[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.32WyjaÅ›niÅ‚em to w moim szkicu PierÅ›cieÅ„ i zero, czyli O tragizmie PierÅ›cienia Wielkiej Damy , ProgramTeatru Polskiego we WrocÅ‚awiu, Scena kameralna, sezon 1965/1966 (szkic napisany w roku 1962).29VII.gdzie sÄ… bezmowne cierpienia,SÄ… wniebogÅ‚osy.bo sÄ… przemilczenia.Ostatnie lata Norwida, upÅ‚ywajÄ…ce mu w prawie caÅ‚kowitym oddaleniu od Å›wiata, od któ-rego oddzielaÅ‚y go nie tylko grube mury domu starców, ale i coraz dokuczliwsza gÅ‚uchota,wyjÄ…tkowo chyba sprzyjaÅ‚y dalszym studiom poety nad milczeniem.Te studia zresztÄ…, które staraÅ‚ siÄ™ podpierać teraz i cudzym autorytetem (np.Montesqu-ieugo: Quelquefois le silence explique plus que tous les discours 33) poczęły mu siÄ™ powoliukÅ‚adać w dwie osobne caÅ‚oÅ›ci literackie, o różnych formach i odmiennych zaÅ‚ożeniach, ale oidentycznych tytuÅ‚ach.Pierwsza taka caÅ‚ość miaÅ‚a przyjąć formÄ™ poematu w piÄ™ciu pieÅ›niach, pomyÅ›lanego możejako swoiste dopeÅ‚nienie Assunty (X 178 i 180); druga formÄ™ rozprawy filozoficzno-literackiej, podejmujÄ…cej poniektóre pomysÅ‚y BiaÅ‚ych kwiatów, ale utrzymanej w ostrzej-szych rygorach stylistycznych.Obie miaÅ‚y nosić tytuÅ‚ Milczenie.Poemat zaginÄ…Å‚ niestety, nic wiÄ™c dokÅ‚adniejszego nie można o nim powiedzieć.Rozpra-wa, której oszczÄ™dziÅ‚y na szczęście bogobojne dÅ‚onie szarytek z rue du Chevaleret, dochowaÅ‚asiÄ™ w szczÄ…tkach spuÅ›cizny literackiej po Norwidzie i przekazuje nam dzisiaj ostatnie myÅ›liwielkiego poety poÅ›wiÄ™cone, u samego schyÅ‚ku jego życia, temu samemu zjawisku, któredostrzegÅ‚ jeszcze we wczesnej mÅ‚odoÅ›ci i od którego pochwaÅ‚y zaczÄ…Å‚ swój najwczeÅ›niejszyznany dzisiaj utwór poetycki.PiszÄ…c Milczenie, a pisaÅ‚ je jak siÄ™ wydaje na kilka miesiÄ™cy przed zgonem mógÅ‚ teżśmiaÅ‚o powtórzyć wÅ‚asne sÅ‚owa sprzed lat przeszÅ‚o trzydziestu:CiÄ…gniemy przÄ™dzÄ™ z dala zaczepionÄ…:U przekreÅ›lonych szyb żelaznÄ… kratÄ…,U najeżonych bram wÅ›ciekÅ‚Ä… armatÄ….I 160To milczenie jednak, a raczej przemilczenie, które wtoczyÅ‚o mu siÄ™ pod pióro w koÅ„curoku 1882, w bardzo istotny sposób różniÅ‚o siÄ™ od przemilczenia warszawskiego , chociaż ijedno, i drugie byÅ‚o jak najÅ›ciÅ›lej zwiÄ…zane z jego wÅ‚asnÄ… osobÄ… i twórczoÅ›ciÄ….W Warszawie, gdzie nie: pisać i drukować , ale jedynie: mówić mógÅ‚ gÅ‚osem żywym(III 397), skazany byÅ‚ na milczenie przez ówczesne warunki polityczne (cenzura).Na emigra-cji przez wÅ‚asnych rodaków: redaktorów czasopism, wydawców, recenzentów, czytelników.W Warszawie, zmuszony do przemilczania pewnych treÅ›ci i pewnych obrazów, sam wy-pracowaÅ‚ pomysÅ‚owÄ… technikÄ™ w y m o w n e g o przemilczania, którÄ… bardziej wrażliwyczytelnik mógÅ‚ przy pewnym wysiÅ‚ku opanować, opanowawszy zaÅ› rozszyfrować, czylinadać konkretnemu przemilczeniu wÅ‚aÅ›ciwy dla niego wygÅ‚os.Na emigracji, gdzie prze-milczenie ogarnęło jego wÅ‚asnÄ… twórczość poetyckÄ…, nadaremnie rozglÄ…daÅ‚ siÄ™ za takim wraż-liwym czytelnikiem, nie znalazÅ‚szy go zaÅ› nawet wÅ›ród najbliższych i najżyczliwszych, po-stawiÅ‚ wreszcie na przyszÅ‚ość, KorektorkÄ™-wiecznÄ… , i oczekiwaÅ‚ wygÅ‚osu dla swojejprzymusowo umilkÅ‚ej poezji dopiero po wielu latach, wÅ›ród póznych wnuków , gdy on sambÄ™dzie już w grobie.33Montesquieu: L Esprit des lois, ks.XII, rozdziaÅ‚ Des paroles indiscrètes.30RozmyÅ›lania nad rozmaitymi postaciami owego przemilczenia doprowadziÅ‚y Norwidapo pewnym czasie do jego oryginalnego steoretyzowania, potraktowaÅ‚ je bowiem jako niezauważonÄ… przez gramatyków żywotnÄ… część mowy i wytÅ‚umaczyÅ‚ jako swego rodzajuukrytÄ… treść zdania, która stanowi naturalne zagajenie zdania nastÄ™pnego, ukrywajÄ…cego zkolei innÄ… treść, która zagaja nastÄ™pne, itd. Tak iż to, co drugie z porzÄ…dku zdanie gÅ‚osi i wypowiada wyjaÅ›niaÅ‚ poeta-myÅ›liciel byÅ‚o tylko co pierwszego zdania niewygÅ‚oszonym przemilczeniem, a to, co trzecie mówi zda-nie, leży w drugiego przemilczeniu, a co czwarte w trzeciego.i tak aż do dna treÅ›ci, któradopiero tym sposobem, jest rzeczywiÅ›cie wyczerpanÄ….Teoria byÅ‚a istotnie bardzo oryginalna i bardzo pociÄ…gajÄ…ca, Å‚atwo też zrozumieć, że u jejkorzeni znajdowaÅ‚a siÄ™ praktyka poetycka samego Norwida, którego utwory rzeczywiÅ›ciewyjaÅ›niaÅ‚y siÄ™ wzajemnie i dopeÅ‚niaÅ‚y, jeżeli odczytywaÅ‚o siÄ™ je w takim ukÅ‚adzie i porzÄ…dku,jaki nadaÅ‚ im ich autor, entuzjastyczny wyznawca i wielbiciel doskonaÅ‚ej architektoniki rze-czy umysÅ‚owych , a przy tym sam wytrawny, pracowity i pomysÅ‚owy architekt literacki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]