[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Co takiego zaszÅ‚o miÄ™Âdzy nimi przez te lata, teraz zapomniane? Czyżby przyjaźń Hariego nigdy nie byÅ‚a szczera? Nie.Jego twarz, bardziej pomarszczona niż kiedyÅ›, wyrażaÅ‚a tÄ™ samÄ… co zawsze otwartość, tÄ™ samÄ… zwykÅ‚Ä… uczciÂwość.Zamiast wiÄ™c mówić o zÅ‚oÅ›ci i rozczarowaniu, Leyel odpoÂwiedziaÅ‚ ostrożnie, pozostawiajÄ…c Hariemu otwartÄ… drogÄ™ do zmiany decyzji.- ZrozumiaÅ‚em, że twoja wiadomość byÅ‚a zwodnicza, a zatem nie mogÅ‚a być ostateczna.Hari trochÄ™ siÄ™ zirytowaÅ‚.- Zwodnicza?- Wiem, kogo przyjmujesz do swojej Fundacji.To nie sÄ… ludzie maÅ‚ego kalibru.- W porównaniu z tobÄ…, owszem, sÄ… - odparÅ‚ Hari.- To akademiÂcy, a to oznacza, że sÄ… urzÄ™dnikami.SortujÄ… i interpretujÄ… informacjÄ™.- Tak jak ja.Jak wszyscy współczeÅ›ni uczeni.Nawet twoje geÂnialne teorie sÄ… wnioskami z trylionów bajtów posortowanej i zinÂterpretowanej informacji.Hari pokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ….- Ja nie tylko sortowaÅ‚em dane.MiaÅ‚em w gÅ‚owie ideÄ™.Ty też.I niewielu innych.Ty i ja poszerzamy ludzkÄ… wiedzÄ™.WiÄ™kszość pozostaÅ‚ych rozkopuje jÄ… tylko w jednym miejscu i przesypuje w inÂne.I tym wÅ‚aÅ›nie ma być Encyklopedia Galaktyczna: nowym stosem danych.- Mimo to, Hari, obaj wiemy, że nie z tego powodu mi odmówiÂÅ‚eÅ›.I nie tÅ‚umacz, że obecność Leyela Forski na Terminusie Å›ciÄ…gnÄ™ÂÅ‚aby na twoje przedsiÄ™wziÄ™cie niepożądanÄ… uwagÄ™.RzÄ…d już teraz obserwuje ciÄ™ tak pilnie, że ledwie możesz odetchnąć.- JesteÅ› nieprzyjemnie natarczywy, Leyelu.Nie mam ochoty prowadzić dÅ‚użej tej rozmowy.- To fatalnie, Hari.ChcÄ™ być częściÄ… twojego dzieÅ‚a.Przydam siÄ™ bardziej niż inni.To przecież ja przebiÅ‚em siÄ™ do najstarszych i najcenniejszych archiwów, odkryÅ‚em, jak haniebnie wiele danych zostaÅ‚o utraconych w wyniku niedbaÅ‚oÅ›ci.To ja rozpoczÄ…Å‚em komÂputerowÄ… ekstrapolacjÄ™ zniszczonych dokumentów, od której twoja Encyklopedia.- Jest caÅ‚kowicie uzależniona.Bez twoich osiÄ…gnięć nasza praÂca nie byÅ‚aby możliwa.- A jednak odmówiÅ‚eÅ› mi, wysyÅ‚ajÄ…c list z prymitywnymi poÂchlebstwami.- Nie chciaÅ‚em ciÄ™ urazić, Leyelu.- Nie chciaÅ‚eÅ› też powiedzieć prawdy.Ale mnie powiesz, Hari, albo i tak polecÄ™ na Terminusa.- Komisja BezpieczeÅ„stwa Publicznego daÅ‚a mojej Fundacji wyÅ‚Ä…czne prawo decyzji, kto może, a kto nie może lecieć na TermiÂnusa.- Hari.Doskonale wiesz, że wystarczy mi tylko zasugerować jakiemuÅ› urzÄ™dnikowi niższego szczebla, iż chciaÅ‚bym polecieć.Chen dowie siÄ™ o tym w kilka minut, a po godzinie uzna, że jestem wyjÄ…tÂkiem od twoich reguÅ‚.Wiesz o tym, Hari.JeÅ›li chcesz, żebym nie leciaÅ‚, musisz nie tylko mi zabronić, ale przekonać mnie, że nie poÂwinienem.Hari przymknÄ…Å‚ oczy i westchnÄ…Å‚.- Nie wydaje mi siÄ™, żebyÅ› miaÅ‚ ochotÄ™ zostać przekonany, LeyÂelu.Leć, jeÅ›li musisz.Przez moment Leyel uwierzyÅ‚ niemal, że Hari rezygnuje.Ale nie, to niemożliwe, nie tak Å‚atwo.- OczywiÅ›cie, Hari.A potem okaże siÄ™, że jestem odizolowany od wszystkich pracowników na Terminusie, z wyjÄ…tkiem mojej wÅ‚aÂsnej sÅ‚użby.Å»e zbywa siÄ™ mnie bezużytecznymi zadaniami i nie doÂpuszcza do prawdziwej pracy.- To jest chyba zrozumiaÅ‚e samo przez siÄ™.Nie jesteÅ› częściÄ… Fundacji, nie bÄ™dziesz, nie możesz być.A jeÅ›li użyjesz swojego boÂgactwa i wpÅ‚ywów, żeby wkroczyć tam siÅ‚Ä…, uda ci siÄ™ tylko zirytoÂwać FundacjÄ™.Rozumiesz mnie?Aż za dobrze, pomyÅ›laÅ‚ zawstydzony Leyel.Doskonale znaÅ‚ graÂnice wÅ‚adzy; to poniżej jego godnoÅ›ci, by przemocÄ… zdobywać to, co można otrzymać jedynie w darze.- Wybacz, Hari.Nie próbowaÅ‚bym ciÄ™ zmuszać.Wiesz, że nie robiÄ™ takich rzeczy.- Wiem, że nie robiÅ‚eÅ›, odkÄ…d zostaliÅ›my przyjaciółmi.PrzeÂstraszyÅ‚em siÄ™, Leyelu, że wÅ‚aÅ›nie dowiadujÄ™ siÄ™ o tobie czegoÅ› noÂwego.- Hari westchnÄ…Å‚.OdwróciÅ‚ siÄ™ na chwilÄ™, a kiedy znowu spojÂrzaÅ‚ na goÅ›cia, jego twarz caÅ‚kiem zmieniÅ‚a wyraz, a w gÅ‚osie zabrzmiaÅ‚a nowa energia.Leyel znaÅ‚ tÄ™ minÄ™, ten wigor; oznaczaÅ‚y, że Hari bÄ™dzie z nim mówiÅ‚ caÅ‚kiem szczerze.- Musisz zrozumieć, Leyelu, że na Terminusie nie tylko tworzÄ™ EncyklopediÄ™.Leyel przestraszyÅ‚ siÄ™
[ Pobierz całość w formacie PDF ]