[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jesteś wolny i możesz wracać do domu — powiedziała Elgaret takim tonem, jak gdyby uspokajała nierozsądne dziecko.— Przecież nie mogę was tu zostawić! — wykrzyknął.— Jakim sposobem odnajdziecie drogę do Estcarpu?— Pomyśl tylko — upomniała go Wiedźma.— Musisz zrozumieć nasze położenie.Nolar i ja doszłyśmy właśnie do wspólnego wniosku, że ze względu na nasz związek ze sprawą Skały Konnardu nie możemy oczekiwać miłego przyjęcia w Cytadeli Es.Ów głaz ma wielką Moc, jak sam widziałeś.doświadczyłeś jej zresztą na własnej skórze.Będzie odtąd przyciągał uwagę sił Światła i Ciemności.Czuję więc, że powinnam tu pozostać, aby na swój sposób wypatrywać znaków jakiejkolwiek działalności zagrażającej temu źródłu Mocy.Nolar wstała bezszelestnie i zwróciła twarz ku Skale.Wahającym gestem wyciągnęła rękę, po czym już pewniej oparła dłoń na błyszczącej powierzchni.Była ciepła, podobnie jak powierzchnia jej kamienia.Dziewczyna poczuła nagły przypływ nadziei.Wiedziała już, co musi uczynić.— Lormt — rzekła zdecydowanie.— Muszę opowiedzieć w Lormt o Skale, a także o tym, co się tutaj wydarzyło.Morfew i inni wysłuchają mnie i uwierzą.Ci, którym moc tego głazu będzie potrzebna, by leczyć chorych, na pewno trafią do Lormt i tym sposobem wieści rozejdą się szeroko.Elgaret z aprobatą pokiwała głową.— Twój kamień był przechowywany w Lormt, tak więc zawiadomienie tamtejszych uczonych będzie stosownym posunięciem.Należałoby także nalegać na nich, by starali się dowiedzieć czegoś więcej o właściwościach Skały i o tym, w jaki sposób ją niegdyś wykorzystywano.Przede wszystkim jednak muszą być czujni i zważać na wszelkie zamieszania, które być może wkrótce nastąpią, bez względu na to, kto je spowoduje.— Jeśli planujesz, pani, podróż do Lormt, to należy ruszać natychmiast — wtrącił szybko Derren.— Nadeszła już pora zimowych burz.Przerwał, czując na sobie spojrzenie obu dam.— To znaczy.Chodzi mi o to, że przed odjazdem muszę urządzić kilkudniowe polowanie.Trzeba zostawić duże zapasy żywności dla pani Elgaret.— Zamilkł nagle, równie zaskoczony własnymi słowami, jak jego słuchaczki.Elgaret powstała.— Będę ci bardzo zobowiązana, młody człowieku, jeśli wytniesz dla mnie zgrabną laskę.Zastąpi mi poprzednią, która chyba zaginęła.Wielka to szkoda, była w naszej rodzinie od wielu pokoleń.— Pozostała w Cytadeli, ciotko — powiedziała Nolar — podobnie jak reszta twoich rzeczy, których nie mogłam zabrać w podróż do Lormt.— W swoim czasie zatroszczę się, aby mi ją zwrócono — zapewniła Czarownica.— A na razie potrzebuję jakiejś innej.Chodź, Nolar, przekonajmy się, jakich wygód możemy oczekiwać po tutejszych kwaterach i jak są zaopatrzone spiżarnie.Spodziewam się spędzić sporo czasu w tym osobliwym miejscu.Sprawdźmy więc, jak uczynić życie tutaj łatwiejszym.Owinęła się szczelniej swą szatą.— Z powodu dziury w dachu jest strasznie zimno.Chodźcie, w sąsiedniej komnacie widziałam chyba jeden czy dwa kosze z żarem.