[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Czy uważasz, że zjadłabym ich? Czy Kritik, znaczy Krititkukik,zjadłby mnie?- Tak, w jednym i drugim przypadku - odparła Irisik bez wahania.- To głupotamarnować dobre jedzenie, niezależnie od emocjonalnych więzi, jakie mogą z nim łączyć.Niekiedy nie jest to przyjemne dla bliskiej rodziny i przyjaciół zgasłego i wielu ogranicza siętylko do małego kąska, a resztę przekazuje głodnym albo obcym, którzy nie znali mięsa zażycia i nic do niego nie czuli.Trzeba jednak to zrobić, jeśli esencja ukochanego rodzica czybrata ma przetrwać.U was wyraznie jest tak samo.Murchison doznała tak silnego wstrząsu, że nie wiedziała, co powiedzieć.- Znając wasze intencje i powody pobytu tutaj, rozesłaliśmy wieści i zebraliśmywszystkie morskie klany oceanu.Niektóre z nich trudnią się prawie wyłącznie piractwem ipodobnie jak wy rabują żywność.I normalnie wolimy strzelać do nich, niż przemawiać przezniebo i ugadywać się na wspólne działanie.Ale wszyscy się zgodzili, że trzeba chwilowozapomnieć o waśniach i wspólnie pozbyć się obcych.Może uznacie, że przesadzam,zapewniam was jednak, że statki Crextików, które zebrały się już wokół wyspy, to tylkodrobna część floty, jaka zjawi się tutaj w ciągu kilku najbliższych dni.Mimo waszychmiotaczy ognia, waszej niewidzialnej broni, która ciska w nas piaskiem, i waszej magicznejtarczy zmiażdżymy was dzięki naszym wędrującym w chmurach i wojownikom.Niezależnieod tego, ile to będzie nas kosztowało, nikt z waszych nie pokusi się więcej, aby najechać nanasz świat.I muszę jeszcze poprawić jeden błąd - dodała w zapadłej ciszy.- Krititkukik to nieimię, ale tytuł wodza naszego klanu.Wedle prawa zjadłby najsmaczniejsze części ciebie,resztą dzieląc się z załogą.Będąc osobą wrażliwą i pełną naukowej ciekawości, świadom teżfaktu, że jesteś inteligentna i masz uczucia, aż do końca ukrywałby przed tobą to, żezostaniesz zjedzona.Czasem sądzę, że Krititkukik jest nie dość twardy jak na wodza.Prilicla poczuł krótkotrwały impuls silnych emocji, których znaczenie nie ulegałowątpliwości.Aączyły się z tęsknotą, żalem i poczuciem straty kogoś bardzo bliskiego.Byłpewien, że dotyczyły partnera Irisik.- Spotkacie się jeszcze, i to niebawem - powiedział.- Nie wierzę ci.Nigdy nie wierzę zbieraczom mięsa.- Rozumiem - stwierdził Prilicla.- W tej sytuacji polecę moim zbieraczom mięsa, jakich nazywasz, aby przestali się do ciebie odzywać.Możesz sobie rozmawiać z innymizródłami mięsa, kiedy chcesz i ile chcesz.Siostra będzie dawać ci jeść, będzie dawaćlekarstwa i czasem sprawdzać twój stan zdrowia, ale bez rozmawiania.- I bardzo dobrze - powiedziała Naydrad.- Nie cierpię, gdy ktoś oskarża mnie okłamstwo, chociaż tak naprawdę nie wiem nawet za bardzo, co to jest.- I tak będzie, dopóki sama nie poprosisz, abyśmy z tobą porozmawiali - dodałPrilicla.- A teraz cię zostawiamy.Irisik promieniowała zdumieniem, niedowierzaniem i zagubieniem.- Wiem, że nie mówicie mi prawdy, ale wasze kłamstwa są takie ciekawe, że chętniewysłucham ich więcej przed śmiercią.Zostań, proszę.- Nie - odparł Prilicla zdecydowanie.- Aż do chwili, gdy uwierzysz, że mówimyprawdę, w tym prawdę o tym, że nie chcemy was skrzywdzić ani zniszczyć waszego świataczy waszych zwierząt, nie będzie żadnych rozmów.I pamiętaj, że czuję dokładnie wszystko,co się w tobie dzieje, a emocje nigdy nie kłamią.Gdy powiesz, że jesteś gotowa, poznam, czymówisz prawdę.Wyprowadził Murchison i Danaltę do pomieszczenia łączności, gdzie ujrzał naekranie twarz Fletchera.Kapitan wyglądał jak ktoś, komu wzrosło raptownie ciśnienie krwi.Jego dwaj oficerowie aż się palili do zadawania pytań, ale to Fletcher odezwał się pierwszy:- To niepotrzebna strata czasu, doktorze
[ Pobierz całość w formacie PDF ]