (chocia¿by, gdy uprawia mi³oœæ), ten z ¿o³niersk¹ prostot¹ wypowiedzia³ siê o panikarzach i cywilach.On, na przyk³ad, nie odczuwa ¿adnych z³owieszczych rytmów.A i sk¹d klofoeli Gwiazd, jak i jej tancerkom, znany jest ów „rytm porodowych skurczów”? Wszak s¹ one u nas, jakoby dziewicami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]