[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Co ciÄ™ tu sprowadza? - zapytaÅ‚ Sammy, odchrzÄ…kujÄ…c z takim zakÅ‚opotaniem, żeoczywiÅ›cie nie mogli być przyjaciółmi, rodzeÅ„stwem czy współpracownikami.ZresztÄ…najlepszy dowód, że nie przedstawiÅ‚ żadnego wyjaÅ›nienia.- Wyprowadzam psa.Oddycham Å›wieżym powietrzem.Zwyczajnie - odparÅ‚am, zdajÄ…csobie sprawÄ™, że zabrzmiaÅ‚o to co najmniej defensywnie.Z jakiegoÅ› powodu mojeumiejÄ™tnoÅ›ci prowadzenia uprzejmej rozmowy po prostu zniknęły.- Tak, to samo tutaj - powiedziaÅ‚ zakÅ‚opotany i lekko zawstydzony.Kiedy staÅ‚o siÄ™ jasne, że żadne z nas nie potrafi wymyÅ›lić niczego, co można bypowiedzieć, zgarnęłam Millington z kolan Sammy'ego, gdzie z wyraznym zadowoleniemakceptowaÅ‚a pieszczoty - och, jak Å›wietnie jÄ… rozumiaÅ‚am! - wymamrotaÅ‚am sÅ‚owapożegnania i popÄ™dziÅ‚am w kierunku domu w tempie, które ocieraÅ‚o siÄ™ o upokarzajÄ…cypoÅ›piech.UsÅ‚yszaÅ‚am Å›miech Isabelle i pytanie do Sammy'ego, kim jest jego przyjaciółeczka.PotrzebowaÅ‚am caÅ‚ej siÅ‚y woli, żeby siÄ™ nie odwrócić i nie zasugerować, że nastÄ™pne zastrzykiz botoksu lekarz powinien zaaplikować jej w sposób, który pozwoli uniknąć wyrazu twarzysarenki oÅ›lepionej przez samochód.Ale prawdopodobnie nie udaÅ‚oby mi siÄ™ wymyÅ›lićniczego tak ciÄ™tego.Pewnie wypaliÅ‚abym tylko SÅ‚yszaÅ‚am!.WiÄ™c siÄ™ nie odezwaÅ‚am.Zatem to wiadomość oficjalna, pomyÅ›laÅ‚am, stojÄ…c pod prysznicem tak gorÄ…cym, żeparzyÅ‚: Sammy ma dziewczynÄ™.A może bardziej stosownie byÅ‚oby użycie okreÅ›lenia przyjaciółkÄ™ , skoro kobieta, o której mowa, nie mogÅ‚a mieć mniej niż czterdziestkÄ™.OczywiÅ›cie, że tego dnia w Starbucks, kiedy wyÅ›miewaÅ‚ siÄ™ z Philipa, nie byÅ‚ zazdrosny.CzujÄ…c siÄ™ z każdÄ… sekundÄ… coraz bardziej żaÅ‚osna, szybko ubraÅ‚am siÄ™ w jeden ze starych, bankowych , granatowych garniturów, które zostaÅ‚y relegowane na dno szafy, na suszeniewÅ‚osów i nakÅ‚adanie minimalnej iloÅ›ci korektora nie poÅ›wiÄ™cajÄ…c ani sekundy dÅ‚użej niż tokonieczne.Zanim dotarÅ‚am do Four Seasons, prawie przekonaÅ‚am samÄ… siebie, że mnie to nieobchodzi.W sumie jeÅ›li Sammy naprawdÄ™ chciaÅ‚ umawiać siÄ™ z kimÅ› w lepszych ciuchach, zwiÄ™kszymi pieniÄ™dzmi i biustem trzy razy takim jak mój, cóż, z pewnoÅ›ciÄ… miaÅ‚ do tegoprawo.ZresztÄ…, komu potrzebny ktoÅ› tak pÅ‚ytki? WÅ‚aÅ›nie siÄ™ rozgrzewaÅ‚am, żeby zacząćwymieniać jego liczne, naprawdÄ™ liczne wady (żadna sama siÄ™ nie nasuwaÅ‚a, ale z pewnoÅ›ciÄ…jakieÅ› musiaÅ‚ mieć), kiedy zadzwoniÅ‚ mój telefon.Elisa, prawdopodobnie jak zwykledzwoniÅ‚a, żeby zadawać obsesyjnie szczegółowe pytania o to kiedy, gdzie, dlaczego i z kimostatnio widziaÅ‚am Philipa, wiÄ™c nie odebraÅ‚am i podeszÅ‚am do kierownika sali.TelefonzadzwoniÅ‚ ponownie zaledwie kilka sekund pózniej i chociaż przeÅ‚Ä…czyÅ‚am go na wibracje,zdoÅ‚aÅ‚a przesÅ‚ać wiadomość: 911.ODDZWOC NATYCHMIAST.- Bette? Hej, znalazÅ‚aÅ› ich już? - zapytaÅ‚ Michael, podchodzÄ…c do mnie.WydawaÅ‚ siÄ™wymizerowany i jakiÅ› zabiedzony.Penelope mówiÅ‚a, że pracuje nad kolejnÄ… wielkÄ… umowÄ… zM&A*ð.HarowaÅ‚ po nocach od czterech dni, a koÅ„ca nie byÅ‚o widać.- Nie, czy jesteÅ›my pierwsi? - PocaÅ‚owaÅ‚am go w policzek i pomyÅ›laÅ‚am, od jakdawna go nie widziaÅ‚am.Minęły caÅ‚e tygodnie, nawet nie mogÅ‚am sobie przypomnieć ile.-Gdzie Megu?