[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Dlaczego wstałeś, Tom? Przecież wiesz, że nie wolno ci przerywać wypo-czynku! Zerwała się, podbiegła do niego i ująwszy go pod ramię, podprowa-dziła do krzesła.Ale sir Thomas wyswobodził się, usiadł sam i obdarzył przy tymżonę uśmiechem.55 Wiesz przecież, że to zupełnie nieistotne mruknął.Potem spojrzał naAlexa trzymającego wciąż jeszcze w ręce sztylet. A czemu pan wyjął to z mojejszuflady? Proszę państwa Parker zawahał się. Bardzo mi jest przykro, że mu-szę dalej występować tutaj w mojej oficjalnej roli, ale niestety, zbrodnia zostałapopełniona i musimy dowiedzieć się prawdy.Pańska żona przed chwilą przyznałasię do zamordowania Stefana Vincy. Absurd! przerwał sir Thomas i rozkazującym ruchem nakazał milcze-nie. Czy powiedziałaś coś podobnego, kochanie? Jeżeli ten człowiek kłamie,natychmiast porozumiem się z sekretarzem stanu do tych spraw i. Ten pan mówi prawdę.Powiedziałam to. Co takiego? twarz znakomitego archeologa stała się jeszcze bledsza.Jak to? Dlaczego? Bo.bo. Więc odwołuje pani to, co pani powiedziała poprzednio? zapytał Parker. Tak.Odwołuję. Otarła ostatni ślad łez chusteczką.Była w tej chwiliznowu zupełnie opanowana. No, dobrze. Parker także wyjął chustkę i otarł nią pot z czoła. Bar-dzo mi jest przykro, proszę pana.Wiem, że był pan operowany niedawno i że stanpańskiego zdrowia jest nie najlepszy.Nie chciałbym pośrodku nocy przeciągać tejkoszmarnej sceny.Ale tu jest masa spraw, które musi nam pani wyjaśnić.Z tego,co pani powiedziała, wynika niezbicie, że była pani na miejscu zbrodni.Powie-działa mi pani nawet, jakim narzędziem został zabity Vincy.Pózniej chciała mipani wskazać miejsce, z którego wzięła pani to narzędzie, i rzeczywiście ukazałami pani identyczny sztylet.Wtedy pani zemdlała.Chcę, żebyście sobie państwozdali sprawę, że muszę usłyszeć całą prawdę, inaczej z największym żalem będęzmuszony zaaresztować panią pod zarzutem popełnienia morderstwa, a jutro ca-ła prasa angielska obwieści o tym, dając na pierwszych stronach półkolumnowezdjęcia pani i nurzając rodzinę państwa w błocie po szyję.Jeżeli więc nie zabiłapani Stefana Vincy i ma pani szansę udowodnienia tego, proszę mówić.Proszęmi także powiedzieć, jakim cudem w posiadaniu państwa znajduje się taki samsztylet, jakim zamordowano Vincy ego? Sztylet ten był w dodatku jego własno-ścią od lat.Proszę mi powiedzieć, co było w wypchanej torebce, którą przyniosłapani do garderoby Vincy ego i dlaczego w ogóle znalazła się pani w jego garde-robie, ukrywszy ten fakt przed córką i przyszłym zięciem.Chcę znać całą prawdęi obowiązkiem moim jest uzyskać ją za wszelką cenę.Tylko znając prawdę znajdę mordercę.Czy chce więc pani powiedzieć nam prawdę, czy woli pani, abyta prawda wyszła i tak na jaw, ale nieco pózniej, w połączeniu z ogromnym skan-dalem, bo przecież zabójstwo aktora takiego jak Vincy odbije się szerokim echemi będzie nie lada sensacją dla gazet. Może ja panu opowiem. powiedział cicho sir Thomas Dodd.56 Tom! zawołała jego żona. Ci ludzie nie mają prawa.Nikt nie może. Obawiam się, moja droga, że w końcu i tak dojdą prawdy jej mąż roz-łożył ręce. Istnieją daty, dokumenty.Kiedy policja zacznie śledzić, wyśledziw końcu wszystko.A przecież nie chcesz być chyba oskarżona o to zabójstwoteraz? wskazał na trzymany przez Alexa sztylet i uśmiechając się do niej ser-decznie szepnął: Moje biedne, głupiutkie dziecko.A przecież wystarczyłozapytać mnie. Czy mam rozumieć to, co pan przed chwilą powiedział, jako chęć złożeniazeznań? Parker usiadł i otworzył notes. Zeznań? sir Thomas spojrzał na niego pogodnie i uśmiechnął się z lek-kim pobłażaniem. Przed dwoma miesiącami byłem operowany na raka ręki.Podobno miałem otrzymać co najmniej rok spokoju po tej operacji.Ale od kilkudni znowu mnie boli. Tom! Dlaczego mi o tym nie powiedziałeś?! W oczach jego żony Parkeri Alex dostrzegli prawdziwe, nieme przerażenie.Zobaczyli, że zacisnęła wargi. To głupstwo. powiedziała prawie pogodnie. Na pewno jeszcze jakieśskutki tamtej operacji.Bywa tak, że ma się bóle, które w końcu zanikają. Nie, moja droga.Kiedy pojechaliście do teatru, zadzwoniłem do JerzegoAmstronga i spytałem go, czy może mnie przyjąć. Spojrzał na Parkera.Amstrong to jeden z naszych największych specjalistów od nowotworów.Wyko-nał te moją operację. Parker w milczeniu skinął głową. Ale zboczyliśmyz tematu powiedział sir Thomas. Pytał mnie pan, czy chcę złożyć zezna-nia.O godzinie dziesiątej mój przyjaciel, doktor Amstrong, powiedział mi, że.wyzdrowieję.Ale kiedy zażądałem prawdy, mówiąc, że każdy człowiek powinienmieć szansę przygotowania się do ostatniej wędrówki, a poza tym wytłumaczyłemmu, że moje sprawy osobiste i zawodowe wymagają ode mnie pełnej świadomo-ści, zmienił trochę zdanie i chociaż nie powiedział mi tego wręcz, stwierdził jed-nak, że przy raku człowiek musi być zawsze na wszystko przygotowany.Zresztąten ból znam już i nikt mnie nie oszuka. Jego żona przymknęła oczy.Po-głaskał ją po włosach i wyprostował się w krześle. Widzisz, moja droga, mammoże trochę inny stosunek do życia w tej chwili, niż miałem poprzednio.Wiem,dlaczego przyznałaś się do winy.Weszłaś do jego garderoby i zobaczywszy tensztylet pomyślałaś, że to ja go zabiłem.Dlatego przyznałaś się, kiedy ci panowietu przyszli.Moje głupiutkie, dzielne dziecko.A tymczasem twoja ofiara byłazupełnie niepotrzebna. Czy tak było? zapytał Parker.Pani Dodd bez słowa skinęła potakująco głową. A czy wolno mi zapytać, dlaczego pańska żona uwierzyła natychmiast, żeto pan go zabił? Pośród wielu innych pytań, na które państwo jeszcze nie odpo-wiedzieliście, to też bardzo mnie interesuje.57 Myślę, że nie da się odpowiedzieć na każde z tych pytań z osobna.powiedział sir Thomas spokojnie, zmęczonym głosem musicie panowie albopoznać całą prawdę, albo nic.Myślę, że w tej sytuacji nie da się jej zataić. Spojrzał na żonę. Chciałbym tylko dodać, że jest w to uwikłany honor dwukobiet i jednego mężczyzny, a poza tym szczęście całej mojej rodziny i jej przy-szłość.Czy może mi pan powiedzieć, jakie otrzymam gwarancje dyskrecji, jeżelizgodzę się wyjaśnić panom to, o czym nie wiedział nikt prócz Stefana Vincy? Byłem oficerem lotnictwa Jego Królewskiej Mości i jestem oficerem siłpolicyjnych naszego królestwa powiedział Parker. Obecny tu mój współ-pracownik był także oficerem lotnictwa w czasie wojny, jest kawalerem najwyż-szych orderów, a przede wszystkim jest angielskim dżentelmenem.Mimo to niemogę panu obiecać nic więcej poza tym, że nikt nigdy nie dowie się ani jednegosłowa z tego, co padnie tu pomiędzy nami, o ile pani Dodd jest niewinna
[ Pobierz całość w formacie PDF ]