— Wydaje mi się, że mamy jeszcze trochę podpłomyków i innych rzeczy, które umknęły uwagi Smire'a — powiedziała Nolar, ujmując Elgaret pod ramię.Derren pospieszył za nimi.— Mając jeszcze jedną kapę lub futro, mógłbym zlikwidować przeciąg — powiedział i wkrótce wprowadził słowo w czyn, zrywając gobelin ze ściany w sali tronowej Tulla i wieszając go w wylocie korytarza prowadzącego do komnaty Skały.Następnie obrócił się ku swym towarzyszkom.— Czy naprawdę moje usługi nie są wam wstrętne? — zapytał niespokojnie.— Szczerze mówiąc my, mieszkańcy Karstenu, zawsze obawialiśmy się estcarpiańskich Wiedźm.— Na szlaku było wyraźnie widać — powiedziała Nolar — że od chwili, gdy ujrzałeś Klejnot Elgaret, źle się czułeś w jej towarzystwie.— Ale ona mnie obroniła! — wybuchnął Derren.Bezwiednie sięgnął ręką do swego amuletu.— Kiedy będąc w potrzebie wezwałem.Pana Lasów, groźny sztylet ominął mnie, lecz mimo to nie mogłem się poruszyć.Stałem jak sparaliżowany.Gdyby nie ona i jej Klejnot, wszyscy bylibyśmy zgubieni.Pani! Mam wobec ciebie dług wdzięczności i uczynię wszystko, co w mej mocy, aby go jak najprędzej spłacić.— To, coś powiedział, przynosi ci zaszczyt — odpowiedziała Elgaret — ale w rzeczywistości nic mi nie zawdzięczasz.Każde z nas stanęło do walki uzbrojone w to, co było mu znane i bliskie.Dzięki Łasce Tych, Którzy Sami Kształtują Swój Los, zwyciężyliśmy.Teraz jesteśmy wolni i możemy szukać własnego przeznaczenia.Jeśli chodzi o mnie, pozostanę tutaj jako Strażniczka — sądzę, że to właśnie jest mi pisane.Czuję Moc promieniującą bez ustanku ze Skały i pragnę ją lepiej poznać.Z kolei Nolar serce ciągnie do Lormt, chce ona bowiem zanieść tamtejszym ludziom wieści o naszym niezwykłym odkryciu.Derren zbliżył się do dziewczyny.— Pani — powiedział poważnie — boję się, że nie mam czego szukać w Karstenie.Mówiliśmy niegdyś, że gdy powrócę do domu, będę mógł zająć się uzdrawianiem lasów.Myślałem o tym, a także o wielu innych sprawach.W Karstenie zapewne panuje chaos, armie diuka Pagara.zostały zniszczone, a zwykli ludzie nie będą tracić czasu na sadzenie drzew i opiekę nad dziką zwierzyną.Pochłonięci walką o przetrwanie, zaczną się nawzajem niszczyć.Myślę, że trzeba na jakiś czas pozostawić sprawy własnemu biegowi.Ja także chciałbym powrócić do Lormt, pan Zapewne przydam się tamtejszym uczonym, podobnie jak ostatnim razem.Czuję, że.że właśnie tam jest moje miejsce — przerwał, a na twarz wypłynął mu szkarłatny rumieniec.— Chciałbym także nauczyć się czytać, jeśli to możliwe.Nolar uchwyciła jego dłoń, wspominając, jak to niegdyś, dzięki chętnej pomocy Ostbora udało jej się zaspokoić własną żądzę wiedzy.— Z miłą chęcią udzielę ci paru lekcji, jeśli nie masz ni przeciwko temu.Ja również od dawna czuję, że Lormt mogłoby się stać moim domem, choć z początku nie chciałam w to wierzyć.Jeśli odprowadzisz mnie tam, Morfew i Wessell na pewno przyjmą cię z radością i przypuszczalnie jeszcze tego samego dnia zaprzęgną do roboty.Ruszajmy więc, jak tylko upewnimy się, że mej ciotce nic tutaj nie grozi.Derren ujął drugą rękę dziewczyny.— Pragnę tego całym sercem — powiedział
[ Pobierz całość w formacie PDF ]