[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Muszę też dodać, że od tej pory nie będę osobiście przekazywać Ci listów.To zbyt ryzykowne.Kolejne listy przyniesie mój mały posłaniec.Będą one natomiast dostarczane bezpośrednio do tajemnego miejsca w ogrodzie.Nadal możesz się ze mną kontaktować, jeśli przyjdzie Ci na to ochota.Wówczas musisz zostawić różową kopertę i włożyć do niej herbatnika albo kostkę cukru.Kiedy posłaniec zauważy taki list, na pewno przyniesie pocztę do mnie.PS Naprawdę nie jest przyjemnie odrzucać zaproszenie na kawę od młodej damy.Tym razem jednak było to absolutnie konieczne.PS PS Gdybyś kiedyś znalazła czerwoną jedwabną apaszkę, proszę, byś dobrze jej pilnowała.Czasami zdarza się, że takie rzeczy zostają zamienione.Zwłaszcza w szkole i podobnych instytucjach, A to przecież jest szkoła filozofii.Pozdrowienia,Alberto KnoxZofia przeżyła czternaście lat i w tym czasie zdążyła dostać już sporo listów, przynajmniej na święta, urodziny i podobne okazje.Ten list był jednak najdziwniejszy, jaki kiedykolwiek otrzymała.Nie było na nim znaczka.Nie został nawet wsunięty do żadnej skrzynki.Przyniesiono go bezpośrednio do jej supertajnej kryjówki w starym żywopłocie.Niezwykłe także, że list był mokry, choć pogoda utrzymywała się łacina, wiosenna i sucha.A najdziwniejsza ze wszystkiego była jedwabna apaszka.Nauczyciel filozofii miał także inną uczennicę i właśnie ta uczennica zgubiła czerwoną jedwabną chustkę.Ale jakim sposobem zgubiła apaszkę pod łóżkiem Zofii?No i Alberto Knox.Czy to nie cudaczne nazwisko?List ten potwierdził przynajmniej, że istnieje związek między nauczycielem filozofii a Hildą Moller Knag.Ale że również ojciec Hildy zaczął mylić adresy - to było kompletnie niezrozumiałe.Zofia długo zastanawiała się, jaki związek ma Hilda z nią samą.Wreszcie westchnęła zrezygnowana.Nauczyciel filozofii napisał, że pewnego dnia się spotkają.Czy pozna wtedy także Hildę?Odwróciła kartkę.Dopiero teraz odkryła, że i na drugiej stronie napisano kilka zdań:Czy istnieje naturalna wstydliwość?Najmądrzejszy jest ten, który wie, czego nie wie.Właściwa wiedza pochodzi z głębi.Ten, kto wie, co jest właściwe, będzie również postępował właściwie.Zofia wcześniej już zrozumiała, że krótkie zdania i pytania przysyłane jej w białych kopertach mają przygotować ją do następnej dużej koperty, która zwykle pojawiała się wkrótce potem.Teraz coś przyszło jej do głowy: jeśli „posłaniec” miał dostarczyć żółtą kopertę tu, do Zaułka, Zofia może po prostu posiedzieć i zaczekać na niego.A może tym razem będzie to „ona”? W każdym razie nie wypuści tego kogoś, dopóki nie powie jej czegoś więcej o filozofie.W liście przeczytała, że posłaniec jest mały.Czyżby to było dziecko?„Czy istnieje naturalna wstydliwość?”Zofia wiedziała, że „cnotliwość” to staroświeckie określenie skromności - na przykład wstydu przed pokazywaniem się nago.Ale czy właściwie jest rzeczą naturalną wstydzić się nagości? Jeśli coś jest naturalne, oznacza to chyba, że dotyczy wszystkich ludzi.A przecież w wielu częściach świata nagość jest czymś jak najbardziej naturalnym.Wobec tego chyba społeczeństwo decyduje o tym, co można, a czego nie można? Na przykład, kiedy babcia była młoda, absolutnie „nie uchodziło” opalanie się topless, dzisiaj jednak wiele osób twierdzi, że to całkiem „naturalne”, choć w wielu krajach nadal jest surowo zabronione.Zofia podrapała się w głowę.Czy to ma być filozofia?Kolej na następne zdanie: „Najmądrzejszy jest ten, który wie, czego nie wie”.Mądrzejsza od kogo? Jeśli filozofowi chodziło o to, że ktoś, kto zdaje sobie sprawę, że nie wie wszystkiego pod słońcem, jest mądrzejszy od kogoś, kto wie równie niewiele, ale wyobraża sobie, że wie wszystko, to wcale nietrudno się z tym zgodzić.Zofia nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiała.Ale im dłużej myślała, tym większego nabierała przekonania, że wiedzieć, czego się nie wie, jest również pewną formą wiedzy.Najgłupsi na świecie byli w każdym razie ludzie pewni czegoś, o czym w ogóle nie mieli pojęcia.Teraz stwierdzenie, że prawdziwa wiedza pochodzi z głębi.Przecież w pewnym momencie wszystkie wiadomości dostają się do ludzkiej głowy z zewnątrz? Z drugiej jednak strony Zofia pamiętała dobrze sytuacje, kiedy mama albo nauczyciele w szkole próbowali czegoś ją nauczyć, a ona pozostawała kompletnie odporna na tę naukę.Ilekroć naprawdę czegoś się uczyła, zawsze wymagało to wysiłku z jej strony.Zdarzało się, że nagle coś do niej docierało i to chyba właśnie można nazwać „wiedzą”.Tak, tak, Zofia doszła do wniosku, że całkiem nieźle poradziła sobie z trzema pierwszymi zadaniami.Teraz jednak przyszła kolej na twierdzenie tak dziwne, że zaczęła się śmiać: „Ten, kto wie, co jest właściwe, będzie postępował właściwie”.Czy ma to znaczyć, że jeśli włamywacz rabuje bank, to dlatego, że nie wie, iż źle postępuje? Zofia nie mogła się z tym zgodzić.Przeciwnie, uważała, że zarówno dorośli, jak i dzieci robią wiele głupstw - i czasami nawet później żałują - pomimo iż od początku wiedzieli, że postępują niewłaściwie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl