[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Jest przecież Carmen Morgan - podsunęła Annie.Kapitan zachichotaÅ‚.- Ta dama nie spÄ™dza zbyt wiele czasu w ogrodzie.Raczej w sypialni, pomyÅ›leli oboje, ale żadne z nich nie powiedziaÅ‚o tego gÅ‚oÅ›no.- Czy rozmawiaÅ‚ pan z Saulterem na temat Å›mierci Harriet?- Tak, ale nie mam zbyt wiele do przekazaania.Odciski palców byÅ‚y starannie poÅ›cierane.Saulter sÄ…dzi, że to bardzo interesujÄ…cy szczegół.Ja też tak uważam.Należy przypuszczać, że morderca zostaÅ‚ zaskoczony, bo inaczej zaÅ‚ożyÅ‚by rÄ™kawiczki.Kapitan Mac powiedziaÅ‚ jeszcze, że w niedzielÄ™ rano prawdopodobnie braÅ‚ prysznic.Wieczór, kiedy utonÄ…Å‚ Ambrose, spÄ™dziÅ‚ reperujÄ…c samochód.Annie zadzwoniÅ‚a do Carmen Morgan.- PoniedziaÅ‚ek po poÅ‚udniu? Jezus, nie pamiÄ™tam.Nie mam staÅ‚ego rozkÅ‚adu zajęć niczym jakaÅ› sklepowa,- To byÅ‚o zaledwie wczoraj - przypomniaÅ‚a jej Annie z tak ciężÂkim westchnieniem, że Max aż podniósÅ‚ gÅ‚owÄ™ i uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™.- A, rzeczywiÅ›cie.Pewnie oglÄ…daÅ‚am show w telewizji.Tak, oglÄ…ÂdaÅ‚am telewizjÄ™.Akurat.- A co zamierzasz zrobić z pieniÄ™dzmi pozostawionymi ci przez Elliota?- PieniÄ™dzmi? Z jakimi pieniÄ™dzmi ?- Przecież wiesz, że Elliot nie zmieniÅ‚ testamentu i teraz ty dzieÂdziczysz tak jak faktyczna wdowa.- Jezus, nie miaÅ‚am pojÄ™cia! To Å›wietnie,WysiÅ‚ek Carmen, by udawać zaskoczenie, byÅ‚ równie sztuczny jak jej dÅ‚ugie rzÄ™sy.Annie poczuÅ‚a ulgÄ™, że nie musi zarabiać na życie jako aktorka.Carmen dodaÅ‚a jeszcze, że w niedzielÄ™ rano spaÅ‚a, a w tamtÄ… lipcowÄ… Å›rodÄ™ prawdopodobnie poszÅ‚a grać w bingo.Kelly powiedziaÅ‚a tonem rozmarzenia:- KoÅ‚o szóstej? Nie mam pojÄ™cia.Czasami chodzÄ™ do ogrodu skalnego.O zmierzchu jest tam bardzo spokojnie.“Kelly rozmawiajÄ…ca z naturÄ…", pomyÅ›laÅ‚a Annie.Max pracowaÅ‚ z niezwykÅ‚ym jak na niego zapaÅ‚em, przewracajÄ…c papiery i od czasu do czasu notujÄ…c coÅ› w poÅ›piechu.Annie, mimo, że nie udaÅ‚o siÄ™ jej uzyskać znaczÄ…cych wyników, sporzÄ…dziÅ‚a kolejnÄ… tabelÄ™.9: 45niedziela18: 00poniedziaÅ‚ek22: 30 Å›roda17 lipcaEmma ClydePracowaÅ‚aPracowaÅ‚a?Kapitan MacBraÅ‚ prysznicPrzesadzaÅ‚ barwinekNaprawiaÅ‚ samochódFarleyowieJedli Å›niadanieGrali w scrabbleNie pamiÄ™tajÄ…Fritz Hemphill---Kelly Rizzoli?SpacerowaÅ‚a po ogrodzie?Carmen MorganSpaÅ‚aOglÄ…daÅ‚a telewizjÄ™GraÅ‚a w bingo?ZaniosÅ‚a swoje dzieÅ‚o Maxowi i rzuciÅ‚a na stos jego papierzysk.- Czy uwierzysz w to?PrzestudiowaÅ‚ tabelÄ™ z uwagÄ….Annie przeciÄ…gnęła rÄ™kami po swoich zmierzwionych wÅ‚osach.- W książkach Freemana Willsa Crofta żaden z podejrzanych nie wykrÄ™ciÅ‚by siÄ™ czymÅ› takim.