[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeśli dziki tryb życia łowców przetrzebia dorosłych mężczyzn bardziej niż kobiety, to wśród mężczyzn, którzy przeżyją, powstaje tendencja do parzenia się z więcej niż jedną kobietą, co pozwala na wzmożenie rozrodu bez stwarzania niebezpiecznych napięć wywoływanych obecnością "nadliczbowych" kobiet.Gdyby zasada łączenia się osobników w pary nie dopuszczała żadnych wyjątków, byłaby mało skuteczna.Przeciwko jej rozluźnieniu działała jednak zazdrość kobiet i niebezpieczeństwo poważnych rywalizacji seksualnych pomiędzy nimi, jak również podstawowe naciski ekonomiczne, mianowicie trudność utrzymywania dużej grupy rodzinnej wraz z całym jej potomstwem.Poligamia mogłaby zatem występować w niewielkim stopniu, byłaby jednak poważnie ograniczona.Jest rzeczą interesującą, że aczkolwiek poligamia występuje jeszcze w niektórych pomniejszych kulturach współczesnych, wszystkie duże społeczeństwa (które stanowią w sumie ogromną większość populacji naszego gatunku) są monogamiczne.Nawet w takich, w których poligamia jest dopuszczalna, bywa ona z reguły praktykowana tylko przez znikomą mniejszość mężczyzn.Można by się nawet zastanawiać, czy fakt, że instytucja ta omija prawie wszystkie wielkie kultury, nie odegrał poważnej roli w osiągnięciu przez nie ich obecnej wysokiej rangi.Możemy w każdym razie zakonkludować, że niezależnie od tego, co w tej dziedzinie obserwujemy u peryferyjnych, zacofanych szczepów, w głównym nurcie naszego gatunku instytucja więzi pary samiec-samica wyraża się w swej najskrajniejszej postaci, mianowicie w postaci długotrwałych związków monogamicznych.Taka oto jest naga małpa w całej swej erotycznej złożoności: przepojony seksem, kojarzący się w pary gatunek o wielu unikalnych cechach; skomplikowana mieszanka małpiego dziedzictwa z wieloma naleciałościami drapieżcy.Do tego musimy dodać trzeci i ostatni składnik: nowoczesną cywilizację.Rozrośnięty mózg, który towarzyszył przemianie zwykłego mieszkańca lasu w zorganizowanego łowcę, zaczął zajmować się udoskonaleniami technicznymi.Proste obozowiska plemienne przekształciły się w wielkie miasta i metropolie.Epoka topora rozkwitła w epokę kosmiczną.Lecz jaki wpływ wywarł cały ten blask i blichtr na stronę seksualną gatunku? Odpowiedź, jak się zdaje, brzmi: bardzo niewielki.Wszystko to bowiem nastąpiło zbyt szybko i zbyt raptownie, aby mogły wytworzyć się jakieś zasadnicze przystosowania biologiczne.Na pierwszy rzut oka, co prawda, wydawać się może, że rzeczywiście miały one miejsce, ale jest to tylko gra pozorów.Poza fasadą nowoczesnego życia miejskiego kryje się nadal ta sama, dawna naga małpa.Zmieniły się tylko nazwy: zamiast "polowanie" czytaj dziś: "praca"; zamiast "łowisko" -"miejsce pracy"; zamiast "obozowisko" -"dom"; zamiast "więzy łączące parę"- "małżeństwo" itd.Wspomniane przedtem amerykańskie badania współczesnych wzorców seksualnych ujawniły, że fizjologiczne i anatomiczne wyposażenie gatunku jest wciąż w pełni w użyciu.Świadectwo prehistorycznych pozostałości, w połączeniu z danymi porównawczymi o współczesnych drapieżcach i innych prymatach, dają nam pojęcie o tym, w jaki sposób naga małpa używała swego seksualnego ekwipunku w odległej przeszłości i jak organizowała swe życie płciowe.Dane współczesne odsłaniają nam w zasadzie taki sam obraz, jeśli tylko zmyje się zeń ciemny werniks wyświechtanych morałów.Jak już powiedziałem na początku rozdziału, to raczej biologiczna natura zwierza wymodelowała społeczną strukturę naszej cywilizacji, a niena odwrót.Chociaż podstawowy system seksualny zachował się w dość prymitywnej formie (nie doszło do "uspołecznienia" seksu, które odpowiadałoby nowym warunkom panującym w rozbudowanych społecznościach), to jednak wprowadzono doń wiele pomniejszych hamulców i ograniczeń.Było to konieczne ze względu na zmiany, które doprowadziły do tak dużej złożoności układu naszych anatomicznych i fizjologicznych sygnałów seksualnych, i ze względu na nabyty w toku ewolucji wzrost naszej wrażliwości na bodźce seksualne
[ Pobierz całość w formacie PDF ]