- W szpitalu.Pen chyba powiedziaÅ‚a, że mogÄ… zamówić stolik z tyÅ‚u, w prywatnej sali,wiÄ™c chodzmy.- Zwietnie.- Przyjęłam ofiarowane ramiÄ™ i doÅ›wiadczyÅ‚am dziwnego wrażenia,jakbym wróciÅ‚a do domu.- Wiesz, caÅ‚e wieki nigdzie siÄ™ nie wybieraliÅ›my.Co robisz potem?Może namówimy Pen i wstÄ…pimy do Black Door na drinka albo sześć?UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™, chociaż wyglÄ…daÅ‚o, jakby wyczerpaÅ‚ w ten sposób caÅ‚Ä… posiadanÄ…energiÄ™, i skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….- Stanowczo.JesteÅ›my już wszyscy pod jednym dachem, jak czÄ™sto siÄ™ to zdarza, docholery? Zróbmy to.Stół wydawaÅ‚ siÄ™ być nakryty na osiemnaÅ›cie albo dwadzieÅ›cia osób, ale kiedy tylkozaczęłam witać siÄ™ z ojcem Penelope, telefon ponownie zasygnalizowaÅ‚, że ktoÅ› dzwoni.- Bardzo przepraszam, proszÄ™ mi wybaczyć - powiedziaÅ‚am i pospiesznie ruszyÅ‚am w*ðM&A - miÄ™dzynarodowa firma inwestycyjna.stronÄ™ drzwi, żeby go wyÅ‚Ä…czyć.Znów Elisa.Chryste, co mogÅ‚o być aż takie ważne, żemusiaÅ‚a zacząć te zmasowane przeÅ›ladowania? ZaczekaÅ‚am, aż telefon przestanie brzÄ™czeć, apotem podniosÅ‚am klapkÄ™, chcÄ…c go wyÅ‚Ä…czyć, ale musiaÅ‚a znów wybrać mój numer, bousÅ‚yszaÅ‚am jej gÅ‚os dobiegajÄ…cy z zagÅ‚Ä™bienia dÅ‚oni.- Bette? To ty? Bette, to życiowa sprawa.- Hej, sÅ‚uchaj, to naprawdÄ™ nie jest odpowiedni moment.Jestem na.- Musisz natychmiast tu przyjechać, Kelly szaleje, bo.- Eliso, nie pozwoliÅ‚aÅ› mi dokoÅ„czyć.Jest wpół do dziewiÄ…tej, sobotni wieczór iwÅ‚aÅ›nie mam zacząć kolacjÄ™ w Four Seasons z przyjaciółkÄ… i caÅ‚Ä… jej rodzinÄ….I jest to dlamnie naprawdÄ™ ważne, wiÄ™c z pewnoÅ›ciÄ… poradzisz sobie z tym, na punkcie czego szalejeKelly.- PogratulowaÅ‚am sobie stanowczoÅ›ci i umiejÄ™tnego wyznaczenia granic, czego mamapróbowaÅ‚a mnie nauczyć, odkÄ…d skoÅ„czyÅ‚am sześć lat.W tym momencie już ciężko dyszaÅ‚a i usÅ‚yszaÅ‚am w tle sÅ‚aby brzÄ™k kieliszków.- Przykro mi, kotku, ale Kelly nie przyjmuje dziÅ› odmowy.Jest teraz w Vento nakolacji z ludzmi z BlackBerry i mamy siÄ™ z nimi spotkać w Soho House najpózniej odziewiÄ…tej trzydzieÅ›ci.- Niemożliwe.Wiesz, że przyszÅ‚abym, gdybym mogÅ‚a.Jestem zobligowana tu zostaćprzez przynajmniej kilka najbliższych godzin - odparÅ‚am, sÅ‚yszÄ…c we wÅ‚asnym gÅ‚osieniepewność.- Rozumiesz, dziewiÄ…ta trzydzieÅ›ci to absurdalnie wczesna pora i nie pojmujÄ™dlaczego, jeÅ›li oczekuje, że bÄ™dziemy siÄ™ z nimi spotykali, musi to być w sobotÄ™ wieczoremani czemu nie mogÅ‚a wczeÅ›niej o tym wspomnieć choć sÅ‚owem.- SÅ‚uchaj, dociera do mnie, co mówisz, ale nie ma wyjÅ›cia.JesteÅ› odpowiedzialna za tÄ™imprezÄ™, Bette! Przyjechali do miasta wczeÅ›niej i Kelly uznaÅ‚a, że kolacja zapoznawcza ichugÅ‚aska, ale najwyrazniej chcÄ… poznać ciebie.i Philipa.Dzisiaj.Ponieważ impreza jest takniedÅ‚ugo i najwyrazniej im odbija.- Philipa? Chyba żartujesz!- Spotykasz siÄ™ z nim, Bette.A on zgodziÅ‚ siÄ™ poprowadzić dla nas tÄ™ imprezÄ™ -stwierdziÅ‚a gÅ‚osem przemÄ…drzaÅ‚ej starszej siostry.KÄ…tem oka zobaczyÅ‚am podchodzÄ…cÄ…Penelope i wiedziaÅ‚am, że zachowujÄ™ siÄ™ strasznie nieuprzejmie.- Eliso, naprawdÄ™.- Bette, kochanie, nie chcÄ™ siÄ™ powoÅ‚ywać na pozycjÄ™ w firmie, ale ryzykujesz posadÄ….PomogÄ™, na ile siÄ™ da, ale musisz tu być.PrzyÅ›lÄ™ samochód do Four Seasons, za pół godziny.WsiÄ…dz do niego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]