- Ze zÅ‚oÅ›ciÄ… uderzyÅ‚a pięściÄ… w stół.- Popatrz tylko na to.Nikt z nich nie ma alibi.Jak to możliwe, by tyle osób pozostawaÅ‚o poza zasiÄ™giem wzroku innych, w czasie gdy poÂpeÅ‚niono morderstwo?- Mówi siÄ™, że pisarze to samotnicy.Może to prawda.- WiÄ™cej niż samotnicy, po prostu dziwacy - mruknęła.- Ile razy rozmawiam z Kelly, odnoszÄ™ wrażenie, że jestem o północy na cmenÂtarzu i odbywam pogawÄ™dkÄ™ z wampirem.- Nie możesz siÄ™ spodziewać, że rozwiążesz wszystko za pomocÄ… tabelek.- Max mówiÅ‚ z irytujÄ…cÄ… pobÅ‚ażliwoÅ›ciÄ….- Å»ycie nie jest naÂÅ›ladownictwem sztuki.Stare kryminaÅ‚y nic nam nie pomogÄ… w zdeÂmaskowaniu mordercy.- OczywiÅ›cie, że pomogÄ….ZaÅ‚ożę siÄ™, że bÄ™dÄ™ znaÅ‚a rozwiÄ…zanie wczeÅ›niej niż ty.Wiem o mordercach wiÄ™cej, niż możesz przypuszczać.ObdarzyÅ‚ jÄ… uÅ›miechem, który trudno byÅ‚oby nazwać inaczej jak uÅ›miechem wyższoÅ›ci, odÅ‚ożyÅ‚ na bok tabelÄ™ i siÄ™gnÄ…Å‚ po swoje notatki.PomachaÅ‚ kartkÄ… papieru pokrytÄ… okrÄ…gÅ‚ym, zamaszystym pismem.- Oto lista problemów, które przedewszystkim wymagajÄ… wyjaÂÅ›nienia.Annie zignorowaÅ‚a podsuwany jej papier Max uniósÅ‚ w górÄ™ brew, ciÄ…gle z wyrazem pobÅ‚ażania na twarzy, opuÅ›ciÅ‚ stopy na podÂÅ‚ogÄ™ i wstaÅ‚.WymachujÄ…c notatkami, podszedÅ‚ do telefonu.- Gdy poznam odpowiedzi na te pytania sprawa bÄ™dzie rozwiÄ…Âzana.- SiÄ™gnÄ…Å‚ po sÅ‚uchawkÄ™.Annie podjęła wÄ™drówkÄ™ po barku kawowym i przystajÄ…c co chwila, spoglÄ…daÅ‚a na akwarele.OczywiÅ›cie, że wie o mordercach wiÄ™cej niż Max.Jego przekonanie, że to on wie wiÄ™cej, jest przejaÂwem zwyczajnej mÄ™skiej pychy.Do licha, już ona mu pokaże.Najważniejsze sÄ… maÅ‚e, szare komórki.W tym caÅ‚ym baÅ‚aganie tkwi nieÂwÄ…tpliwie klucz do zdemaskowania mordercy.Brak alibi.To oznaÂczaÅ‚o, że morderca musiaÅ‚ czuć siÄ™ bardzo pewny siebie.Dobrze, ona też bÄ™dzie pewna siebie.Ale nastawiaÅ‚a uszu, żeby posÅ‚uchać, co Max powie.ByÅ‚o to poÂstÄ™powanie fair, w koÅ„cu ona też mu pokazaÅ‚a swojÄ… tabelÄ™.Max rozpoczÄ…Å‚ bardzo zrÄ™cznie.-.dzwoniÄ™ z hrabstwa Beaufort w PoÅ‚udniowej Karolinie.MaÂmy tu morderstwo, nawet potrójne morderstwo, i potrzebujemy inÂformacji o pannie Kelly Rizzoli.W aktach gdzieÅ› z lat 1978-79 poÂwinny być odnotowane pewne wykroczenia.Gdyby byÅ‚ pan uprzejÂmy sprawdzić w komputerze.Tak, oczywiÅ›cie, że zaczekam.- JeÅ›li dowiesz siÄ™ czegoÅ› na temat Kelly, bÄ™dziemy wiedzieli już o wszystkich - szepnęła Annie.Max zasÅ‚oniÅ‚ rÄ™kÄ… sÅ‚uchawkÄ™.- Oprócz Harriet.W jej przypadku jeszcze nie wszystko jest jasne.- To akurat wiem.Elliot oskarżyÅ‚ jÄ…, że ukradÅ‚a fabuÅ‚Ä™ z cudzej książki.Max wzruszyÅ‚ ramionami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]